Zuzana Caputova, fot.  	PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Zuzana Caputova, fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

Słowacja będzie miała pierwszą w historii kobietę prezydent

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Prawniczka Zuzana Czaputova wygrała wybory prezydenckie na Słowacji. Państwowa Komisja Wyborcza na Słowacji potwierdziła obliczenia Urzędu Statystycznego. Czaputova zdobyła 58,4 proc. głosów i będzie pierwszą kobietą prezydentem Słowacji.

Rywal Czaputovej w drugiej turze wyborów Marosz Szefczovicz, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, uzyskał 41,6 proc. głosów. Szefczovicz jeszcze przed zakończeniem liczenia wszystkich głosów uznał swoją porażkę i złożył telefonicznie gratulacje swojej rywalce.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Eduard Baran poinformował, że frekwencja wyniosła 41,79 proc.

45-letnia Czaputova wyraźnie wzruszona dziękowała wyborcom, nie tylko po słowacku, ale także w językach mniejszości narodowych. - Dziękuję, że byliście ze mną, a ja obiecuję, że będę z Wami – powiedziała Czaputova i dodała, ze będzie także zabiegać o poparcie i zaufanie tych, którzy na nią nie głosowali. Jej zdaniem zwycięstwo pokazało, że można wygrać bez ataków na konkurentów. - Być może myśleliśmy, że przyzwoitość w polityce jest tylko oznaką słabości, ale dzisiaj zobaczyliśmy, że jest naszą siłą - mówiła i apelowała, by poszukiwać tego, co łączy i by stawiać współpracę ponad interes osobisty.

Do sztabu, gdzie Czaputova świętowała zwycięstwo ze swoimi współpracownikami, przyjechał z kwiatami i gratulacjami ustępujący prezydent Andrej Kiska. - Właśnie teraz potrzebujemy prezydenta, jakim jest pani Czaputova. Prezydenta, który powiedział, że sprzeciwi się złu i będzie promować sprawiedliwość. Musimy zwrócić obywatelom zaufanie do państwa. Jestem szczęśliwy, że Słowacy wybrali taką prezydent, która będzie bronić tych wartości – powiedział Kiska dziennikarzom.

Szefczovicz powiedział dziennikarzom, że podkreślił stojącą przed Czaputovą odpowiedzialność. Zapowiedział wysłanie do sztabu konkurentki kwiatów, bo pierwsza w historii Słowacji kobieta prezydent zasługuje na to. Powiedział też, że pójdzie spać z czystym sumieniem i w pełni respektuje wyniki wyborów. Podkreślił, że po tak zwanym wyborczym urlopie od obowiązków w Komisji Europejskiej wraca do Brukseli, gdzie nadal będzie zabiegać o interesy kraju.

Dziennikarze obecni w sztabie Szefczovicza zwrócili uwagę na brak wśród gości polityków rządzącej partii Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD), która wspierała organizacyjnie i finansowo kampanię Szefczovicza.

Premier Peter Pellegrini (Smer) pogratulował jednak w nocy zwyciężczyni i powiedział, że wierzy w „konstruktywną współpracę przy rozwiązywaniu problemów Słowacji”.

W sztabie Czaputovej oklaskami witano każdą nową informację, potwierdzającą jej zwycięstwo. Były minister kultury, który wspierał Czaputovą w kampanii wyborczej, Ladislav Snopko, powiedział, że to, co się wydarzyło, pokazuje, że można poświecić się polityce w sposób prawdziwy i niekonfrontacyjny. - Można to robić bez wielkiego zaplecza marketingowego – dodał. Podkreślił, że po wygranej Czaputova powinna zachować kontakt ze swoimi wyborcami. - Jest szansa, że będzie silną oponentką dla rządu nawet tam, gdzie nie ma silnych prerogatyw - mówił.

Przewodniczący partii Postępowa Słowacja, której Czaputova do zakończenia pierwszej tury wyborów była wiceprzewodniczącą, Ivan Sztefunko powiedział, że jego partia ma wyraźnie proeuropejski charakter, a Czaputova właśnie akcentowała europejskość w swojej kampanii. - To pokazało, że na Słowacji jest przestrzeń dla niekonfrontacyjnej polityki oraz dla europejskości - powiedział.

Komentatorzy polityczni mówią, że Czaputova wygrała na fali protestów przeciwko Smerowi. Były to pierwsze ogólnokrajowe wybory po ubiegłorocznym zabójstwie dziennikarza śledczego Jana Kuciaka, obnażającego powiązania obozu Smeru z biznesmenami i światem przestępczym. "Mimo bardzo liberalnych poglądów Czaputovą, zwolenniczkę legalizacji związków jednej płci, poparło wielu konserwatystów i aktywistów katolickich, także takich, co zachwycają się PiS-em, bo dla nich największym przeciwnikiem jest Smer" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

- Mnie się Czaputova bardzo podoba. jest kobietą, ale nie pokazuje kobiecych emocji, jest prawniczką, zahartowaną w walce sądowej z największą mafią Słowacji – mówiła w wywiadzie dla "Rz" Magdalena Vasaryova, aktorka, kandydatka w 1999 roku na prezydenta Słowacji. - Ja kandydowałam 20 lat temu, miałam 250 tysięcy wyborców, 10 lat temu startowała Iveta Radicova i zdobyła prawie milion głosów. Teraz Czaputova musiała zebrać ponad milion. Zebrała - dodała Vasaryova.

Prawniczka i działaczka obywatelska Czaputova stała się szerzej znana po zakończonej sukcesem 14-letniej walce przeciwko wysypisku śmieci w rodzinnej miejscowości Pezinok, położonej na przedmieściach Bratysławy. Współpracowała także ze stowarzyszeniem Via Iuris, które wspiera obywateli w obronie ich praw i we współdecydowaniu o sprawach publicznych.

W 2017 roku przystąpiła do liberalnej partii Postępowa Słowacja (PS). Została jej wiceprzewodniczącą, a z funkcji zrezygnowała po przejściu do drugiej tury wyborów prezydenckich. W kampanii wyborczej zwracano uwagę na jej poglądy, m.in. na gotowość przyzwolenia na rejestrowane partnerstwo osób tej samej płci i na adopcję dzieci przez takie pary.

W niedzielę w południe Państwowa Komisja Wyborcza ma przedstawić oficjalne wyniki wyborów.

Z gratulacjami pospieszyli już niektórzy politycy, m.in. Robert Biedroń.


ja


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj64 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka