Mateusz Morawiecki u Żurnalisty. Fot. YouTube/zurnalistapl
Mateusz Morawiecki u Żurnalisty. Fot. YouTube/zurnalistapl

Morawiecki u kontrowersyjnego influencera. "Mogłem zarobić 100 mln dodatkowo"

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Mateusz Morawiecki udzielił obszernego wywiadu Żurnaliście. Były premier odniósł się m.in. do swoich rzekomo ogromnych zarobków oraz informacji, że posiadany majątek przepisał na żonę. – Nie mam absolutnie nic do ukrycia – powiedział. Polityk wyznał też kilka osobistych szczegółów z prywatnego życia.

Morawiecki mówi o ogromnych zarobkach 

Jednym z najciekawszych momentów rozmowy, był temat zarobków byłego premiera. – Jak to jest mieć tak dużo pieniędzy? – zapytał Żurnalista. 

– Jak zostałem prezesem banku, to bardzo dużo zarabiałem. Mogę powiedzieć, że aż za dużo, że to są duże pieniądze. Na pewno nie łączyłem tego nijak ze szczęściem. One ułatwiają różne decyzje życiowe. Natomiast chyba najlepszym dowodem na to jest to, że jak odchodziłem [z banku], to miałem propozycję pozostania – odpowiedział Morawiecki. 

Jak dodał były szef rządu, gdyby pozostał w banku w Polsce, to zarobiłby jakieś 100 mln zł dodatkowo, gdyby przyjął propozycję kariery międzynarodowej, którą otrzymał, to by pewnie zarobił ze 200 mln zł.

"Nie mam absolutnie nic do ukrycia" 

Żurnalista poruszył również temat przepisania majątku na żonę, o którym szeroko rozpisywał się Onet. Według ustaleń dziennikarzy przez ręce Morawieckich w ostatnich latach przeszły nieruchomości warte prawie 120 mln zł.


– Ja pokazuję cały mój majątek, taki jaki on jest. Nie mam absolutnie nic do ukrycia. Tak jak panu powiedziałem, zarobiłem wtedy 40 mln zł. Jak będzie ta ustawa, to moja żona nie ma najmniejszego problemu w tym. Czeka tylko na tę regulację, na te formularze, bo wiem, że są różne spekulacje dotyczące nieruchomości zagranicznych, skrytych. No to będzie zawód, jak się okaże, że nigdzie takich nie ma – powiedział Morawiecki. 

Morawiecki o relacjach z bratem 

W rozmowie poruszono również bardziej prywatne tematy. Jednym z nich była relacja Mateusza Morawieckiego z jego bratem Jerzym, którego rzekomo poznał dopiero na pogrzebie ojca w 2019 r. – Poznaliśmy się wcześniej, widzieliśmy się wcześniej, ale tutaj różnica wieku jest bardzo duża. Myślę, że jestem dla niego kimś pomiędzy starszym bratem a ojcem. Daję mu szansę, staram się prostować jego ścieżki, bo to bliska mi osoba – odparł były szef rządu.

– Rzeczywiście poznaliśmy się, jak on miał kilka lat, a potem - jak był nastolatkiem - nie widziałem go kilka lat. Natomiast z racji wieku bliższy kontakt złapaliśmy jakieś dziesięć lat temu, paręnaście lat temu. W 2009 r. było takie szersze spotkanie rodzinne, na którym on też był. (...) Staram się, żeby był pracowity — staram się to eufemistycznie ująć — żeby wykorzystywał swoje zdolności – dodał. 

Były premier został też zapytany, jak reaguje na to, że nazywają go "Pinokiem". Morawiecki stwierdził, że są gorsze postaci, np. Donald Tusk nazywany jest "Jokerem", więc woli już swoją ksywkę. - Nos mi nie rośnie, mówię prawdę - skwitował. Z ciekawostek polityk powiedział, że jako dziecko marzył o tym, żeby polecieć kosmos i że zmarnował talent piłkarski.

Cała rozmowa trwa ponad 3 godziny. - Nie pominęliśmy tematów politycznych takich jak TVP, polaryzacja społeczeństwa i obrażanie oponentów politycznych w taki sposób, jaki wybierają dzieci na podwórku. Czy są kłamstwa na jego temat, które go bolą? Co było błędami jego rządu? Czy chce zostać prezydentem oraz czy naprawdę grozi nam wojna i wiele innych - wyjaśnia Żurnalista.

Kontrowersyjny influencer 

Żurnalista to postać, która nie chce zdradzać swojej tożsamości. Stąd też pod jego adresem narosło wiele mitów. Dziennikarze Jakub Wątor i Sylwia Czubkowska z portalu Spider's Web w 2022 r. postanowili mu się jednak przyjrzeć bliżej i w toku dziennikarskiego śledztwa ustalili, że pod pseudonimem skrywa się Dawid Swakowski. 

Swakowski w przeszłości zajmował się pisaniem książek, sprzedażą ubrań, był menedżerem celebrytów i organizatorem koncertów, a także prowadził magazyn "Manager+". Dziennikarze Spider's Web twierdzą, że ma on ogromne długi, m.in. przez popularną firmę odzieżową "miło(ść), która w 2021 r. została ona wykreślona z bazy CEIDG, a powodem miały być nieuregulowane należności, sięgające ok. 44 tys. zł.

MP

Mateusz Morawiecki u Żurnalisty. Fot. YouTube/zurnalistapl

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka