Premier Katalonii nie ma wątpliwości, że region w ciągu najbliższych dni uzyska pełną niepodległość. Na brutalne potraktowanie głosujących w niedzielnym referendum zareagował Ruch Autonomii Śląska.
- Katalonia proklamuje niepodległość w ciągu kilku dni - oświadczył w telewizji BBC Carles Puigdemont, szef katalońskiego rządu. Mimo, że referendum nie doszło do skutków, a według rządu hiszpańskiego, było nielegalne i nieważne, autonomiczny region ma proklamować niepodległość "pod koniec tego, lub na początku przyszłego tygodnia".
Co, jeśli działania katalońskiego rządu ponownie zostaną stłamszone brutalnością sił hiszpańskiej policji? - Byłby to błąd, który wszystko zmieni - odpowiedział Puidgemont. W niedzielę policja stłumiła w Katalonii referendum, używając siły - ranne zostały 844 osoby, w tym kobiety.
Zamieszki w Hiszpanii skłoniły Ruch Autonomii Śląska do wydania oświadczenia: - Hiszpański rząd na próbę realizowania prawa do samostanowienia przez społeczność katalońską w drodze demokratycznego głosowania zastosował wobec niej szereg represji niedopuszczalnych we współczesnych państwach demokratycznych - podkreślają działacze autonomicznej organizacji.
Referendum, jak twierdzi RAŚ, "stanowi konsekwencję rozczarowania części katalońskiej społeczności ograniczeniami regionalnej autonomii i demonstrowanego przez rząd w Madrycie braku woli dialogu". - Katalonia pozbawiona została instrumentów łagodzenia skutków kryzysu ekonomicznego. W efekcie mieszkańcy regionu winą za jego przebieg i skalę obarczyli Madryt, co spowodowało wzrost nastrojów niepodległościowych - dodano.
Według RAŚ, w obliczu działań hiszpańskiego rządu, wymagana jest interwencja międzynarodowa. - Powstrzymanie eskalacji konfliktu nie wydaje się możliwe bez ingerencji międzynarodowej - oceniono. Sytuacja w Katalonii nie jest też wewnętrzną sprawą rządu w Madrycie: - Pat w relacjach między Barceloną a Madrytem dowodzi, że sporów między państwami Unii Europejskiej a zbuntowanymi prowincjami nie można traktować jako wewnętrznej sprawy tych państw, narażonych na pokusę użycia siły wobec swych obywateli - komentuje RAŚ.
- Ogłoszenie niepodległości nie jest nielegalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego, ale jest nielegalne z punktu widzenia prawa hiszpańskiego. Pozostaje pytanie - czy jakiekolwiek państwo na świecie Katalonię uzna, jak zareaguje Madryt i czy ta reakcja znowu nie będzie brutalna - uważa ekspertka, dr hab. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego.
Wykładowca Wydziału Nauk Społecznych przewiduje kolejną brutalną interwencję hiszpańskich sił porządkowych, bowiem Hiszpanie mogą powołać się wprost na zapis konstytucji, a konkretnie na "art. 8, według którego na straży integralności terytorialnej państwa stoi armia".
- Jeżeli władze wspólnoty autonomicznej złamią przepisy konstytucji, a ewidentnie z tym mamy do czynienia, a także nie będą przestrzegały prawa zawartego w innych ustawach, a miało tu miejsce np. naruszenie ustawy o różnych formach referendum, to po uprzednim napomnieniu prezydenta wspólnoty autonomicznej, co także już zostało przez Madryt zrealizowane, rząd centralny może podjąć środki konieczne do ustabilizowania sytuacji - stwierdziła Myśliwiec.
W referendum za odłączeniem się regionu katalońskiego od Hiszpanii zagłosowało 90 proc. z prawie 2,3 mln uczestników niedzielnego plebiscytu. Frekwencja wyniosła ok. 42 proc.
Źródło: PAP
GW
Katalończycy masowo wyszli na ulice. Trwa strajk generalny (wideo TVN24/x-news)
Zobacz także:
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.