Ani Lech Kaczyński, ani tym bardziej Bronisław Komorowski, ani Andrzej Duda nie zdecydowali się na ujawnienie aneksu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI). W sprawie raportu zapadł m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Minęło jednak blisko 20 lat od emocjonującej reformy służb specjalnych, a badacze dziejów najnowszych z pewnością chcieliby zajrzeć za kulisy funkcjonowania państwa polskiego. Jaką decyzję podejmie prezydent Karol Nawrocki?
Decyzja prezydenta po analizie aneksu
Rzeczni głowy państwa, Rafał Leśkiewicz zaznaczył w Studiu PAP, że w tej chwili nie ma oficjalnej zapowiedzi odtajnienia aneksu, ale sprawa jest analizowana. – To obszerny dokument z wrażliwymi danymi dotyczącymi bezpieczeństwa państwa. Nie można podjąć takiej decyzji bez zapoznania się z całością raportu i konsultacji z ekspertami – podkreślił.
W ocenie Leśkiewicza ewentualna publikacja aneksu powinna być poprzedzona opiniami specjalistów. Oprócz Cenckiewicza rekomendacje w tej sprawie przedstawią także dwaj generałowie z kierownictwa BBN – Mirosław Bryś i Andrzej Kowalski.
Aneks z raportu ws. likwidacji WSI wraca co kilka lat
Aneks do raportu WSI jest zdeponowany w Kancelarii Prezydenta i co pewien czas powraca w debacie publicznej. Leśkiewicz zaznaczył, że kwestia jawności życia publicznego jest istotna, ale nie można oczekiwać, że kilka dni po zaprzysiężeniu prezydent zajmie się natychmiast jego ujawnieniem.
- Na pewno to jest obszerny dokument z niezwykle wrażliwymi danymi, dotyczącymi bezpieczeństwa państwa albo takimi danymi, które na to bezpieczeństwo państwa mogą wpłynąć. Zatem nie można podjąć takiej niefrasobliwej decyzji bez zapoznania się z całym raportem, bez omówienia tego z gronem specjalistów - oznajmił Leśkiewicz.
WSI – tło historyczne
Wojskowe Służby Informacyjne działały w latach 1991–2006, a ich likwidację przeprowadził rząd PiS. Popierała ją Platforma Obywatelska. Sprzeciwiał się natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego politycy byli powiązani z dowództwem WSI - choćby z gen. Markiem Dukaczewskim. Formacji wojskowej zarzucano m.in. brak weryfikacji kadr z czasów PRL i ukończenie szkoleń w GRU dla kadry dowódczej, tolerowanie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ i nielegalny handel bronią. Wszystko to zostało zawarte w raporcie z likwidacji WSI, a rozszerzone w aneksie, który dotąd pozostaje tajny.
W lutym 2007 roku prezydent Lech Kaczyński opublikował raport z weryfikacji WSI, przygotowany przez komisję Antoniego Macierewicza. Można go pobrać ze stron sejmowych.
Dlaczego nie opublikowano aneksu z likwidacji WSI?
Rok później Trybunał Konstytucyjny uznał publikację raportu za legalną, jednak zakwestionował brak możliwości obrony przez osoby w nim wymienione. Po tym wyroku Lech Kaczyński zrezygnował z publikacji aneksu, uznając, że zawiera zbyt wiele publicystycznych interpretacji. Stanowisko to podtrzymali kolejni prezydenci – Bronisław Komorowski, który jako jedyny poseł PO głosował przeciw likwidacji WSI - i Andrzej Duda. - Nie widzę powodów do ujawniania aneksu do raportu z likwidacji WSI - mówił ostatni z wymienionych.
Według doniesień prasowych z 2007 i 200 roku, autorzy aneksu podkreślili konieczność postawienia przed Trybunałem Stanu Lecha Wałęsę i trzech byłych szefów MON: Janusza Onyszkiewicza, Bronisława Komorowskiego oraz Jerzego Szmajdzińskiego za niewłaściwy nadzór nad WSI. - Nie było żadnego przecieku z raportu, który znalazłby miejsce w"Dzienniku". To są popłuczyny, które nie wnoszą nic nowego do sprawy. Naczelny "Dziennika" wydał duże pieniądze na bazarze na nic - ripostował Antoni Macierewicz.
Fot. Antoni Macierewicz, likwidator WSI i prezydent Lech Kaczyński w 2007 r./Karol Nawrocki/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka