Jarosław Gowin przed komisją ds. Amber Gold. fot.PAP/Jakub Kamiński
Jarosław Gowin przed komisją ds. Amber Gold. fot.PAP/Jakub Kamiński

Gowin broni Tuska. "W przypadku Amber Gold zawiodło państwo"

Redakcja Redakcja Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Premier Donald Tusk miał pretensje do szefa ABW, że Agencja nie poinformowała go o tym, że jego syn Michał podejmuje współpracę z "instytucją biznesową podejrzaną" - mówił przed komisją ds. Amber Gold ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. 

- Po paru latach widać czarno na białym, że niestety polskie państwo nie poradziło sobie z aferą Amber Gold. Państwo zawiodło także na późniejszym etapie, kiedy okazało się, że pieniądze ukradzione przez Marcina P. nie zostały odzyskane - ocenił przed komisją śledczą Jarosław Gowin.

Tusk nie został poinformowany, zawiodło państwo

Pytany przez szefową komisji śledczej Małgorzatę Wassermann (PiS), czy premier Donald Tuskwiedział o tym, że w Gdańsku, "mateczniku Platformy Obywatelskiej" wszyscy są "zachłyśnięci" firmą OLT Express, Gowin ocenił, że Tusk jako wnikliwy obserwator musiał o tym wiedzieć.

Pytany, jak wyglądał przepływ informacji, skoro Tusk nie został poinformowany, że w przypadku OLT Express "mamy do czynienia z człowiekiem (chodzi Marcina P. szefa Amber Gold, firma ta była głównym udziałowcem linii lotniczych OLT) który ma 9 wyroków na koncie", Gowin odpowiedział, że właśnie m.in. dlatego uważa, iż w przypadku Amber Gold zawiodło państwo. - Takie informacje powinny być dostarczone premierowi Tuskowi natychmiast, zwłaszcza w momencie, kiedy współpracę z OLT podjął jego syn - powiedział.

Tuskm miał pretensje do szefa ABW

B. minister sprawiedliwości powiedział, że Tusk w rozmowie z nim formułował duże pretensje pod adresem ówczesnego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka. - Donald Tusk zgłaszał wobec niego pretensje, że ABW nie ostrzegło go, że jego syn podejmuje współpracę z instytucją biznesową podejrzaną - mówił.- Mówiąc szczerze uważałem wtedy tak samo, uważałem, że obowiązkiem ABW jest ochrona nie tylko premiera, nie tylko ważnych polityków, ale także ich rodzin - dodał.

Jak podkreślił, sam sformułował taką opinię pod adresem Bondaryka, że ABW zawiodło. - Powiedziałem mu: "panie generale, moim zdaniem ABW powinna premiera ostrzec, że jego syn podejmuje współpracę z taką podejrzaną instytucją" - mówił. Gowin podkreślił, że w odpowiedzi Bondaryk stwierdził, że istnieje zróżnicowana praktyka w stosunku do różnych premierów, jeżeli chodzi o osłonę ze strony służb państwowych, wywiadowczych i kontrwywiadowczych, że tutaj decyzja zależy od samego zainteresowanego.

Bondaryk - jak zaznaczył Gowin - dodał w rozmowie z nim , że premier Tusk zdecydowanie nie życzył sobie, żeby ABW towarzyszyła czy pilotowała sprawy związane z jego rodziną. - Generał Bondaryk, broń Boże, nie sugerował, że Donald Tusk chciał cokolwiek ukryć, on chciał, żeby jego rodzina cieszyła się swobodą działania i że ABW w związku z tym musiało taką wolę premiera usankcjonować - powiedział Gowin.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka