Jacek Czaputowicz, szef MSZ. Fot. PAP/Leszek Szymański
Jacek Czaputowicz, szef MSZ. Fot. PAP/Leszek Szymański

Szef MSZ wyszedł ze studia RMF FM. Powód? Temat zamachu w Nowej Zelandii

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 125

Jacek Czaputowicz nie był przygotowany do dyskusji o zamachu Christchurch i wyszedł ze studia radiowego. - MSZ nie jest instytucją właściwą do komentowania doniesień o rzekomym wątku polskim w tej tragedii - poinformował resort spraw zagranicznych.

- Gościem miał być minister spraw zagranicznych profesor Jacek Czaputowicz, który był w naszej redakcji, w naszym studiu, ale to studio opuścił na wiadomość, że jednym z pytań, które padnie w naszej rozmowie, będzie pytanie o to co wydarzyło się w Nowej Zelandii - stwierdził w piątek dziennikarz Marcin Zaborski, gospodarz popołudniowej audycji w RMF FM.

Zaborski był wyraźnie zdziwiony, że szef MSZ odwołał wizytę w studiu i nie przygotował się do odpowiedzi na pytanie o polskich śladach w zamachu w Nowej Zelandii.

- Mówimy o tym od wielu godzin przez cały dzień, a w ostatnich godzinach mówimy o tym, że polskie służby badają polskie wątki zamachu terrorystycznego właśnie w Nowej Zelandii. Pan minister stwierdził, że nie został uprzedzony, nie ma na ten temat żadnych informacji. Nie jest przygotowany do rozmowy, bo nie wie, co się wydarzyło w Nowej Zelandii i odesłał do swojej rzeczniczki. Tyle mogę powiedzieć - tak Zaborski wytłumaczył decyzję Czaputowicza słuchaczom.

Zamach w Christchurch w Nowej Zelandii miał charakter antymuzułmański. W ataku na dwa meczety zginęło 49 osób, 48 jest rannych. Dramat rozegrał się ok. 13:40 (1:40 w nocy w Polsce) w meczecie Masdżid Al-Nur w nocy z czwartku na piątek, a przed g. 16 (4 nad ranem w Polsce) doszło do drugiego zamachu w meczecie Masdżid Linwood.

Polskie służby szukają odpowiedzi na pytanie, czy zamachowiec miał coś wspólnego z Polską. Jeden z napastników opublikował przed zamachem manifest z wymienioną nazwą naszego kraju. Na magazynkach z bronią odnaleziono napisy z datą bitwy pod Wiedniem 1683 r. i nazwisko hetmana Feliksa Kazimierza Potockiego. W Nowej Zelandii zatrzymano cztery osoby. Wiadomo, że jeden z terrorystów przebywał w 2018 roku w Bułgarii i doskonale orientował się w historii Bałkanów.

"Feliks Potocki". Polskie napisy na karabinie napastnika z Nowej Zelandii

- Niestety, nie mieliśmy więc szansy porozmawiać o dorocznym sejmowym expose Pana Ministra, obchodach wielu ważnych rocznic, które przed nami oraz o współpracy rządu z opozycją w zakresie polityki zagranicznej - napisał Zaborski.

GW







Zobacz galerię zdjęć:

Meczet w Christchurch. Fot. PAP/EPA
Meczet w Christchurch. Fot. PAP/EPA Nowa Zelandia opłakuje ofiary krwawego zamachu. Fot. PAP/EPA Protest przeciwko terrorystom w Turcji. Fot. PAP/EPA
Zamach terrorystyczny w Nowej Zelandii

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka