Warszawski Sąd Okręgowy od trzech miesięcy nie może rozpocząć procesu Pawła Rubcowa, znanego także jako Pablo González – dziennikarza podejrzewanego o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Wszystko przez brak odpowiedzi ze strony Kancelarii Premiera, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Obrony Narodowej na pytania sądu dotyczące warunków przekazania Rubcowa stronie rosyjskiej. Kwestia dotyczy przestępstwa, które zgodnie z polskim prawem wymaga osobistego udziału oskarżonego w rozprawie. Rzecznik ministra Tomasz Siemoniaka twierdzi, że wszystkie potrzebne dokumenty są w dyspozycji sądu.
Sąd nie może zacząć procesu bez kluczowych dokumentów
"Rzeczpospolita" we wtorek opisuje, że sędzia Paweł du Château, który miał poprowadzić proces, już w marcu wystąpił do KPRM, MSZ, MON i Straży Granicznej z pytaniami o status Rubcowa i okoliczności jego wydania Rosji. W odpowiedzi z Kancelarii Premiera sąd otrzymał odpowiedź, że informacje są "ściśle tajne" i powinny znajdować się w kancelarii tajnej. Ale do dziś – jak potwierdziła sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka sądu – żadne materiały tam nie trafiły.
Sąd uważa, że powołanie się na klauzulę tajności to de facto odmowa udostępnienia materiałów. Co więcej, sędzia ma uprawnienia do wglądu w materiały ściśle tajne, gdyż wydaje decyzje w sprawie stosowania technik operacyjnych.
– Komenda Główna Straży Granicznej powiadomiła jedynie o zasadach przekraczania granicy polskiej przez obywateli Federacji Rosyjskiej, bez odpowiedzi na pytanie, czy ten konkretny obywatel może przekroczyć granicę RP – wskazała w rozmowie z "Rzeczpospolitą" sędzia Ptaszek.
Rubcow na liście SIS
Według ustaleń dziennikarzy, Paweł Rubcow najprawdopodobniej został wpisany do Systemu Informacyjnego Schengen jako osoba niepożądana w Polsce. Taka informacja pozwoliłaby sądowi wydać za nim list gończy, jednak sąd wciąż nie ma formalnego potwierdzenia tej decyzji.
Ale by przeprowadzić proces o szpiegostwo, obecność oskarżonego jest obowiązkowa przynajmniej na pierwszej rozprawie – po to, żeby zapytać go np. o to, czy przyznaje się do winy i czy chce składać wyjaśnienia.
KPRM: "Sąd ma dostęp do dokumentów". Od kiedy?
W poniedziałek Kancelaria Premiera przekazała "Rzeczpospolitej" oświadczenie, z którego wynika, że do Sądu Okręgowego w Warszawie trafiły potrzebne dokumenty.
– Sąd Okręgowy w Warszawie posiada pełen dostęp do materiałów w sprawie P. Rubcowa, w tym akt sprawy oraz aktu oskarżenia. Otrzymał także informacje dotyczące charakteru decyzji polskich władz towarzyszących włączeniu P. Rubcowa do wymiany osób oskarżonych o szpiegostwo – oświadczył Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Paweł Rubcow był podejrzewany o szpiegostwo, które trwało co najmniej od 2016 roku. Aresztowano go w Polsce jako Pablo Gonzáleza po inwazji Rosji na Ukrainię, a w sierpniu 2023 r. został wydany Rosji w ramach wymiany więźniów z USA – zanim doszło do jego procesu. Akt oskarżenia złożono dopiero dwa tygodnie po jego wylocie z Polski, co jest ewenementem w polskiej procedurze karnej. Przed podróżą do Moskwy Rubcow zapoznał się z aktami na swój temat, co wywołało kilkutygodniowy skandal w polityce. Na lotnisku - wraz z wymienianą grupą szpiegów - witał go sam prezydent Rosji Władimir Putin.
Gdy Rubcow siedział w polskim areszcie, część dziennikarzy (oko.press) i aktywistów broniła go jako więźnia politycznego MSWiA pod rządami Mariusza Kamińskiego.
Fot. Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez, szpieg GRU
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo