Manifestacja przeciwników reformy sądownictwa, fot. PAP/Tomasz Gzell
Manifestacja przeciwników reformy sądownictwa, fot. PAP/Tomasz Gzell

Protest przed Sejmem. Posłanki przemycają demonstrantów, atak na K. Morawieckiego

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 224

Przed Sejmem odbyła się demonstracja, której uczestnicy domagali się nowelizacji ustaw o sądach zgodnie z zaleceniami KE.  Zaatakowano Kornela Morawieckiego, pisarka pomazała budynek Sejmu, a byłe posłanki Nowoczesnej przemycały członków Obywateli RP w bagażniku.

Marszałek Senior zaatakowany

Przed południem przez ustawione wzdłuż ul. Wiejskiej barierki przy biurze przepustek wychodził z Sejmu marszałek senior Kornel Morawiecki. Uczestnicy protestu mu to uniemożliwiali. Interweniowała policja, która kordonem odgrodziła Morawieckiego.

Protestujący szli za kordonem i krzyczeli do marszałka "Będziesz siedział" i "Zdrajca". Tłum zatrzymał lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. Zaapelował do ludzi, aby się tak nie zachowywali, niezależnie od tego, kim są. - Pamiętajcie, że walczymy o godność każdego człowieka - powiedział Kasprzak.

Sytuację skomentował potem na Twitterze marszałek Sejmu Marek Kuchciński: Bojówkarze spod Sejmu zaatakowali marszałka seniora, krzycząc "będziesz siedział"; tyle że on już siedział - za totalitarnej władzy komuny, z którą ci bojówkarze kolejny raz się w ten sposób identyfikują.


image
Kornel Morawiecki został nazwany "zdrajcą", fot. PAP/Tomasz Gzell

Sejm ogrodzony, zakaz wstępu

Organizatorami protestu są m.in. Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji. Manifestanci skandowali hasła: "Sejm jest nasz!", "Żądamy natychmiastowej realizacji zaleceń Komisji Europejskiej", "Polityka precz od polskich sądów", "Wolne sądy". Wśród demonstrujących byli też m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i jeden z liderów partii Razem Adrian Zandberg. W sumie około stu osób.

W czasie protestu odbywało się 67. posiedzenie Sejmu i Straż Marszałkowska w porozumieniu z policją zdecydowała o dodatkowych środkach ostrożności i bezpieczeństwa. Budynek Sejmu został odgrodzony, pilnowali go funkcjonariusze, a w Biurze Przepustek zawieszono wydawanie jednorazowych kart wstępu (poza przedstawicielami mediów). Do manifestujących wychodzili posłowie opozycji: Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus, Michał Szczerba, Adam Szłapka i Bartosz Arłukowicz.


Scheuring-Wielgus mówiła m.in. o odgrodzeniu Sejmu i wprowadzaniu zakazu wstępu. - PiS w sposób bardzo symboliczny pokazuje, jak traktuje obywateli. On traktuje obywateli jako obcych ludzi, którzy nie mają dostępu do parlamentu, do miejsca, gdzie powinna odbywać się debata publiczna. To, że nam to pokazują, to powinien zobaczyć cały świat. Bo to nie jest zakaz wstępu dla obywateli RP czy dziewczyn ze Strajku Kobiet, którzy są na czarnej liście. To jest zakaz dla was wszystkich, którzy tutaj stoicie. To jest poniżające i straszne, że PiS doprowadziło do tego, że jesteśmy wszyscy traktowani jako obcy. Nie pozwólmy im na to - powiedziała.

image
"Stage diving" jak na koncercie rockowym, fot. PAP/Tomasz Gzell

Pisarka bazgrze sprayem po murze

Mino tego kilkoro manifestantów przeskoczyło przez barierki odgradzające Sejm od ulicy. Od razu zostali zatrzymani przez policjantów. Jednej osobie udało się dobiec przed budynek Sejmu i farbą w sprayu napisać na ścianie hasło: "Czas na sąd". Jak się okazało, była to Klementyna Suchanow, aktywistka Strajku Kobiet oraz pisarka, autorka książki "Gombrowicz. Ja, geniusz".


- Policjanci podjęli interwencje wobec osób, które przeskoczyły barierki. Dwie osoby zostały ujęte w związku z uszkodzeniem mienia, które polegało na pomalowaniu obiektów Sejmu. Pierwsza została ujęta przez Straż Marszałkowską, druga przez policjantów - informuje kom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji. Suchanow donosi w mediach społecznościowych, że ma "poharatane nogi".


image
Policja wyprowadza Klementynę Suchanow, fot. PAP/Tomasz Gzell


Posłanki przemycają ludzi w bagażniku

Wieczorem była posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt (koło Liberalno-Społeczni)  wwiozła w bagażniku na teren Sejmu dwie osoby. Informację tę podał portal tvp,info, potwierdziła ją Kancelaria Sejmu.

"Po południu na teren Sejmu próbował wjechać samochód, w którym siedzieli posłowie Ryszard Petru, Joanna Scheuring-Wielgus oraz Paweł Kasprzak i Wojciech Kinasiewicz, działacze Obywateli RP. Straż Marszałkowska nie zezwoliła na wjazd aktywistów opozycji, posłom pozwoliła jechać dalej. Krótko potem na teren Sejmu wjechał kolejny samochód; tym razem za kierownicą siedziała Joanna Schmidt. Straż przepuściła posłankę, bo samochody parlamentarzystów nie są przez funkcjonariuszy sprawdzane" - pisze portal tvp.info.

Według portalu, gdy auto wjechało na teren Sejmu, z bagażnika wyszli Kasprzak i Kinasiewicz, po czym obaj przesiedli się na miejsca dla pasażerów. "W tym samym momencie dosiedli się Petru i Scheuring-Wielgus, po czym wspólnie poszli na konferencję prasową" - czytamy.

image
Joanna Scheuring-Wielgus na manifestacji, fot. PAP/Tomasz Gzell

Wcześniej tvp.info podało, że mężczyzn nielegalnie na teren parlamentu wwiozła posłanka Scheuring-Wielgus (koło poselskie Liberalno-Społeczni). Do tej informacji odniosła się wówczas na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek.



W późniejszym wpisie rzeczniczka PiS podkreśliła: "Okazało się, że to nie Scheuring-Wielgus bawi się w przemyt, jak podało TVP Info, a inna posłanka opozycji"


Po tym incydencie czwartkowe posiedzenie Sejmu będzie dodatkowo zabezpieczone. Jak informuje portal 300POLITYKA, tego dnia wszystkie samochody chcące wjechać na teren parlamentu będą sprawdzane i przeszukiwane.



źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.









Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo