Sędzia Jarosław Dudzicz, fot. screen TVP Info
Sędzia Jarosław Dudzicz, fot. screen TVP Info

Kolejna odsłona afery hejterskiej. Sędzia z KRS publikował antysemickie wpisy?

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 150

Zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Jarosław Dudzicz miał zamieszczać w internecie pod anonimowym profilem antysemickie wpisy. Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Przewodniczący KRS nie wyklucza odwołania sędziego z pełnionych funkcji.

"Podły, parszywy naród, nic im się nie należy" - m.in. taki wpis o Żydach umieścił w internecie anonimowy użytkownik jorry123 - pisze dziennik. "Prokuratura odkryła, że autorem jest Jarosław Dudzicz, jeden z najważniejszych sędziów dobrej zmiany. Śledztwo się ślimaczy, ponieważ sędziego chroni immunitet" - twierdzi "GW".

Wpis zamieszczono pod koniec sierpnia 2015 roku na forum "Dziennika Gazety Prawnej" pod artykułem o roszczeniach, które wobec poszukiwanego "złotego pociągu" miał zgłaszać Światowy Kongres Żydów. Doniesienie w tej sprawie do prokuratury złożyła mieszkanka Wrocławia. Śledczy ustalili, że za pseudonimem kryje się Jarosław Dudzicz, wówczas sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach. "Wezwany na przesłuchanie miał się przyznać do zamieszczenia komentarza" - napisała gazeta. Przy okazji odkryto wiele innych antysemickich wpisów publikowanych z konta "jorry123".

"Wyborcza" przypomina też, że Dudzicz to jeden z bohaterów niedawnych publikacji na temat internetowej grupy "Kasta", która zajmowała się "oczernianiem sędziów sprzeciwiających się zamachowi na wymiar sprawiedliwości".

Sędzia Dudzicz na pytanie "Gazety Wyborczej", czy potwierdza, że był wezwany do prokuratury, i czy uważa swój wpis o Żydach za właściwy z punktu widzenia zasad etycznych obowiązujących sędziów, odpowiedział: "W tej chwili nic takiego nie pamiętam".

- Wpisy o charakterze antysemickim na forach internetowych, przypisywane przez "Gazetę Wyborczą" sędziemu Jarosławowi Dudziczowi, są niezgodne z zasadami etyki sędziowskiej. Te wpisy są bardzo niepokojące - powiedział przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur komentując doniesienia "GW".

Zapowiedział również, że Krajowa Rada Sądownictwa będzie domagała się wyjaśnień od Dudzicza. - Jeżeli wyjaśnienia sędziego Dudzicza nie będą dla nas przekonujące i satysfakcjonujące, to istnieje możliwość odwołania go przez Radę z funkcji zastępcy rzecznika prasowego - dodał.

Rzecznik KRS Maciej Mitera, którego Dudzicz jest zastępcą przyznał, że nie rozmawiał jeszcze na ten temat z sędzią. - - Ja oczywiście nie zapominam, że pan sędzia Dudzicz pełni, w mojej ocenie, zaszczytną funkcję zastępcy, bynajmniej nie mojej osoby, ale rzecznika. To zobowiązuje. Jeżeli by to się potwierdziło, czy chociaż jakieś przypuszczenia, to ja nie mam takich uprawnień, ale mogę tylko po koleżeńsku poprosić pana sędziego, aby do czasu wyjaśnienia nie podejmował tych czynności, do których jest uprawniony - powiedział Mitera w rozmowie z TVN24.

Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, w sprawie wpisów Jarosława Dudzicza wszczęte zostało śledztwo, w ramach którego zlecono przeprowadzenie ekspertyz przez biegłych.

W reakcji na publikacje "GW" posłowie PO: Borys Budka i Mariusz Witczak zażądali od ministra sprawiedliwości odwołania sędziego Dudzicza ze wszystkich funkcji w wymiarze sprawiedliwości, m.in. ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach oraz członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Mazur zapytany, czy sędzia Dudzicz może zostać odwołany z KRS. - Sankcja, której domaga się opozycja, polegająca na odwołaniu sędziego Dudzicza z KRS, jest prawnie nierealna. Rada nie może odwoływać swoich członków - powiedział Przewodniczący KRS.

"Gazeta Wyborcza" przypomniała, że kariera Jarosława Dudzicza, który był sędzią Sądu Rejonowego w Słubicach przyspieszyła w listopadzie 2017 roku. Został wówczas prezesem Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim. Jego nominację, przekazaną faksem, podpisał osobiście minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W 2018 roku Dudzicz został też członkiem nowej, wybieranej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa.

Według doniesień mediów sędzia Jarosław Dudzicz ma być też jednym z uczestników tzw. afery hejtowania sędziów prowadzonej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Według informacji Onetu, na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według mediów mieli do niej należeć m.in. dwaj zastępcy głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów - Przemysław Radzik i Michał Lasota, sędzia Konrad Wytrykowski z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, członkowie KRS - Dariusz Drajewicz, Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Rady. Większość opisanych sędziów zapowiedziała prywatne akty oskarżenia i pozwy wobec części mediów. Dudzicz nie zabrał jeszcze głosu ws. artykułu "GW" na temat antysemickich wpisów.

W drugiej połowie sierpnia portal Onet podał, że ówczesny wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Według doniesień portalu w akcje hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo