Georgette Mosbacher . fot. x-news
Georgette Mosbacher . fot. x-news

Mosbacher w "Do Rzeczy" o liście do premiera: Jestem tym zażenowana

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 114

Nie ma wytłumaczenia dla moich literówek w liście do premiera Mateusza Morawieckiego, jestem tym zażenowana - powiedziała ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher w wywiadzie zapowiadanym przez tygodnik "Do Rzeczy".

"Byłoby nieprofesjonalne z mojej strony komentować dyplomatyczną korespondencję. Wyjdę jednak nieco z mojej roli i powiem wprost. (...) Nie ma wytłumaczenia dla moich literówek. Pisownia jest chaotyczna, jestem tym zażenowana. Nie da się tego bronić" - zaznaczyła ambasador cytowana w internetowej zapowiedzi wywiadu, który ma się ukazać w najbliższym wydaniu tygodnika.

Jak dodała "jestem tym zawstydzona i nie mogę tego wyrazić bardziej wprost niż teraz. W końcu to moja odpowiedzialność". "To jest bardzo ważna sprawa dla mnie" - oceniła.

Zapytana, czy jeśli "Donald Trump może być krytyczny wobec krajowych mediów, dlaczego np. minister Joachim Brudziński nie może robić tego samego w stosunku do stacji TVN", Mosbacher odpowiedziała: "O mój Boże, to chyba sedno naszej debaty i nieporozumienia".

Wizy zniesione do końca przyszłego roku

"Zobowiązuję się, iż wizy zostaną zniesione do końca przyszłego roku - zapewniła Mosbacher." "Wszystko idzie w tej sprawie w dobrym kierunku" - powiedziała Georgette Mosbacher. "Jesteśmy bardzo blisko celu. Jestem przekonana i wiem, że damy radę. (...) zobowiązuję się, iż wizy zostaną zniesione do końca przyszłego roku" - stwierdziła Mosbacher.

Przyznała, że oczywiście za zniesienie wiz odpowiada Kongres, istnieje kilka prawnych obostrzeń, które muszą zostać spełnione. "Zarówno prezydent (USA Donald) Trump, jak i (prezydent Polski Andrzej) Duda – a rozmawialiśmy na ten temat – chcą, aby tak się stało" - wskazała Mosbacher.

Przypomniała, że pewne kroki zostały już poczynione, ze strony obu państw zawiązano grupy zadaniowe, które pracują nad kwestią wizową. Ambasador mówi, że została stworzona „mapa drogowa”, z konkretnymi datami i punktami do wykonania. "Jedyna rzecz, jakiej oba rządy nie są w stanie kontrolować, to konieczność zejścia Polski poniżej progu 3 proc. odrzucenia wniosków wizowych" - dodała.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka