Msza święta w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie w intencji poległych oraz żyjących żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, fot. PAP/Rafał Guz
Msza święta w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie w intencji poległych oraz żyjących żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, fot. PAP/Rafał Guz

75 rocznica powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Kontrowersyjny patronat prezydenta Dudy

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 255

Rozpoczęły się obchody 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Uroczystości rocznicowe objął patronatem narodowym prezydent RP Andrzej Duda, co wzbudziło kontrowersje. Udziału w uroczystościach odmówił np. naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

Zarzut kolaboracji z Niemcami

"Zorganizowanie tych uroczystości znieważa pamięć wszystkich obywateli Polski poległych w walce z Niemcami. Zaproszenie mnie do wzięcia w nich udziału traktuję jako osobistą zniewagę" - napisał Schudrich w liście szefa  Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

List do prezydenta Andrzeja Dudy wystosowali potomkowie oficerów Armii Krajowej ze Zgrupowań Świętokrzyskich AK. "Jesteśmy dziećmi oficerów Armii Krajowej ze Zgrupowań Świętokrzyskich Armii Krajowej "Ponury" - "Nurt", którzy do partyzantki trafili z różnych stron, m.in. z ZWZ i z NOW. Nasi ojcowie walczyli z hitlerowcami, bo tak pojmowali swój obowiązek wobec Ojczyzny. Niewyobrażalna była dla nich jakakolwiek współpraca z okupantami. Rząd polski w Londynie był dla nich rządem Rzeczypospolitej. Odłam NSZ, który stworzył Brygadę Świętokrzyską, legalnego rządu nie uznawał" - podkreślono w liście podpisanym m.in. przez Marię Małgorzatę Ciesielską, córkę ppor. c. w. Bolesława Ciesielskiego "Farysa-II", Teresę Piwnik, córkę Józefa Piwnika "Topoli", Rafała Świderskiego, syna mjr. Mariana Świderskiego "Dzika".

Bartłomiej Sienkiewicz, który jest liderem świętokrzyskiej listy Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu, zaapelował do prezydenta Dudy, żeby "stanął po stronie bohaterów, a nie kolaborantów". - Jest jakimś okrutnym paradoksem, że Brygada Świętokrzyska, która była pod patronatem Obersturmbannfuhrera Paula Fuchsa, gestapowca z Radomia i Brygada Świętokrzyska, która leczyła swoich rannych w niemieckich szpitalach, która mordowała Polaków, uważała za konkurencję, która się wycofywała dzięki Niemcom, że ta Brygada Świętokrzyska jest w tej chwili zrównana z bohaterami AK walczącymi o wolność tej ziemi – mówił Sienkiewicz.

Dodał, że będzie zabiegał o rozwiązanie IPN, ponieważ ten stał się "rozsadnikiem gloryfikacji ludzi, którzy współpracowali z Gestapo" oraz zorganizuje protest przeciwko obchodom 75-lecia powstania Brygady.

Krytycznie o decyzji prezydenta wypowiadał się też w Poranku Radia TOK FM Paweł Kowal - historyk, były polityk Prawa i Sprawiedliwości, obecnie "jedynka" Koalicji Obywatelskiej w Krakowie. Pytany, czy Andrzej Duda popełnił błąd, obejmując Patronatem Narodowym rocznicę powstania Brygady Świętokrzyskiej, Kowal powiedział: - Uważam, że tak. Uważam, że prezydent nie powinien stawiać Brygady Świętokrzyskiej jako wzór.

Podkreślił, że zupełnie czym innym jest "szanowanie żołnierzy, których los wojenny rzucił w różne okoliczności, a stawianie ich jako bohaterów". - Mam wrażenie, że my dzisiaj trochę to mieszamy - ocenił.

Andrzej Wielowieyski w "Gazecie Wyborczej" pisze, że pod koniec grudnia 1944 r. był u wuja Jana Jaskłowskiego w Stobiecku pod Radomskiem, gdzie wtedy kwaterowała Brygada Świętokrzyska. Wtedy miał poznać i rozmawiać z oficerami BŚ NSZ, rtm. „Lubiczem” i por. „Żbikiem”. Z ich relacji miało wynikać, że z satysfakcją mordowali żołnierzy Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich i AK, a także działaczy ludowych i pepeesowskich oraz ukrywających się żydów. Ponadto mieli napadać na chłopów i rabować wioski.

W podobnym tonie napisał felieton szef Partii Razem Adrian Zandberg.  "Pod rządami PiS blednie pamięć o antyfaszystowskim podziemiu. Jego miejsce w oficjalnym panteonie zajmują mordercy dzieci, tacy jak Rajs “Bury”, albo nazistowscy kolaboranci" - alarmuje Zandberg. "To głęboko obraźliwe dla prawdziwych bohaterów - żołnierzy Armii Krajowej. To ich obraża prezydent Duda, przyłączając się do kultu Brygady Świętokrzyskiej. Oby to pomieszanie pojęć skończyło się jak najszybciej. Pomagierzy Hitlera nie są bohaterami" - kończy swój felieton dla "SE".


Czarna legenda Brygady Świętokrzyskiej

- Brygada Świętokrzyska nigdy nie kolaborowała z Niemcami. Powielanie takiej tezy to powielanie czarnej legendy Brygady Świętokrzyskiej, która została stworzona w okresie zniewolenia komunistycznego - tłumaczył szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk.  Przypomniał, że w styczniu 1945 r. Brygada stoczyła krwawe walki z oddziałami Wermachtu i podjęła decyzję o przebiciu się na Zachód.


Również przewodniczący Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, żołnierz Armii Krajowej, sędzia Bogusław Nizieński bronił sił NSZ. - NSZ to ludzie, którzy kochali Polskę ponad wszystko. Obciążanie ich winą za przejście na teren Czech i potem na Zachód to jakieś ogromne nieporozumienie. Czyż mieli się oddać w ręce Sowietów? Przecież wiadomo było, że NSZ nie uznają nadchodzącej Armii Czerwonej za armię wyzwolicielską - podkreślił Nizieński.

Zaznaczył, że "nieprawdą jest, jakoby współpracowali z Niemcami", ponieważ wyzwolili więźniów obozu koncentracyjnego w Holiszowie. - Oni uratowali prawie tysiąc ludzkich żyć, kobiet, które były przygotowane na śmierć, w tym kobiet pochodzenia żydowskiego - mówił. W jego ocenie "Holiszów to dowód na prawdziwe patrzenie przez NSZ na walkę, jaka toczyła się na ziemi niemieckiej, czeskiej" oraz dowód na to, kim byli żołnierze NSZ. - Takimi samymi, jak i wszyscy inni walczący z Niemcami - zaznaczył. - Nie wolno ich nazywać współpracownikami Niemców, to jest potwarz, tak nie może być, aby ci, którzy byli odznaczani, którzy otrzymali status żołnierzy polskich, byli pomawiani o współpracę z Niemcami - mówił.

Spytany "jak to było możliwe, że Brygada Świętokrzyska przeszła na ziemie zachodnie z Kresów", kpt. Mieczysław Cybulski, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, członek Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ, odpowiedział, "jeżeli cała armia wschodnia szła na Zachód, a mieliśmy doświadczenia, co robiła Armia Czerwona na Lubelszczyźnie i Wileńszczyźnie, jedyną droga była, jeśli nie przeciwstawić się zbrojnie, to jedynie można było wycofać się do polskiej armii na zachodzie". Dlatego Brygada Świętokrzyska "drogą okrężną różnymi kierunkami przedostała się na zachód".

Historia Brygady Świętokrzyskiej

11 sierpnia 1944 r., na Kielecczyźnie pod dowództwem kpt. Antoniego Dąbrowskiego-Szackiego „Bohuna” powstała Brygada Świętokrzyska, największa formacja zbrojna Narodowych Sił Zbrojnych.

Sformowano ją z tych oddziałów NSZ, które nie podporządkowały się umowie scaleniowej z AK z 7 marca 1944 r. Dowództwo Brygady było skłonne uznać władzę zwierzchnią Naczelnego Wodza, ale pod warunkiem zachowania sporej samodzielności. Zdecydowanie natomiast nie godziło się na podporządkowanie się dowództwu AK z jej komendantem gen. Tadeuszem Komorowskim „Borem” na czele.

Od początku swej działalności na Kielecczyźnie Brygada organizowała ataki na niemieckie posterunki; rozbrajała niewielkie oddziały żandarmerii oraz Wehrmachtu. Do jednego z największych starć z siłami niemieckimi doszło 20 września pod Cacowem.


Głównym celem istnienia Brygady było jednak zbrojne zwalczanie podziemia komunistycznego, uzależnionego od Związku Sowieckiego. Atakowała ona partyzantów Armii Ludowej, likwidowała lokalne struktury Polskiej Partii Robotniczej. Do największych antykomunistycznych akcji bojowych Brygady należały m.in.: atak na Brygadę AL „Świt” w sierpniu 1944 r., rozbicie pod Rząbcem zgrupowania AL pod dowództwem Tadeusza Grochala „Tadka Białego” we wrześniu 1944 r. oraz zorganizowana trzy miesiące później akcja na grupę sowiecką z oddziału NKWD „Awangarda”, którym dowodził Wasyl Tichonin „Wasyl”.

W styczniu 1945 r., z chwilą zbliżania się frontu sowieckiego, dowództwo Brygady stacjonującej w rejonie Miechowa zdecydowało się podjąć marsz na zachód. W tym celu „Bohun” zawarł porozumienie z lokalnymi dowódcami Wehrmachtu, umożliwiające wycofanie się oddziału NSZ na teren zajmowany przez Niemców. 15 stycznia, po uzyskaniu zgody niemieckiej (wcześniej oddziały Brygady zostały przez nich ostrzelane), Brygada przeprawiła się przez Pilicę. Kilka dni później przekroczyła dawną granicę z Niemcami.

Przebywając na terytorium kontrolowanym przez Wehrmacht, Dąbrowski-Szacki uchylał się od podjęcia regularnej walki z Armią Czerwoną, tłumacząc to nieprzygotowaniem oraz partyzanckim charakterem dowodzonego przez siebie, liczącego już ponad tysiąc ludzi, oddziału.

Aby uzyskać zgodę na dalszy odwrót, „Bohun” zgodził się jednak na przerzut przez Niemców drogą lotniczą wybranych żołnierzy Brygady na ziemie polskie zajęte przez Armię Czerwoną. Od lutego do kwietnia na spadochronach zrzucono tam cztery grupy kurierów; wyszły też patrole piesze, miały one rozkaz polityków OP dotarcia do przywódców NSZ w kraju. Broń, dokumenty i radiostacje dostarczali Niemcy.

W kwietniu Brygada ponowiła marsz na zachód, a 1 maja jej żołnierze zakwaterowali się w pobliżu Pilzna. W tym czasie po raz pierwszy natknęli się na oddziały amerykańskie podążające na wschód. Po uznaniu przez nich Brygady za część sił alianckich żołnierze „Bohuna” rozpoczęli działania antyniemieckie. 5 maja wyzwolili kobiecy obóz koncentracyjny w Holiszowie, uwalniając m.in. 200 Żydówek. Następnego dnia nawiązano kontakt z 3. Armią gen. George’a Pattona.

Dowódca Brygady planował następnie jak najszybsze przyłączenie swego oddziału do 2. Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, przebywającego we Włoszech. Ten jednak nie wyraził na to zgody. W konsekwencji odmowy oraz wskutek pogarszania się stosunku ludności czeskiej do partyzantów z NSZ, oskarżanych przez komunistów o kolaborację z Niemcami, w sierpniu Amerykanie przewieźli partyzantów do koszar poniemieckich w Coburgu, a następnie rozbroili. Ostatecznie żołnierze Brygady zostali przydzieleni do Polskich Kompanii Wartowniczych, pełniących służbę na terenie okupowanych przez aliantów Niemiec.

Uroczystości z prezydenckim patronatem, ale bez Dudy

Podczas uroczystości 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych  zostanie odprawiona msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji żołnierzy NSZ, odbędzie się również uroczysty apel pamięci z udziałem Wojska Polskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza".

W uroczystościach biorą udział m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR) Jan Józef Kasprzyk, posłowie Andrzej Melak i Robert Winnicki, sędzia Bogusław Nizieński, Marek Jurek, weterani z NSZ, przedstawiciele środowisk kombatanckich i opozycji antykomunistycznej. Towarzyszą im poczty sztandarowe. Prezydent Andrzej Duda, mimo udzielonego Patronatu Narodowego, nie będzie osobiście uczestniczyć w warszawskich uroczystościach.

ja


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka