Minister uważa, że "nie ma powodu do tego, żeby straszyć pacjentów, fot. TVN24/x-news
Minister uważa, że "nie ma powodu do tego, żeby straszyć pacjentów, fot. TVN24/x-news

Radziwiłł: Dramatu nie ma. Morawiecki nie spotka się z lekarzami

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Premier Mateusz Morawiecki lekarzy rezydentów odsyła na razie do ministra zdrowia. Konstanty Radziwiłł potwierdza, że w służbie zdrowia nie dzieje się dobrze, ale według niego "dramatu nie ma".

Porozumienie Rezydentów OZZL zwróciło się z prośbą do premiera Morawieckiego o pilne spotkanie; młodzi lekarze chcą rozmawiać o tym, jak wyjść z "sytuacji kryzysu" w służbie zdrowia. Szef rządu odpowiedział, że na razie  do dyspozycji lekarzy rezydentów jest minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, bo jest do tego wyznaczony. Dodał, że będzie chciał pomóc w rozwiązanie problemu w służbie zdrowia.

- Premier docenia powagę sytuacji. I wszystkim nam zależy przede wszystkim na dobru pacjentów. Reformy - wszyscy są zgodni co do tego - są potrzebne - powiedział Michał Dworczyk. Zauważył jednocześnie, że "wiele rzeczy" już się wydarzyło oraz wiele jest zaplanowanych. - Z dnia na dzień sytuacji w służbie zdrowia nikt nie jest w stanie zmienić - podkreślił szef kancelarii premiera.

Przeczytaj także: Konflikt z rezydentami przybiera na sile, PO chce odwołania Radziwiłła

Konstanty Radziwiłł ocenił w rozmowie z TVN24, że w służbie zdrowia "nie dzieje się dobrze" i że wiele rzeczy trzeba naprawić. Ale - jak przekonywał - w ostatnich dniach nie pojawiło się żadne nowe zjawisko, które mogłoby być nazywane chaosem czy sytuacją krytyczną.

Jak podkreślił Radziwiłł, "na razie dramatu na pewno nie ma". Zapewnił, że sytuacja jest "naprawdę pod kontrolą". - Nie ma powodu do tego, żeby straszyć pacjentów, że nie dostaną opieki, na którą zasługują - oświadczył szef MZ.

(wideo TVN24/x-news)

Szef resortu zdrowia podkreślił także, że cały czas rozmawia z młodymi lekarzami i "nikt na nikogo się nie obraził". Kolejne oficjalne rozmowy z lekarzami odbędą się "prawdopodobnie" w piątek. - Jeszcze nie umówiliśmy się na konkretną godzinę i miejsce - dodał. Zdaniem Radziwiłła, byłoby lepiej, gdyby pozostawić możliwość "dogadywania się" ministrowi zdrowia i rezydentom, a nie prowadzić debatę publiczną - na przykład w gronie polityków - która, jego zdaniem, "niczemu nie służy".

Minister zdrowia zaznaczył również, że "dobrej" medycyny i doświadczenia w zawodzie lekarza nie da się nabyć pracując od 8 do 15.

Sytuacja w służbie zdrowia jest jak starcie Titanica z górą lodową - komentarz wideo (TVN24/x-news)



Radziwiłł był też pytany o zapowiedziany przez PO wniosek o jego odwołanie z funkcji ministra zdrowia. Jak ocenił, jest to "zbójeckie" prawo opozycji. - Jeżeliby doszło do głosowania w sprawie wotum nieufności, to myślę, że zaplecze parlamentarne stanie w obronie swojego ministra - uważa. Jak dodał, trudno sobie również wyobrazić sytuację, w której premier nie broni swojego ministra, którego niedawno sam mianował. Dopytywany o spekulacje medialne, z których wynika, że znajduje się w czołówce ministrów do wymiany, odparł: - To dziennikarze spekulują. Premier podejmie decyzję. Jeśli uzna, że trzeba zmienić ministra zdrowia, to go zmieni.

Rekonstrukcja rządu, wedle zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, nastąpi po święcie Trzech Króli. Jak zdradził rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, rozmowy w tej sprawie toczą się od jakiegoś czasu i Andrzej Duda też w nich uczestniczy. - Ja tutaj jestem w tej niezręcznej sytuacji, że nawet jakbym pewne rzeczy wiedział, to w tej chwili jeszcze nie jest czas, żeby o nich mówić - podkreślił.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.





Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo