Mamy wiele spraw do omówienia ze stroną turecką – stwierdził szef niemieckiego MSZ Heiko Maas. Bronił w ten sposób zaplanowanej na koniec września państwowej wizyty prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w Niemczech, krytykowanej zarówno przez polityków Alternatywy dla Niemiec, jak i niemieckich Zielonych.
Relacje Berlina z Ankarą są napięte od czasu udaremnionego zamachu stanu w Turcji z lipca 2016 roku, w następstwie którego uwięziono kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Polecamy: Erdogan wygrywa z puczystami. W Turcji czystka sędziów
Wśród nich z politycznych powodów zatrzymano ponad 30 obywateli Niemiec, z których siedmiu wciąż przebywa w aresztach.
Krytykę wizyty Erdogana w Niemczech Maas uznał „za część demokratycznych realiów” jego państwa. – "Konsekwencją tego nie powinno jednak być, że Erdogan nie może więcej przyjeżdżać do Niemiec. Przeciwnie – jest bardzo dużo spraw, które razem musimy omówić – stwierdził w rozmowie z agencją dpa.
Zobacz: Erdogan w Polsce. Prezydent Turcji rozmawia z Andrzejm Dudą o współpracy z NATO
Państwową wizytę w Niemczech tureckiego prezydenta krytykują m.in. politycy Lewicy, Zielonych oraz Alternatywy dla Niemiec (AfD). Przeciwko Erdoganowi zaplanowano demonstracje w pobliżu Bramy Brandenburskiej. Zaplanowana na 28 i 29 września wizyta Erdogana w Berlinie będzie jego pierwszą oficjalną podróżą do Niemiec od czterech lat. Turecki szef państwa ma następnie pojechać do Kolonii. Nie jest jeszcze wiadomo czy wygłosi tam przemówienie do licznej mniejszości tureckiej w Niemczech.
Oprócz kwestii obywateli niemieckich aresztowanych nad Bosforem Berlin i Ankarę dzieli m.in. polityka wobec Kurdów. Politycy z obu państw różnili się również ostatnio w ocenach głośnej decyzji mającego tureckie korzenie piłkarza Mesuta Oezila o rezygnacji z gry w reprezentacji Niemiec.
Od początku roku dwaj sojusznicy w NATO utrzymują jednak, że chcą znormalizować swoje stosunki. W tym celu w ubiegłym tygodniu Maas odwiedził Ankarę.
Pod koniec lipca niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych odwołało ostrzeżenie dla podróżujących do Turcji. Doszło do tego m.in. z powodu zniesienia w tym państwie stanu wyjątkowego, który trwał dwa lata po nieudanej próbie puczu z 2016 roku.
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.