Michaił Saakaszwili nie rezygnuje z powrotu na Ukrainę, fot. Wikimedia Commons/Mstyslav Chernov/Unframe
Michaił Saakaszwili nie rezygnuje z powrotu na Ukrainę, fot. Wikimedia Commons/Mstyslav Chernov/Unframe

Saakaszwili szuka współpracy z PiS. "Polska jest supermocarstwem w Europie"

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 77

Były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili, który został pozbawiony ukraińskiego obywatelstwa przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę, przyleciał do Polski szukać sojuszników. Spotkał się z parlamentarzystami PiS.

Współpraca polsko-ukraińska

Saakaszwili przyleciał do Warszawy wprost z USA, gdzie dowiedział się w środę o tym, że pozbawiono go obywatelstwa ukraińskiego. Jak podkreśla, nie rezygnuje z planów reformowania Ukrainy. Nadal zamierza być aktywny jako polityk, ale nie ujawnia, jak chce tego dokonać bez ukraińskiego obywatelstwa.

Razem z członkami jego partii Ruch Nowych Sił (MNF) spotkał się z politykami PiS: m.in. marszałkiem Ryszardem Terleckim i posłanką Małgorzatą Gosiewską. W rozmowach brali udział również politycy ukraińscy, którzy specjalnie przylecieli z Kijowa. W wywiadzie dla RMF FM Saakaszwili powiedział, że spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim nie jest planowane, ale mają ze sobą bardzo dobry kontakt.

Były prezydent Gruzji powiedział, że planuje pojechać także do innych miast w Europie, ale zaczął od Polski, "bo jest dla nas bardzo ważna". - Cokolwiek dzieje się w Polsce, ma potężny wpływ na Ukrainę - uważa Saakaszwili. - Polska jest dla nas supermocarstwem w Europie. Ukraina też chce być silna w Europie, więc Polska to dla nas modelowy przykład - mówił w rozmowie z RMF FM. Według Saakaszwilego Polska i Ukraina mają dość podobną historię, w 1991 roku startowały z podobnego pułapu, a nawet Ukraina była w lepszej sytuacji gospodarczej, tymczasem to Polska poradziła sobie lepiej ze zmianami ustrojowymi, ponieważ "nie ma tu oligarchów, w których mentalności pozostaje sympatia do Rosji". 

Jak powiedział, jest gotów na dyskusję o trudnej historycznej przeszłości. - Jesteśmy nową generacją ukraińskich polityków, którzy są przyjaźni. Co więcej, nie mamy sowieckiej mentalności, mamy zdecydowanie racjonalniejszy ogląd na rzeczywistość. I myślę, że to nadzieja dla naszych dwóch krajów - zapewniał.

Polska liderem w Europie?

Wcześniej w wywiadzie dla TV Republika mówił, że Polska jest wzorcem dla krajów w których sytuacja wewnętrzna jest skomplikowana, takich jak Ukraina, Białoruś, kraja bałtyckie czy kaukaskie. Według polityka kontakty tych krajów z Europą Zachodnią były by znacznie trudniejsze, gdyby Polska im nie pomagała. Jak twierdzi, wierzy w rolę wspierania Ukrainy przez Polskę. - Polska ma unikalne doświadczenie historyczne w radzeniu sobie z Rosjanami. Kiedy Polacy będą razem z Ukraińcami, ambicje mocarstwowe Rosji zostaną zniszczone - uważa Saakaszwili.

Jego zdaniem Polska także staje się ważnym graczem w Europie. - Problem polega na tym, że Niemcy i Francja dalej traktują was jak jakiś mały kraj, który podchodzi do stolika bez prawa do własnego zdania. Przy stole siedzą wielcy gracze i tylko oni maja prawo głosu. Kiedy Polska zaczyna mówić – ktoś mówi: "Nikt nie udzielił wam głosu". Dla tych dużych państw liczą się tylko Niemcy, Francja – może także Hiszpania czy Włochy, ale pozostałe kraje nie liczą się – przekonywał polityk. Według niego warto wrócić do koncepcji Międzymorza, którego Polska byłaby liderem.

Katastrofa smoleńska

Saakaszwili odniósł się także w wywiadach do sprawy katastrofy smoleńskiej. Jak twierdzi, była ona zemstą Władimira Putina na Lechu Kaczyńskim za jego zachowanie w konflikcie rosyjsko-gruzińskim w 2008 roku i postawę w tamtym czasie podczas pobytu w Tbilisi.  - Nie ma takich wypadków, nie wierzę w tego typu przypadki. To było celowe działanie Putina. Jestem pewien, że był bardzo zadowolony z tego co się wydarzyło - mówił w TV Republika.  Jego zdaniem dla Rosji "Kaczyński był nie tylko zagrożeniem, był symbolem", a "dla Putina ukaranie swoich wrogów jest rzeczą absolutnie podstawową".

W rozmowie z RMF FM mówił, że "to był plan Rosjan, żeby pozbyć się Kaczyńskiego". - Prezydent Kaczyński został znienawidzony przez Rosję, w ogóle Polska, stała się dla Rosji źródłem zła - uważa Saakaszwili.  Zdaniem byłego prezydenta Gruzji, "można to potraktować jako akt wojny, celowe doprowadzenie do katastrofy, obojętnie, czy samolot został zestrzelony czy w inny sposób doprowadzono do wypadku, rezultat jest taki sam".

Saakaszwili podkreślał także, że były prezydent RP odegrał kluczową rolę w budowie bloku państw Europy Środkowej, w którym Polska odgrywała rolę mocarstwa. - Kiedy poznałem Kaczyńskiego, kiedy usłyszałem co mówi i zobaczyłem, jak się zachowuje, uświadomiłem sobie, że mam do czynienia z prawdziwym bohaterem - podkreślał. Przypomniał incydent z ostrzelaniem posterunku niedaleko Tbilisi, kiedy Lech Kaczyński według jego relacji nie okazywał lęku.

Problemy Saakaszwilego

Tymczasem według rosyjskojęzycznych mediów prokuratura generalna Gruzji poinformowała, że zwróciła się do "kompetentnych organów" w Polsce w związku z wizytą byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Przedstawiciel prokuratury Giorgi Grdzeliszwili nie wyjaśnił, czy chodzi o prośbę o zatrzymanie lub ekstradycję byłego prezydenta - relacjonuje dziennik "Moskowskij Komsomolec".

31 lipca minister sprawiedliwości Gruzji Tea Cukuliani mówiła, że wobec Saakaszwilego w jego ojczyźnie wszczęto cztery sprawy karne i Gruzja będzie żądała wydania go od krajów, w których się on zatrzyma. Minister wspomniała w tym kontekście o USA i o możliwych "konsultacjach prawnych", w tym związanych z ekstradycją.

Na Saakaszwilim, jednym z przywódców "rewolucji róż" i trzecim prezydencie Gruzji ciążą zarzuty m.in. dotyczące stłumienia protestów w Tbilisi w 2007 roku i przekroczenia pełnomocnictw. Polityk, który opuścił Gruzję w 2013 roku, odpiera te zarzuty jako motywowane politycznie.

Saakaszwili po złożeniu prezydentury w Gruzji, aby uniknąć procesów sądowych za nadużycia władzy, wyjechał z kraju najpierw do USA, a potem na Ukrainę, gdzie włączył się do tamtejszej polityki. W maju 2015 roku otrzymał ukraiński paszport i w tym samym czasie został gubernatorem obwodu odeskiego.

Stosunki między Petro Poroszenką a Saakaszwilim pogorszyły się, gdy były prezydent Gruzji złożył urząd gubernatora, oskarżając prezydenta Ukrainy o popieranie klanów korupcyjnych. Saakaszwili następnie utworzył na Ukrainie własną partię polityczną i nawoływał do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.

Poroszenko pozbawił w środę ukraińskiego obywatelstwa Saakaszwilego. Prezydent miał zdecydować się na ten krok po otrzymaniu od władz Gruzji dokumentów dotyczących byłego przywódcy tego państwa.

źródło rmf24.pl, telewizjarepublika.pl, PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka