Katarzyna Ueberhan Fot. arch.
Katarzyna Ueberhan Fot. arch.

Posłanka Nowej Lewicy: To smutne, że prezydent wszedł w rolę azylanta dla osób skazanych

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 186
Smuci, że prezydent wszedł w rolę azylanta, dał schronienie osobom prawomocnie skazanym. Bylibyśmy gdzie indziej, gdyby nie deforma PiS. Jeśliby doszło do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, nie wykluczam wspólnego startu jako Koalicja 15 Października – mówiła w Salonie 24 Katarzyna Ueberhan, posłanka Nowej Lewicy.

Katarzyna Ueberhan z Nowej Lewicy w Salon24

Katarzyna Ueberhan, posłanka Nowej Lewicy, filozofka, działaczka społeczna, feministyczna i polityczna była gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego. Na samym początku prowadzący stwierdził, że martwią go niektóre rzeczy dziejące się w Polsce, czyli zatrzymanie dwóch posłów w Pałacu Prezydenckim, dualizm prawny, gdzie jedni twierdzą, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński mają immunitety, albo nie mają immunitetów. Jest prawomocny wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający, że nie można ich w żaden sposób osądzać, a prawomocny wyrok zapada. Według jednej interpretacji prerogatywy prezydenta są istniejące, według innej nie, a fakt, że policja wchodzi do Pałacu Prezydenckiego, kiedy prezydent jest w Belwederze i wyciąga stamtąd jego gości, dwóch posłów, niektórzy oceniają jako republikę bananową – twierdził we wstępie Sławomir Jastrzębowski.

Katarzyna Ueberhan stwierdziła, że dobrze, że te pytania padły. „Myślę, że jestem tutaj też po to, żeby może jednak przedstawić też inną perspektywę. Mnie też smucą pewne zdarzenia. Smuci mnie to, że prezydent wszedł w rolę azylanta, w rolę osoby dającej schronienie osobom jednak prawomocnie skazanym” – ripostowała poseł Katarzyna Ueberhan. (Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo)

Obejrzyj całą rozmowę z Katarzyną Ueberhan na naszym kanale YouTube:

Problemów by nie było, gdyby nie „deforma” PiS

Posłanka Nowej Lewicy wspomniała, że jest prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego II Instancji, na podstawie którego wydano nakaz o doprowadzeniu posłów do aresztu, na podstawie przepisów prawa wprowadzonych w poprzedniej kadencji przez Prawo i Sprawiedliwość. Podkreśliła, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, gdy jeszcze byli posłami, sami brali udział w tworzeniu tych przepisów. Mandaty poselskie wygasły im w momencie, w którym zostali skazani prawomocnym wyrokiem 20 grudnia. Poseł Katarzyna Ueberhan odniosła się też do prerogatyw prezydenta. Stwierdziła, że nikt nie odmawia głowie państwa możliwości stosowania prawa łaski.

„Prawo łaski jest wyłączną prerogatywą prezydenta, która nie podlega zaskarżaniu, ocenie” – zastrzegła rozmówczyni Sławomira Jastrzębowskiego. Podkreśliła jednak, że w tym przypadku sprawa od początku, a więc od jednej z pierwszych decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w 2015 roku, sprawa budziła wątpliwości i kontrowersje, gdyż Kamiński i Wąsik nie byli skazani prawomocnie przez Sąd.


„W polskim prawie nie mamy instytucji abolicji, czyli takiego narzędzia, które pozwala na uniewinnienie kogoś. Ułaskawienie to coś innego niż uniewinnienie kogoś na każdym etapie postępowania, czyli zwolnienie z odpowiedzialności, a prawo łaski jest prawem łaski wobec osoby skutecznie prawomocnie skazanej” – stwierdziła posłanka Nowej Lewicy.

Na argument prowadzącego, że artykuł 139 Konstytucji mówi jedynie o tym, że prezydent nie może ułaskawić kogoś jedynie w sytuacji, gdy jest on skazany przez Trybunał Stanu, a Wąsik i Kamiński skazani przez ten organ nie byli, Katarzyna Ueberhan przyznała, że też ją martwi, że w sprawie są różne stanowiska, dualizm prawny.

„Oczywiście to wprowadza pewne zamieszanie, ale myślę, że też bylibyśmy w innej sytuacji, gdyby nie ta deforma sądownictwa, która zaczęła mieć miejsce w 2015 roku. Gdyby nie wadliwie powołany KRS, gdyby nie upolityczniony Trybunał Konstytucyjny, gdybyśmy nie mieli wątpliwości co do legalności izb, o których mowa (Sądu Najwyższego – red.), to bylibyśmy też w innym miejscu” – stwierdziła kategorycznie Katarzyna Ueberhan. „Niestety ten bałagan został rozpoczęty w 2015 roku. I kiedyś trzeba zacząć robić z tym porządek” – dodała.

Odpowiedzialność Sienkiewicza? „Sytuacja TVP była trudna już wcześniej”

Tematem rozmowy była też sytuacja w mediach publicznych. I odpowiedzialność gospodarcza za wprowadzone zmiany. Zdaniem PiS minister Bartłomiej Sienkiewicz musi wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za brak sygnału TVP Info, ograniczenie sygnału, czy ograniczenie produkcji i związane z tym duże straty finansowe stacji choćby w związku z niepuszczeniem reklam. Pytana, czy szef resortu kultury powinien ponieść odpowiedzialność finansową, Katarzyna Ueberhan stwierdziła, że spółka w trudnej sytuacji była już wcześniej.

„Co do kwestii gospodarczych, trudno mi się odnieść. To pewnie będzie widać w bilansie. Sytuacja spółki zresztą nie była dobra, skoro wymagała dokapitalizowania. Skoro wpływy i zgodnie z ustawą zresztą, gdy wpływy abonamentowe były niewystarczające na pokrycie kosztów. Stąd była ta kwota w ustawie okołobudżetowej przeznaczona do dokapitalizowania spółki. Więc wiadomo, że ona już była w trudnej sytuacji” – stwierdziła posłanka. Jednocześnie podkreśliła, że trudno jej ocenić, w jakim stopniu zmiany w TVP wpłynęły na sytuację finansową spółki.

Wcześniejsze wybory? „Możliwa wspólna lista Koalicji 15 października”

Na koniec rozmowy poruszony został temat „widma wcześniejszych wyborów”. Pytana o to, czy nie boi się, że gdyby faktycznie do nich doszło Lewica bardzo by straciła, Katarzyna Ueberhan nie wykluczyła wspólnej listy ugrupowań tworzących dziś koalicję rządową. „My w tej chwili, razem z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą, tworzymy wspólny rząd. Mamy wspólny program, wspólną umowę […] prowadzimy w tej chwili wspólną politykę. Uważam, że gdyby miały się w bardzo krótkim czasie odbyć kolejne wybory parlamentarne, to nie jest wykluczony jeden wspólny blok” – podkreśliła rozmówczyni Sławomira Jastrzębowskiego. Zaznaczyła jednak, że samo skrócenie kadencji jest mało prawdopodobne. „Myślę, że do tych nowych wyborów przedterminowych nie dojdzie” – stwierdziła. Nie wykluczyła natomiast wspólnej listy w wyborach samorządowych. „Spokojnie moglibyśmy startować wspólnie jako Koalicja 15 października np. do sejmików, o których się mówi, że to jest pewien samorządowy odpowiednik okręgów sejmowych" – podsumowała Katarzyna Ueberhan. (Maks).

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka