Jedna z przeróbek grafiki z Matką Boską. Fot. Facebook/Stowarzyszenie Sistrum - Przestrzeń Kultury Lesbijskiej
Jedna z przeróbek grafiki z Matką Boską. Fot. Facebook/Stowarzyszenie Sistrum - Przestrzeń Kultury Lesbijskiej

Protest w Warszawie przeciw zatrzymaniu Podleśnej. Jej reakcja? „W d... mam partie”

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 277

„Tęcza nie obraża”, „Nie damy się zastraszyć”, „Równe prawa, wspólna sprawa” - m.in. takie hasła skandowali uczestnicy pikiety w centrum Warszawy, sprzeciwiający się zatrzymaniu Elżbiety Podleśnej. Wiele osób prezentowało wydruki z wizerunkiem Maryi i Dzieciątka z aureolami w barwach tęczy. 

Protest zorganizowano w okolicy Ronda Romana Dmowskiego, na placu przy wejściu do metra. 

Sama Podleśna tak napisała na Facebooku: „Uprzejmie informuję, że w d... mam wszystkie partie i ugrupowania parapartyjne, które próbują wykorzystać mnie jako darmowe narzędzie marketingowe. Zwłaszcza te partie, które mają w d..., jak się nazywam. I te, które będą się lansowały jutro w porze, gdy ja pracuję”. 


W obronie Podleśnej wypowiedzieli się m.in. Dominika Wielowieyska, Robert Biedroń, Marek Belka, Bartosz T. Wieliński.





Protestujący sprzeciwiali się zatrzymaniu Elżbiety Podleśnej - znanej z antyrządowych protestów działaczki, która pod koniec kwietnia rozkleiła w Płocku plakaty i nalepki z Matką Boską i dzieciątkiem Jezus z tęczowymi aureolami. Podleśnej przedstawiono zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej.

„To szokujące nadużycie instytucji państwowych do prześladowania ludzi o innych poglądach niż władze, na które nie może być naszej zgody!” - napisano w zapowiedzi pikiety na Facebooku. Wskazano, że tęcza „to symbol tolerancji, która także należy do zbioru wartości chrześcijańskich”.

Wielu spośród protestujących przyniosło ze sobą wydrukowane plakaty „Tęczowej Madonny” (wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z tęczowymi aureolami). Prezentowano także biało-tęczową flagę z białym orłem na tęczowym tle.

Elżbieta Podleśna. Zdjęcie archiwalne: Pikieta pod hasłem "Instytut Nie-Pamięci Narodowej" przed siedzibą IPN w Warszawie
Elżbieta Podleśna. Zdjęcie archiwalne: Pikieta pod hasłem "Instytut Nie-Pamięci Narodowej" przed siedzibą IPN w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara

Pikietujący trzymali transparenty i tabliczki z hasłami: „Tęcza nie obraża”, „Brudziński profanuje rozum Polaków”, „The police profane common sense”. Podczas pikiety trzymano rozłożoną, kilkunastometrową tęczową flagę.

W trakcie pikiety głos zabierali m.in. przedstawiciele ugrupowań lewicowych oraz działacze LGBT. Mówili oni m.in. o konieczności likwidacji przepisu dotyczącego obrazy uczuć religijnych. Art. 196 Kk przewiduje, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

W przemówieniach wskazywano także, że rozlepienie przerobionego wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej było odpowiedzią na aranżację wielkanocnego Grobu Pańskiego w płockim kościele św. Dominika, gdzie na tekturowych pudełkach wypisano m.in. słowa: LGBT, gender, agresja, pycha, odrzucenie wiary, a także - kłamstwo, zboczenia, egoizm, hejt, pogarda.

Podczas wtorkowego zgromadzenia zbierano podpisy pod projektem „Świeckie Państwo” w sprawie „jawności przychodów kościołów i związków wyznaniowych oraz likwidacji ich przywilejów finansowych”.

KW



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo