Hanna Gronkiewicz-Waltz. Fot. PAP
Hanna Gronkiewicz-Waltz. Fot. PAP

"Sieci": Rodzinny szwindel Waltzów. Rodzina HGW mogła zarobić 5 mln złotych na kamienicy

Redakcja Redakcja Reprywatyzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

Na sprzedaży kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz wzbogaciła się łącznie o ok. 5 mln złotych - wynika z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Sieci".

Współwłaścicielami budynku są m.in. maż prezydent Warszawy, córka, siostra i brat. Spółk Fenix Capital za 15 mln złotych nabyła prawa do kamienicy przy Noakowskiego. 2 mln złotych z transakcji, jako posiadacz blisko 7 proc. udziałów w nieruchomości, otrzymał Andrzej Waltz. Córki - Barbara Machej i Dominika Waltz zarobiły ponad mln złotych.

Kamienica kupiona z rąk oszusta

Mieszkańcy budynku czują się skrzywdzeni przez rodzinę Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Wiele razy prosiliśmy Hannę Gronkiewicz-Waltz o spotkanie, żeby wytłumaczyć swoją sytuację, pokazać dokumenty, do których dotarliśmy. Nigdy nie odpowiedziała - żalą się w tygodniku "Sieci". - Pani prezydent jest zakładnikiem tej sytuacji. Trudno wytykać cokolwiek złodziejom kamienic, skoro własna rodzina była w to zamieszana - mówi jedna z pytanych osób.

Zobacz także: Hanna Gronkiewicz-Waltz: Będzie audyt ws. reprywatyzacji

Jak w niemal każdej historii z reprywatyzacją, nowy właściciel kamienicy rozpoczął nękanie mieszkańców. Podnosił im czynsz, uprzykrzał im życie - wszystko po to, by niechciani przez niego lokatorzy szybko się wynieśli. Zawiązała się wspólnota przy Noakowskiego 16, jednak interwencje w urzędzie miasta i u samej HGW nic nie dały. 

Według tygodnika, kamienicę sprzedano na podstawie "lewych" dokumentów. Po wojnie, wuj Andrzeja Waltza odkupił część praw do nieruchomości od osoby, która sfałszowała akty notarialne. W nich prawowici właściciele - rodzina Oppenheimów - zrzekli się praw do budynku przy Noakowskiego. Oszust został skazany na osiem lat więzienia za to fałszerstwo.

Czytaj: „Za dziką reprywatyzację w Warszawie odpowiada Hanna Gronkiewicz-Waltz”

Hanna Gronkiewicz-Waltz miała być o wszystkim informowana, ale nie zrobiła nic w tej sprawie. "Ignorowanie mieszkańców przez Hannę Gronkiewicz-Waltz miało zapewne dwie przyczyny. Jednej trzeba upatrywać w kwestiach moralnych, wyrzutów sumienia albo zwykłego strachu przed spojrzeniem w oczy szykanowanym ludziom. Zapewne trudno byłoby jej się zmierzyć z opowieściami o gehennie, jaką przechodzą lokatorzy kamienicy, która niedawno należała do jej najbliższej rodziny. A że miała tego świadomość, świadczy wywiad, jakiego Andrzej Waltz udzielił „Gazecie Wyborczej” 11 grudnia 2006 r. Zapytany o podniesienie czynszu przez nowych właścicieli odpowiedział: Kiedy się o tym dowiedziałem, mówię im: »Czy wyście zwariowali? Robić coś takiego na dwa tygodnie przed wyborami? Można się zastrzelić« - czytamy w tygodniku.

Zatrzymania ws. dzikiej reprywatyzacji

Wrocławska prokuratura zatrzymała w poniedziałek rano trzech urzędników ratusza, odpowiedzialnych za reprywatyzację. Mają usłyszeć zarzuty. Chodzi o Krzysztofa R. - kierownika Działu Nieruchomości Dekretowych w BGN, Jacka W. - głównego specjalistę Pierwszego Działu Nieruchomości Dekretowych oraz Kamila D. - podinspektora drugiego działu Nieruchomości Dekretowych.

Hanna Gronkiewicz-Waltz: „Korzystam z prawa do odmowy zeznań w charakterze świadka, ponieważ stroną w sprawie jest mój mąż” 


Źródło: PAP

HGW: To wina PiS-u. Dlaczego nie reagowali?

HGW odniosła się do oskarżeń. - Będziecie państwo epatowani sensacjami, a sprawa zaczęła się w czasach Lecha Kaczyńskiego. PiS rządził w ratuszu i w dzielnicy Śródmieście. Urzędnicy PiS mieli trzy lata, by sprawdzić, czy wszystko było zgodne z prawem - odpowiadała prezydent stolicy.

Polecamy: Politycy PO w opałach. Dzika reprywatyzacja w Warszawie

- Następnie Polską rządził Lech Kaczyński, premierem był Jarosław Kaczyński, a szefem CBA Mariusz Kamiński. Dlatego pytam: dlaczego tego nie sprawdzili? To są fakty - krytykowała PiS na konferencji prasowej. - Komisję interesuje wyłącznie moja rodzina, a nie inne grupy spadkobierców. A Patryk Jaki nie ukrywa, że chce startować w wyborach prezydenckich w Warszawie - tłumaczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, dlaczego nie stawi się na komisji weryfikacyjnej.

Prezydent Warszawy odmówiła składania zeznań w charakterze świadka, bo w sprawie kamienicy przy Noakowskiego 16 pojawia się postać jej męża. HGW wygłosiła tylko krótki komunikat dla mediów.

Źródło: "Sieci Prawdy"

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.






Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka