Odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej autorstwa Jerzego Kaliny, fot. PAP/Paweł Supernak
Odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej autorstwa Jerzego Kaliny, fot. PAP/Paweł Supernak

Odsłonięcie Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 193

Przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej odsłonili Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku na placu Piłsudskiego w Warszawie. W odsłonięciu uczestniczyli m.in. Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska, Małgorzata Wassermann, Ewa Kochanowska, Andrzej Melak.



- Modlimy się przede wszystkim za zmarłych, którzy osiem lat temu zginęli w katastrofie smoleńskiej, w tej modlitwie prosimy w intencji najbliższych tych zmarłych, ale módlmy się także o to, aby ten pomnik wszystkich nas jednoczył - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierza Nycza, który poświęcił pomnik.

Przed pomnikiem wieńce złożyli przedstawiciele rodzin ofiar tragedii smoleńskiej, prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Marek Kuchciński wraz z wicemarszałkami Sejmu Ryszardem Terleckim i Beatą Mazurek, marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz wicemarszałkowie Senatu Maria Koc i Adam Bielan, a także premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremierzy Beata Szydło, Jarosław Gowin, Piotr Gliński.

Według prezesa PiS, pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej jest "wyrazem odrzucenia lęku, odrzucenia lęku i przywrócenia godności, godności państwa, godności narodu".

- To pomnik pamięci, godności, wierności. Spójrzmy na napis na tym pomniku - tam jest 96 nazwisk. Bez żadnych tytułów, bez funkcji, po prostu 96 osób. 96 osób Polek i Polaków, choć nie wszyscy byli polskiej narodowości, to wszyscy byli polskimi obywatelami, osób, które wspólnie wybrały się do Katynia właśnie po to, by podtrzymać pamięć i już to jest wystarczającym powodem, żeby ten pomnik tutaj stanął - przemawiał Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS stwierdził, że nawet, gdyby byli to ludzie, którzy nie pełnili żadnej "wysokiej funkcji", to pomnik ku ich pamięci powinien stanąć. - Powinien stanąć, bo jest wyrazem pamięci o ludziach, którzy chcieli uczynić coś ważnego nie tylko w wymiarze osobistym, ale także w wymiarze narodowym, w wymiarze odnoszącym się do naszej historii, naszej pamięci, tej trudnej pamięci o Katyniu, ale pamięci tak ważnej - zaznaczył Kaczyński.

Wystąpienie prezesa PiS było przerywane skandowaniem "Jarosław" i "Dziękujemy".

Kaczyński przypomniał postaci ofiar katastrofy smoleńskiej. - Była to śmierć w znacznej części polskiej elity. I chociaż śmierć zwykłych Polaków byłaby równie ważna, to trzeba pamiętać, że to buduje szczególny związek z tym, co wydarzyło się w 1940 r. w Katyniu. Tam też mordowano polską elitę - powiedział prezes PiS.

- Dlatego trzeba o tym pamiętać - oświadczył - i dlatego nie wolno tego z naszej pamięci wypierać, i dlatego musimy tu mówić nie tylko o pamięci, ale także o godności, bo naród który ma poczucie godności, państwo, które chce być traktowane, jako państwo poważne musi tego rodzaju sytuacje, tego rodzaju tragiczne wydarzenia brać pod uwagę, uwzględniać i upamiętniać. Kaczyński przypomniał słowa Jana Pawła II "Nie lękajcie się". - Państwo nie może się bać - zaznaczył.

image
Jarosław Kaczyński w trakcie przemówienia. Fot. PAP/Paweł Supernak

Jarosław Kaczyński oświadczył, że zarówno odsłonięty we wtorek Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, jak i pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który dopiero powstanie, "nie są przeciwko nikomu". - My chcemy jedności Polaków, ale jedności wokół dobra, a nie wokół zła. My chcemy silnej Polski, polski sprawiedliwej, Polski, z którą będą się liczyć, my chcemy Polski godnej i my chcemy godnych Polaków i temu też te wszystkie wysiłki, które prowadziliśmy przez lata miały służyć i służą - zaznaczył.

Prezes PiS dodał, że pomnik jest także pomnikiem wierności, odwagi. -  Pośrednio także upamiętnienie tych wszystkich, którzy przez te lata walczyli o to, by powstał - byli wierni - mówił. - Wy byliście wierni i dlatego ten pomnik jest - dodał zwracając się do osób zebranych na Pl. Piłsudskiego. Pochwalił także autora, Jerzego Kalinę, który zdecydował się go zaprojektować, nie zważając na "ataki różnych środowisk, a nawet ostracyzm".

Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, autorstwa Jerzego Kaliny, stanął na obszarze zielonym między placem Piłsudskiego a ul. Królewską. Na pomniku są alfabetycznie wypisane nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.

Przeczytaj więcej o projekcie i symbolice pomnika oraz o tym, jak go odbierają rodziny ofiar katastrofy: Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej.

Następnie przed budynkiem Garnizonu Warszawa, odsłonięto kamień w miejscu, gdzie powstanie pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kamień odsłonili prezes PiS Jarosław Kaczyński, prezydent Andrzej Duda, córka Lecha i Marii Kaczyńskich, Marta Kaczyńska oraz posłanka Anita Czerwińska.

image
Wmurowanie pamiątkowego kamienia. Fot. PAP/Paweł Supernak

Szef PiS tłumaczył dlaczego ma tu stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego. - Czy dlatego, że zginął, że zginął w Smoleńsku? Nie szanowni państwo - mówił. - Dlatego, że przez całe swoje życie, w którym ogromną część obejmowała aktywność w sferze publicznej, był w tym nurcie, tworzył ten nurt, który miał największe znaczenie, który budował najpierw drogę do wyzwolenie ojczyzny, a następnie, gdy ta wyzwolona okazała się nie taka jaką chcieliśmy, do tego by się zmieniła - tłumaczył. Jarosław Kaczyński wskazywał na aktywność Lecha Kaczyńskiego m.in. w "Solidarności" oraz jego działalność publiczną po 1989 r.

Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu podkreślił, że w katastrofie smoleńskiej zginęli ludzie ze wszystkich stron sceny politycznej, w tym z - jak wymieniał - SLD, PO, PSL, PiS. - Pełna reprezentacja polskiego świata politycznego. Czemu zginęli? Zginęli, bo byli razem, zjednoczeni, w przekonaniu o absolutnym obowiązku każdego Polaka, każdego z nich - uczczenia pamięci, oddania hołdu polskim oficerom ludobójczo pomordowanym w Katyniu. Bo byli razem - powiedział Duda.

W ocenie prezydenta Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku jest "wymownym obeliskiem, który stanie się w krótkim czasie świętym miejscem dla wszystkich Polaków". - Czemu? Bo jest symbolem naszej wspólnoty. Bo upamiętnia to, co było wspólnotowe, i że właśnie dlatego co było wspólne, nasze, oni zginęli. I dlatego jest on nasz wspólny. I wierzę w to, że będzie nas właśnie jednoczył, niezależnie od poglądów, od barw politycznych, niezależnie od szczegółowych przekonań - powiedział Duda. - Bo on jest wszystkich. I dla wszystkich - podkreślił prezydent.


Prezydent mówił, też, że Lech Kaczyński "zrobił dla Polski rzeczy wielkie". - I to także dzięki niemu, dzięki jego pracy, dzięki jego programowi, dzięki jego przekonaniom, które niestrudzenie starał się wcielać w życie, realizować swoją wizję wolnej Polski, ta Polska dzisiaj jest coraz silniejsza - powiedział Duda.

Prezydent podkreślił, że Lechowi Kaczyńskiemu pomnik "zwyczajnie się należy". - Nikt nie miał takiego doświadczenia politycznego, wynikającego z zaufania, którym było obdarzany. Obdarzany przez różnych ludzi, reprezentujących różne poglądy. A przede wszystkim przez wyborców, którzy wybierali go do Senatu, do Sejmu, na prezydenta Warszawy i wreszcie na prezydenta Rzeczpospolitej. Cieszył się po prostu ogromnym zaufaniem społecznym, bo sobie na to zaufanie zapracował. Można więc śmiało powiedzieć, że zapracował sobie swoją służbą dla ojczyzny, także i na to upamiętnienie - powiedział prezydent.

- Służba ojczyźnie czasem pociąga za sobą ofiary, one muszą być uczczone. Polacy, my wszyscy, musimy to rozumieć. Wierzę, że to zrozumienie w naszym narodzie jest powszechne i wierzę, że ten monument wkrótce stanie się wielkim miejscem naszej wspólnoty – mówił Duda, dziękując także zebranym za aktywne uczestniczenie przez 8 ostatnich lat w uroczystościach związanych z upamiętnianiem rocznic smoleńskich.

image
Marsz z portretami. Fot. PAP/Paweł Supernak

W ramach obchodów 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej, ulicami Warszawy przemaszerował też 7. Marsz z Portretami. Ok. stu uczestników niosło portrety ofiar katastrofy na czele z portretem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii oraz portret ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Uczestnicy marszu mieli też ze sobą wieniec z szarfą, na której napisane było "Ofiarom zamachu smoleńskiego 10.04.2010 Stowarzyszenie Solidarni 2010". Wieniec złożono przed pomnikiem ofiar katastrofy na Placu Piłsudskiego.

Zobacz także plan obchodów 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej z odsłonięciem pomnika

W Ogrodzie Saskim tuż obok pl. Piłsudskiego protestowało około kilkadziesiąt osób z organizacji Obywatele Solidarnie w Akcji (OSA) i Fundacji Wolni i Równi. Trzymali transparenty z napisami: "Plac Piłsudskiego, nie Kaczyńskiego", "Tu wolna jest Warszawa, tu człowiek ma prawa", "Warszawski lud śpiewa: te schody nie wiodą do nieba". Wznosili okrzyki "Nie ma nic wiecznego na pl. Piłsudskiego", "Samowola budowlana musi być rozebrana".

Uczestnicy obchodów odpowiadali okrzykami "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Tu jest Polska, nie Bruksela". Protestujących kordonem otoczyli policjanci, sami zgromadzeni rozstawili wokół siebie styropianowe słupki imitujące słupy graniczne.

Uroczystość zakończyła się koncertem filharmoników podkarpackich i występem chóru.


źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka