Lider PO Grzegorz Schetyna (2P) i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (C). Fot. PAP/Roman Zawistowski
Lider PO Grzegorz Schetyna (2P) i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (C). Fot. PAP/Roman Zawistowski

Zdanowska: "Powiedzmy politykom PiS, że to łodzianie decydują, kto będzie prezydentem"

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 169

Powiedzmy politykom PiS, że tu jest Łódź, tu łodzianie decydują, kto będzie prezydentem - powiedziała ubiegająca się o reelekcję prezydent Hanna Zdanowska. Zaapelowała o masowy udział w niedzielnym głosowaniu. „Niech to będzie symbol przeciwstawienia się bezprawiu, zamachowi na Łódź” - mówiła. 

Wojewoda łódzki Zbigniew Rau powiedział w środę, że Hanna Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem czy prezydentem miasta. Rau dodał, że gdyby nie fakt, że jej kadencja dobiega końca, wszcząłby postępowanie zmierzające do wygaszenia jej mandatu. Jak mówił, przychyla się do tych głosów opinii publicznej, które wzywają Zdanowską, by dla dobra wspólnego, dobra łodzian, zrezygnowała z ubiegania się o fotel prezydenta Łodzi.

image
Wojewoda łódzki Zbigniew Rau. Fot. PAP/Roman Zawistowski

Według Zdanowskiej decyzja wojewody została „wywołana poleceniem partyjnym”. – Profesorowie prawa, eksperci mówią wprost: mogę kandydować i jeżeli wygram mogę sprawować urząd prezydenta. Takie jest prawo – oświadczyła na konferencji prasowej. 

– Powiedzmy politykom PiS, że tu jest Łódź, tu łodzianie decydują o tym, kto będzie prezydentem. Bardzo proszę wszystkich, żeby wstrzymali się od wszystkich form protestu. Apeluję do państwa za to o masowy, powszechny udział w niedzielnym głosowaniu. Niech to będzie nasz symbol przeciwstawienia się temu, co się dzieje: bezprawiu, łamaniu konstytucji, zamachowi na naszą Łódź" – powiedziała Zdanowska. 

Polecamy: PiS: Zdanowska nie będzie mogła objąć funkcji prezydenta Łodzi, nawet jeśli wygra

– Wierzę, że wbrew obowiązującym przekazom deklarowanym przez niektórych, Polacy nie są głupim narodem, mają swój rozum. Łodzianie mają swój rozum i wiedzą, że to tylko i wyłącznie brudna polityka, którą próbuje się wpłynąć na wynik wyborczy – powiedziała Zdanowska. Podkreśliła, że nie zamierza wycofać się z wyborów, bo „o tym, czy powinna, czy nie zadecydują mieszkańcy Łodzi w niedzielę”. 

Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Zdanowską za winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny. 

Zgodnie z kodeksem wyborczym obecna prezydent miasta może startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym. W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie mandatu Zdanowskiej. Zgodę na to musi wyrazić Rada Miejska. Jeśli rada się nie zgodzi wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.

image
Platforma Obywatelska stoi murem za prezydent Łodzi Hanną Zdanowską. Fot. PAP/Roman Zawistowski
W ubiegłym tygodniu szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin mówił w Łodzi, że nawet, jeśli skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny Zdanowska wygra wybory, nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta. Jak mówił, wykazują na to analizy prawne. Dodał też, że jeśli obecna prezydent Łodzi zostanie wybrana na kolejną kadencję, wojewoda łódzki będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi. 

Wypowiedzi te politycy PO uznali za próbę wpłynięcia na proces wyborczy, a Komitet Wyborczy Wyborców Hanny Zdanowskiej złożył w prokuraturze zawiadomienie uznając, że szef KSRM nie tylko przekroczył swoje uprawnienia, ale również podżegał innego urzędnika, wojewodę łódzkiego Zbigniewa Raua do naruszenia prawa. W przekonaniu komitetu Sasin działał wbrew interesowi publicznemu w celu uzyskania korzyści politycznej dla swojego ugrupowania. 

Zobacz: "Łapy precz od Łodzi". Schetyna i opozycja stoją murem za Zdanowską

W odpowiedzi łódzki radny Łukasz Magin (PiS) złożył w prokuraturze zawiadomienie w sprawie podejrzenia wprowadzania w błąd mieszkańców przez prezydent, co do możliwości objęcia przez nią funkcji prezydenta miasta po wygranych wyborach. Według niego, te informacje nie są prawdziwe i tym samym Zdanowska - jego zdaniem - odbiera czynne prawo wyborcze wielu łodzianom, którzy w to wierzą. Tymczasem - jak przekonywał - głos oddany 21 października na Hannę Zdanowską jest głosem straconym, bo pani prezydent nie będzie mogła objąć mandatu i wykonywać tej funkcji, co wynika z art. 6 ustawy o pracownikach samorządowych. 

W Łodzi o urząd prezydenta miasta walczy dziewięć osób. Według sondaży, m.in. lokalnych mediów, największą szansę na zwycięstwo - i to już w pierwszej turze, z dużą przewagą nad rywalami - ma Zdanowska.

 

Źródło: PAP

KW 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka