Premier Mateusz Morawiecki (L) podczas konferencji prasowej przy górnej stacji Kolejki Linowej „Kasprowy Wierch”, fot. PAP/Grzegorz Momot
Premier Mateusz Morawiecki (L) podczas konferencji prasowej przy górnej stacji Kolejki Linowej „Kasprowy Wierch”, fot. PAP/Grzegorz Momot

Rząd Morawieckiego odkupił Polskie Koleje Linowe. "Cała Polska tego chciała"

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 179

Polskie Koleje Linowe znów będą w stu procentach polskie. Rząd odkupił spółkę sprzedaną 5 lat temu zagranicznemu podmiotowi. Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że po zmianie właściciela można spodziewać się inwestycji w PKL.

Repolonizacja Polskich Kolei Linowych

- Dopełniliśmy naszego zobowiązania i tak jak obiecaliśmy, takie wspaniałe inwestycje jak kolejka linowa, muszą być w domenie państwa polskiego. My stawiamy na odkupowanie polskiej wartości, polskiej własności i repolonizację – mówił premier.


Pokreślił, że o konieczności zawarcia tej transakcji od lat mówiło wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości na czele z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Premier podziękował wszystkim, którzy się przyczynili do odkupienia PKL i wymienił m.in. ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i marszałka Ryszarda Terleckiego oraz starostę tatrzańskiego Piotra Bąka, który - jak mówił - starał się o odkupienie PKL.

Polskie Koleje Linowe zostały w 2013 r. za rządów PO-PSL sprzedane w procesie prywatyzacji. Akcje PKL kupiła spółka Polskie Koleje Górskie (PKG) powołana specjalnie do tego celu przez cztery samorządy podhalańskie, na czele z Zakopanem. Pieniądze na zakup, czyli 215 mln zł, zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura, zarejestrowanej w Luksemburgu, która stała się posiadaczem 99,77 proc. akcji.

Na szczycie Kasprowego Wierchu premier ogłosił, że Polski Fundusz Rozwoju SA (PFR) zawarł umowę ze spółką zależną funduszu Mid Europa Partners na zakup akcji Polskich Kolei Linowych SA (PKL). Resztę akcji z 99,77 proc. posiadają samorządy z Podhala na czele z Zakopanem. Zamknięcie transakcji jest planowane w najbliższych miesiącach.

"Skarby narodowe" wracają w polskie ręce

- Tak, jak Zamoyski ponad sto lat temu odkupił Tatry z rąk ówczesnych handlarzy, tak samo my dzisiaj, odkupujemy od tych funduszy zachodnich tę piękną część polskiej infrastruktury, Polskie Koleje Linowe - powiedział szef rządu w TVP. Według premiera chcieli tego również mieszkańcy Podhala oraz turyści. - Właściwie cała Polska chciała tego, żeby PKL, nasze dobro narodowe wróciło do domeny polskiej - powiedział premier.

image
Premier Mateusz Morawiecki z ministrem Andrzejem Adamczykiem, małopolskimi samorządowcami i przedstawicielami TPN na szczycie Kasprowego Wierchu, fot. PAP/Grzegorz Momot.

Pytany kiedy PKL "formalnie będą polskie" Morawiecki odparł, że "dopiero wtedy, kiedy będzie ostateczna zgoda polskiego regulatora". - Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. Nie ma powodu, żeby było inaczej, skoro poprzedni właściciel otrzymał wszystkie zgody, to my możemy domniemywać, że tutaj będzie tak samo - dodał premier.

Jak zauważył, negocjacje w sprawie odkupienia PKL "trwały bardzo długo". Przypomniał, że w 2013 roku sprzedano tę spółkę za kwotę 215 mln zł. Jego zdaniem w czasach rządów PO-PSL wartość przedsiębiorstw, które przeszły w ręce zagranicznych właścicieli, sięgnęła ok. 50-60 mld zł.

Morawiecki przypomniał, że niedawno jego rząd odkupił także od ukraińskiego inwestora Stocznię Gdańsk, a półtora roku wcześniej z rąk syndyka - Stocznię Marynarki Wojennej (weszła w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej). - A więc rzeczywiście rząd Prawa i Sprawiedliwości stara się, żeby te wyprzedane nasze skarby, różnego rodzaju, w różnych branżach, wracały do polskich rąk, polskiego państwa - zaznaczył premier. Na Kasprowym Wierchu powiedział, że PKL to "diament narodowy”.

Premier: Kocham góry i górali

Szef rządu podkreślił też, że PKL to szansa rozwojowa dla całego Podhala. Zapewnił, że po zmianie właściciela można spodziewać się inwestycji w Polskie Koleje Linowe. - Teraz tutaj będą nowe inwestycje, ponieważ to jest taki skarb, można powiedzieć perła narodowa, którą trzeba jak najlepiej wykorzystać dla dobra Polaków, by i narciarze zimą, i turyści latem, ale i wszyscy, którzy kochają góry, a to chyba 100 procent Polaków, mogli z niego korzystać - powiedział premier.

image
Premier Mateusz Morawiecki i górale, fot. PAP/Grzegorz Momot

Morawiecki wyznał, że kocha góry, a w młodości bardzo dużo chodził po Tatrach. - Polskie Tatry znam, kocham, pewnie jak wszyscy Polacy. Tutaj czujemy się bardzo blisko nieba. Górale są najbliżej nieba. Cieszę się, że oni walczą tak zawsze o polskość, o patriotyzm, bo to wzmacnia cały naród, jeżeli jest taki kawałek ziemi polskiej, który nie dał się złu, a w szczególności nawet również w czasach komuny - podkreślił Morawiecki.


PKL to najstarszy i największy operator kolei i wyciągów górskich posiadający siedem ośrodków w Tatrach i Beskidach, z których najbardziej znane to Kasprowy Wierch i Gubałówka w Zakopanem, a także Jaworzyna Krynicka w Krynicy-Zdrój.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka