- Rozważamy unormowanie prawne kwestii przelotów rodziny z urzędnikami w przypadku lotu specjalnego, na razie jest za wcześnie, by podać szczegóły - powiedział wicepremier, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Jacek Sasin w Polsat News ocenił, że sprawa przelotów rodziny Kuchcińskiego "nie zasługuje na burzę, jaka się wokół sprawy rozpętała". Zaznaczył, że nie lekceważy sprawy, ale - jak podkreślił - przeloty bliskich marszałka Sejmu nie spowodowały żadnych kosztów, a nie ma regulacji, które określałyby postępowanie w podobnej sytuacji.
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka potwierdził, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka oraz 10 tys. zł na Caritas Polska w zamian za 23 loty samolotem rządowym. O tym, że Kuchciński lata rządowymi samolotami wraz z rodziną informowało w zeszłym tygodniu Radio ZET.
Sasin: rozważamy unormowanie prawne przelotów rodziny z urzędnikami
Zaznaczył, że często prezydentowi, premierowi i marszałkom "towarzyszą w lotach na przykład dziennikarze i inne osoby, które są członkami różnych delegacji, na przykład przedstawiciele biznesu".
Pytany, czy jego zdaniem wpłata Kuchcińskiego na Caritas kończy sprawę, Sasin przytaknął. "Jeśli chodzi o tę kwestię dotyczącą przelotów pana marszałka, a raczej członków jego rodziny, to pan marszałek zrobił to, czego nie musiał zrobić, ale poczuł się do tego rzeczywiście zobowiązany, że powinien tak postąpić. I dobrze, że tak postąpił" - powiedział Sasin.
- Natomiast sprawa jest nieuregulowana, tak jak powiedziałem nie ma żadnych regulacji, które by mówiły, kto może latać z tymi osobami (VIP-ami) i na jakich zasadach. Nawet jeśli to są członkowie rodziny, tak jak tym przypadku, nie było żadnych regulacji dotyczących tego, jak mogliby za to zapłacić, bo nie ma takiej regulacji. Nie można kupić biletu na samolot specjalny - mówił Sasin.
Pytany, czy będzie w tej sprawie projekt rządowy, Sasin powiedział: "Rozważamy rzeczywiście w tej chwili unormowanie tej kwestii, tak żeby na przyszłość takie sytuacje nie miały miejsca i by nie było takiej dyskusji, jaką w tej chwili przechodzimy".
Pytany, czy on sam zgodziłby się, by w sytuacji wyjątkowej była możliwość, by VIP leciał samolotem specjalnym z rodziną, Sasin ocenił, że gdyby nie było dodatkowych kosztów, to tak mogłoby się wydarzyć, ale to musi być uregulowane, jeśli takie osoby nie wchodzą w skład oficjalnej delegacji".
- Na pewno tę sprawę będziemy chcieli uregulować, w tej chwili na ten temat dyskutujemy, nie chcę mówić jeszcze o szczegółach, bo ta propozycja nie jest jeszcze sprecyzowana - dodał Sasin.
Kaczyński: uregulujemy kwestię lotów służbowych
Zwróciłem się do ministra obrony narodowej, szefa KPRM, a poproszę także prezydenta, by stworzyć przepisy regulujące loty służbowe; chcemy, żeby w sytuacjach nieformalnych, gdy rodzina korzysta z przelotu, płacono cenę biletu rejsowego - poinformował PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że kwestia ta dotyczy wewnętrznych aktów prawnych poszczególnych kancelarii i MON, dlatego - jak dodał - "nie będzie chyba potrzebna do tego ustawa".
- Trzeba też stworzyć odpowiednie podstawy prawne, żeby te pieniądze mogły być przyjmowane. W tej chwili takich podstaw nie ma, więc to będzie zabieg mający stosunkowo skomplikowane aspekty prawne, ale z całą pewnością do przeprowadzenia, jeśli prezydent do tego się też przychyli, ale to już będzie jego decyzja i na to nie mamy wpływu - mówił Kaczyński.
- Nie będzie chyba potrzebna do tego ustawa, bo to są akty wewnętrzne poszczególnych kancelarii oraz Ministerstwa Obrony. Te pieniądze będzie trzeba jednak jakoś przyjmować, więc być może pojawi się też konieczność nowelizacji którejś z ustaw dotyczących finansów publicznych - zaznaczył.
Kaczyński zadeklarował, że PiS chce uregulować kwestię lotów służbowych w taki sposób, "w jaki oczekuje tego opinia publiczna".
- Chcemy, żeby to było uporządkowane w taki sposób, w jaki oczekuje opinia publiczna. Trzeba się liczyć z opinią publiczną, to istotny aspekt demokracji, ale podkreślam, że marszałek nie uczynił niczego, co byłoby sprzeczne z prawem albo z praktykami, które miały miejsce poprzednio. Były w przeszłości dalekie loty, za poprzednich rządów, które miały pozór lotów służbowych, a w praktyce były to loty turystyczne - powiedział.
- Jeżeli chodzi o przeszłość, to dobrze pamiętam, jak to wyglądało, kiedy byłem szefem kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. Prezydent latał z dużą świtą ludzi, tam i z powrotem, i to niemalże co tydzień. Były odpowiednie instrukcje dotyczące takich lotów i te instrukcje obowiązywały w dalszym ciągu - dodał prezes PiS.
Projekt ws. ujawniania majątków rodzin polityków na finiszu
Sasin zapowiedział też, że finalizowane są prace nad projektem ustawy ws. ujawniania majątków członków rodzin polityków; na pewno jeszcze w tej kadencji parlament tę ustawę przyjmie - stwierdził.
Pod koniec maja prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział gotowość do uchwalenia ustawy, na podstawie której ujawnione byłyby majątki współmałżonków polityków, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz dorosłych dzieci. Nowe prawo zakładałoby też ujawnienie źródeł majątku.
Sprawa jawności majątków małżonków polityków pojawiła się po tym, gdy "Gazeta Wyborcza" napisała, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta była prawie 4 mln zł, obecnie zaś jest warta ok. 70 mln zł. Obecny premier, w ramach rozdzielności majątkowej, przepisał nieruchomość na żonę.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało wówczas, że tekst "GW" narusza dobra osobiste premiera Morawieckiego i jego żony i podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji.
KJ
Inne tematy w dziale Polityka