Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L) i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty (P). Fot. PAP/Marcin Obara / Canva
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L) i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty (P). Fot. PAP/Marcin Obara / Canva

Umowa koalicyjna? Trochę słusznie, trochę śmiesznie, trochę strasznie

Rafał Woś Rafał Woś Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 196
Wielka koalicja sił antyPiSowskich podpisała porozumienie. Jest w nim wiele ogólnie słusznych postulatów, z którymi trudno się nie zgodzić. Ale jest też zapowiedź rozpętania w Polsce polowania na czarownice, co nie wróży na przyszłość niczego dobrego naszej wspólnocie.

Pomysł na rozwój Polski brzmi sensownie

Dopóki koalicjanci zostają przy temacie swojego pomysłu na rozwój Polski, to brzmi on całkiem sensownie. Czytamy więc o tym, że priorytetem nowego rządu będzie „bezpieczeństwo Polek i Polaków”, że chce on „zdecydowanej poprawy jakości i dostępności systemu ochrony zdrowia”, a także „poprawy poziomu ochrony lasów, rzek i powietrza czy też „zwiększenia dostępności mieszkań”. Albo, że „kultura” czy „edukacja” to kluczowe obszary funkcjonowania państwa. Jest też o „zabezpieczeniu interesu polskich rolników i o „wspieraniu zawodów kluczowych dla funkcjonowania państwa i przyszłości naszych dzieci”.

Wszystko to jest bardzo słuszne i trudno się tu do czegokolwiek przyczepić. Można tylko powtórzyć za - zgryźliwym nieco - poetą Marcinem Świetlickim, który zaczął kiedyś jeden ze swoich wierszy od frazy „generalnie to jestem za pięknem”. Zupełnie spokojnie - mówiąc między nami - wszystkie te zapisy mogłyby się znaleźć w exposè Mateusza Morawieckiego czy jakiegokolwiek innego premiera PiSowskiego, gdyż są to sprawy totalnie niekontrowersyjne i cieszące się poparciem 99,9 proc. rodaków. A może i stu.


Lewicowo-liberalna koalicja, czyli fasadowość pewnych zapisów

Złośliwcy mogliby popsioczyć na fasadowość niektórych zapisów. Na przykład tego, gdy koalicja obiecuje, że „wzmocnimy prawa kobiet, które będą kluczowym obszarem działań koalicji”. Po takiej deklaracji trochę słabo brzmi zapowiedź, że premierem nowego rządu będzie Donald Tusk, a wicepremierami Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski. Zaś kandydatami koalicji na marszałków sejmu są Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty. I dopiero gdzieś za tym tłumem panów pojawia się w tym wykazie pierwsza kobieta: Małgorzata Kidawa-Błońska szykowana na marszałkinię senatu.


Konfrontacyjny charakter umowy koalicyjnej

Nie to jest jednak najważniejsze. Tym co może razić w umowie koalicyjnej jest jej bardzo konfrontacyjny charakter. Konfrontacyjny oczywiście wobec Polek i Polaków inaczej od anty-PiS-u myślących. A których jest - jak pokazały wyniki tych wyborów - niemało. Ta jedna trzecia głosujących rodaków i rodaczek (prawie 8 milionów ludzi) ma powody do niepokoju. Sporą część umowy koalicyjnej zajmuje bowiem zapowiedź „rozliczenia rządów PiS”. Co zupełnie spokojnie można potraktować jako odtrąbienie czegoś w rodzaju nagonki na PiSiorów albo nowego polowania na czarownice. AntyPiSowska koalicja obwieszcza tutaj wszem i wobec swoją interpretację minionych ośmiu lat jako czasu „zachwiania porządku prawnego” oraz okresu „patologii i przestępstw”, które należy rozliczyć.

Jeśli tratować to wyłącznie jako przejaw publicystycznej swady to nie ma problemu - mieści się to w konwencji „wojny o Polskę” toczonej codziennie przez nasz polityczny komentariat. Jeżeli jednak politycy pretendujący do najwyższych urzędów w państwie zamierzają kierować się tym w praktyce rządzenia, to znaczy, że jako demokracja zaczynamy dryfować w bardzo niebezpiecznym kierunku. Mamy tu bowiem kompletne odwrócenie pojęć i reguł panujących w krajach cywilizowanych. Oto najpierw władza wykonawcza wydaje wyrok potępiający swoich politycznych przeciwników, a dopiero później ma się zacząć dowodzenie tej - przyjętej z góry - tezy. A wszystko to w imię „przywracania praworządności i demokracji”. Brrr.

Bardzo nieładnie to pachnie. I fatalnie wróży naszej narodowej i politycznej wspólnocie na najbliższe miesiące oraz lata. 

Rafał Woś

Źródło zdjęcia: Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L) i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty (P). Fot. PAP/Marcin Obara / Canva

Rafał Woś
Dziennikarz Salon24 Rafał Woś
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka