Nowy gwiazdor TVP INFO komentuje zwolnienia. Już przed wyborami dostał propozycję

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 24
Wojciech Szeląg jest bezlitosny dla byłych gwiazd TVP. Dziennikarz bez ogródek stwierdził, że osoby, które straciły ostatnio pracę w stacji są same sobie winne. "Powinni być świadomi konsekwencji, jakie mogą ich spotkać" - kwitował problemy wyrzuconych na bruk przez nowy zarząd, mianowany przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Szeląg ujawnił też, że propozycję ewentualnej pracy w TVP otrzymał jeszcze przed wyborami 15 października.

Wśród wielu "transferów", które w ostatnim czasie miały miejsce w TVP, jednym z najgłośniejszych było przyjście na Woronicza Wojciecha Szeląga. Dziennikarz przez przeszło trzy poprzednie dekady związany był z Polsatem, a do Telewizji Polskiej przeszedł niedługo po przejęciu jej przez nowy zarząd. Prezenter uprzednio kojarzony z polsatowskimi "Wydarzeniami" dostał w stacji posadę jako prowadzący programu "Gość Wieczoru". Teraz jego pozycja w TVP jest pewna, a on sam pozwolił sobie na kilka szczerych komentarzy co do zamieszania wokół mediów publicznych. W rozmowie z dziennikarzami "Pudelka" opisał między innymi to, jak znalazł się na nowym stanowisku i co uważa o osobach, które zostały w ostatnich miesiącach wyrzucone z pracy w telewizji. 


Gwiazda TVP czekała na wybory

– Dziś nie będę ukrywał, że jakieś wstępne ustalenia pojawiły się jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Byli ludzie, którzy już wtedy pomyśleli, że po 15 X może pojawić się okno możliwości (...) Już wtedy powiedziałem: "tak". Każdy dzień upewnia mnie, że była to najlepsza decyzja – opisał swój transfer do TVP, który miał się odbyć jeszcze przed przejęciem stacji przez nowy zarząd.

Jednak to, co Wojciech Szeląg powiedział o dotychczasowych gwiazdach TVP, może przyprawić o zawrót głowy. Dziennikarz stwierdził, że nie jest mu w żaden sposób żal ludzi wyrzuconych z pracy w telewizji. Jak to określił: "powinni się oni byli liczyć z konsekwencjami swoich działań". Zwolnienia z kolei są mu na rękę, ponieważ - jak wyjawił – nie chciałby pracować z osobami powiązanymi z poprzednią ekipą Telewizji Polskiej.


Zwolnienia? Szeląg "nie wyobraża" sobie inaczej

– Wiem, że zabrzmi to twardo, ale uważam, że osób, które w ostatnich latach pojawiały się na ekranie TVP, nie sposób nazywać dziennikarzami. To, że ktoś sam używał wobec siebie takiego określenia, niczego nie zmienia, bo nie można nazywać dziennikarzem kogoś, kto łamie wszystkie kanony tego zawodu, jego misję i znaczenie. Wychodzę z założenia, że dorośli ludzie powinni być świadomi tego, co robią i konsekwencji, jakie mogą ich spotkać. Nie wyobrażam sobie pracy biurko w biurko i towarzyskich pogawędek z kimś, kto o prawdzie, dziennikarskiej rzetelności i niezależności "przypomniał" sobie dopiero po 15 października – zimno skomentował Szeląg. 


Fot. Wojciech Szeląg w TVP INFO/screen

Salonik24


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura