Nawrocki przywitał premiera. Tymczasem Tusk obchodzi 11 listopada w Gdańsku

Redakcja Redakcja Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
Prezydent na początku swojego przemówienia na placu Piłsudskiego przywitał najważniejsze osoby w państwie, w tym premiera. Donald Tusk jako jeden z nielicznych oficjeli nie uczestniczył w Warszawie w oficjalnych obchodach odzyskania niepodległości. Szef rządu spotkał się z wyborcami i przemawiał na wiecu w Gdańsku.

Tusk w innym miejscu w Święto Niepodległości

Premier Donald Tusk w Gdańsku mówił, że historia uczy, iż Polacy potrafili jednoczyć się w momentach kluczowych, nawet pomimo różnic. Odwołał się przy tym do Sierpnia 1980 roku, podkreślając, że wtedy także społeczeństwo składało się z ludzi o odmiennych poglądach, jednak łączył ich wspólny cel – odzyskanie pełnej suwerenności. Stwierdził, że pojęcie "Rzeczpospolita” oznacza dobro wspólne, które wymaga troski, rozsądku i współodpowiedzialności. Jak zauważył, niepodległość nie jest abstrakcją, ale przekłada się na codzienne poczucie wolności, bezpieczeństwa i przynależności. 

- Nikt nie ma monopolu na patriotyzm. Jesteśmy wspólnotą, zawsze wtedy, kiedy byliśmy zjednoczeni - mówił Tusk. - Też się spieraliśmy prawie o wszystko. Byliśmy bardzo różni, ale umieliśmy się jednoczyć wokół spraw najważniejszych, świętych, takich jak niepodległość - dodał. - Warto dzisiaj jeszcze raz przypomnieć, co znaczy słowo Rzeczpospolita, Res Publica. Tak po naszemu to znaczy wspólna sprawa - przemawiał.   


"Jesteśmy 20. gospodarką świata"

- Możemy z dumą mówić, że staliśmy się dwudziestą gospodarką świata - chwalił osiągnięcia Polski z ostatnich lat.  Wskazał także na wsparcie dla Ukrainy i rozwój technologiczny. - Wspólnie z innymi wspieramy skutecznie Ukrainę w jej obronie przed rosyjską agresją. Dzisiaj przez przypadek, jeśli wszystko dobrze pójdzie, pierwszy polski satelita znajdzie się w kosmosie. Tak, Polska sięga gwiazd - ocenił. Premier zakończył ten fragment odniesieniem do wolności. - Polska jest dzisiaj miejscem, z którego się nie wyjeżdża. Polska jest dzisiaj miejscem, do którego się wraca - wskazał Tusk. 

- Największym cudem było to, że Polacy potrafili się zjednoczyć, zbudowali jedno państwo, które trzeba było posklejać z trzech zaborów - podkreślił premier. - Symbolem tego zjednoczenia, symbolem tego cudu, stał się dla wszystkich Polek i Polaków Józef Piłsudski. To on słyszał od swoich przeciwników politycznych, że jest lewakiem, bezbożnikiem, ba – agentem niemieckim. Ale dla niego najważniejsze było myślenie państwowe, troska o niepodległą ojczyznę - przekonywał Tusk.  

Wielki nieobecny

Na placu Piłsudskiego w Warszawie obecni byli - oprócz prezydenta Karola Nawrockiego - marszałek Sejmu Szymon Hołownia, Senatu - Małgorzata Kidawa-Błońska, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i MSWiA Marcin Kierwiński. Zabrakło premiera Donalda Tuska, którego wypowiedzi cytujemy z Gdańska. 


Fot. Donald Tusk, premier RP na scenie w Gdańsku wraz z prezydent miasta Aleksandrą Dulkiewicz/PAP

Red. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj52 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Kultura