Leszek Szymański/PAP
Leszek Szymański/PAP

Cisza przed zawałem. Jak rozpoznać, że serce prosi o pomoc?

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 25
Dr Anna Bartusiak-Chatys, kardiolożka i specjalistka medycyny stylu życia, w rozmowie w podcaście „Zdrowo do setki” w Salon24 mówi bez ogródek: nie jesteśmy zmęczeni życiem, tylko zrujnowanym zdrowiem metabolicznym. I opowiada, dlaczego w jej gabinecie zjawiają się dziś nastolatkowie z chorobami serca.

Styl życia lekiem pierwszego wyboru

– Zły styl życia to główny powód, dla którego pacjenci do mnie trafiają – mówi dr Anna Bartusiak-Chatys. – A jednocześnie najskuteczniejszy i najtańszy lek, po jaki nikt nie chce sięgnąć.


Specjalistka tłumaczy, że leczenie objawów bez zmiany codziennych nawyków to droga donikąd. Problemy z sercem, otyłość, cukrzyca typu II, insulinooporność, nowotwory – to wszystko, jak podkreśla, są choroby stylu życia.

Co to jest zdrowie metaboliczne?

Zdrowie metaboliczne oznacza prawidłowe funkcjonowanie procesów w organizmie, które odpowiadają za gospodarkę cukrową, tłuszczową, hormonalną i energetyczną. Osoba zdrowa metabolicznie:

  •  ma prawidłowe ciśnienie krwi,
  •  właściwy poziom cukru i cholesterolu,
  •  brak nadmiaru tłuszczu trzewnego (brzusznego),
  •  dobrą tolerancję glukozy,
  •  stabilną masę ciała i dużo energii.

Brzmi jak rzadkość? Tak, i to coraz większa. A utrata zdrowia metabolicznego nie boli – przynajmniej na początku.

Od batona do nadciśnienia. Szybciej, niż myślisz

– Przyszła do mnie osiemnastolatka z nadciśnieniem, zaburzeniami rytmu serca i insulinoopornością – opowiada lekarka. – A ja miałam przed sobą dziecko, które od lat było karmione śmieciowym jedzeniem, nie ćwiczyło na WF-ie i wpadło w błędne koło.

Obejrzyj rozmowę z dr Anną Bartusiak-Chatys (reszta tekstu pod nagraniem):


Dr Bartusiak-Chatys bije na alarm: dzieci i młodzież chorują jak dorośli, a ich przyszłość rysuje się w czarnych barwach. – Otyli rodzice wychowują otyłe dzieci. I jeśli nie zrobimy czegoś natychmiast, za chwilę nie będziemy leczyć chorób – tylko je dziedziczyć.

Tracimy zdrowie, zanim nauczymy się, czym ono w ogóle jest

– Dzieci nie wiedzą, jak wygląda dobre samopoczucie – twierdzi lekarka. – Młodym ludziom brakuje energii, ale nie mają porównania, więc myślą, że to norma.

Według niej, społeczeństwo utraciło wyczucie, czym jest zdrowie. – Pracujemy, funkcjonujemy na autopilocie. Trzy kawy dziennie, baton w biegu, padamy wieczorem. I uważamy, że „tak już musi być”.

Nie możesz biegać? Spaceruj ale codziennie

Zamiast „od jutra wszystko zmieniam”, lekarka doradza mikrozmiany. – Ludzie chcą radykalnych przemian: zero cukru, codziennie siłownia, fit lodówka. To się nie udaje. Trzeba zaczynać od spaceru. Od jednej rzeczy.


Podkreśla, że zdrowy styl życia nie wymaga luksusu – tylko uważności. Nawet najdroższa restauracja nie zapewni nam jakości lepszej niż domowy posiłek. A jedzenie z plastiku podgrzewane w mikrofali? – To przepis na problemy hormonalne – ostrzega.

– Jak już poczujesz, co znaczy mieć energię, nie chcesz wracać do starych nawyków – mówi Bartusiak-Chatys. – Ja też byłam pacjentką. Insulinooporność, kołatania serca, zmęczenie. Ocknęłam się dopiero, gdy ktoś zapytał, czy jestem w trzeciej ciąży. Nie byłam.

Zmiana stylu życia pozwoliła jej wrócić do zdrowia. I dziś – właśnie dlatego – uczy innych, jak nie tylko żyć długo, ale dobrze.

red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj25 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo