0lga 0lga
1337
BLOG

Branża budowlana w kwietniu 2020

0lga 0lga Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Wiele firm z branży budowlanej z nadzieją spogląda na rządowe propozycje tarcz antykryzysowych. Już samo umorzenie składek na ZUS wielu samozatrudnionym w budownictwie pozwoliło złapać niewielki oddech.
W odniesieniu do postu z 30 marca 2020 trzeba przyjąć, że branża deweloperska nie zwalnia zbytnio tempa. Fakty są takie, że niewielka cześć budów została zawieszona, cześć spowolniona przez dostępność materiałów i ograniczenia związane z bezpieczeństwem ekip budowlanych. Większość rozpoczętych inwestycji jednak idzie swoim tokiem, w miarę możliwości realizuje założony harmonogram prac.
Jeżeli chodzi o prace remontowo-budowlane w dużych obiektach, to czasem są one spowolnione poprzez zmiany w harmonogramie wynikające z ograniczeń spowodowanych sytuacją epidemiologiczną. Charakterystyczne są przesunięcia w planach robot, polegające na tym, aby w danym miejscu prowadzenia prac nie tworzyć skupiska ludzi powodującego zagrożenie zakażeniem. Innym sposobem jest takie zaplanowanie prac, aby roboty branżowe wzajemnie się nie pokrywały; na przykład praca instalatorów z branży elektrycznej była wykonywana w innym dniu, niż praca montażystów stolarki budowlanej – w ten sposób grupy wykonawców są od siebie skutecznie izolowane i podstawowe wymogi bezpieczeństwa wydają się być spełniane.
Co do rynku robot wykończeniowych w sektorze budynków mieszkalnych prywatnych – mam na myśli budownictwo jednorodzinne – to daje się chyba odczuć spory spadek zamówień. Łatwiej jest o zlecenie prac remontowych lub wykończeniowych w niezamieszkanym budynku, gdzie inwestor indywidualny nie ma obaw związanych z permanentnym kontaktem z brygadą remontowo-budowlaną. Ciekawe, jak to będzie wyglądać za dwa lub trzy miesiące – chyba trudno sobie na razie wyobrazić tradycyjne wakacyjne remonty mieszkań: adaptacje, malowanie, przebudowy itp. w warunkach wciąż panującego zagrożenia epidemiologicznego. Domy i mieszkania nie będą tez opuszczane na czas urlopów, bo tradycyjne wyjazdy wakacyjne podobno w tym roku nie wchodzą w grę.
Słabo wygląda detaliczny handel budowlany. Pomimo wciąż otwartych marketów budowlanych wskaźnik detalicznego handlu materiałami budowlanymi jest najniższy od wielu lat. Część składów budowlanych ze względów bezpieczeństwa zrezygnowała ze stacjonarnej obsługi klientów i realizuje tylko zamówienia telefoniczne lub internetowe wysyłając materiały pod wskazany adres. Nie jest to dobrym rozwiązaniem dla drobnych wykonawców, którzy przywykli zaopatrywać się na bieżąco i chcą przyjechać na miejsce – do sklepu, by dokupić niewielką ilość materiałów budowlanych, na przykład kilkanaście wkrętów, kilka worków zaprawy itp. Duże markety budowlane spętane są ograniczeniami wprowadzonymi przez rząd (chodzi o ilość osób wpuszczanych na sale sprzedaży), i przed nimi od rana tworzą się kolejki zniechęcające wielu mniej cierpliwych klientów. Oczywiście poza tymi ograniczeniami spora cześć klientów rezygnuje z remontów lub je odkłada – i to także przekłada się na słabe wyniki drobnych wykonawców prac wykończeniowych i sprzedaż detaliczną materiałów budowlanych. 

Zatrudnienie


Za nami marzec i dwadzieścia dni kwietnia – to okres wyraźnego spowolnienia lub nawet zablokowania wielu branż. Mają miejsce rzeczy trudne do wyobrażenia jeszcze kilka tygodni temu, jak na przykład wstrzymany praktycznie ruch transgraniczny, zamkniecie szkół i rygorystyczne obowiązki sanitarne. Gospodarka, to system naczyń połączonych, poszczególne branże nie są od siebie odseparowane. Dlatego właśnie ostre decyzje administracyjne zakazujące działalności niektórych branż, mają wpływ na usługi, transport, a i wkrótce na produkcję przemysłową, w tym produkcję przemysłową w branży budowlanej.
Zapowiadana fala zwolnień pracowników z powodu recesji w branży budowlanej nie jest na razie bardzo widoczna. Powodów moim zdaniem jest kilka.
Po pierwsze. Zamkniecie szkół, przedszkoli i żłóbków pozbawiło wiele firm wykwalifikowanych pracowników, którzy przez sytuację w oświacie po prostu zostali zmuszeni do pozostania w domach i sprawowania opieki na dziećmi. Wybór oczywisty.
Po drugie. W chwili obecnej większość zwolnień nie jest ujmowana w statystykach. W sytuacji konieczności cięcia kosztów w pierwszej kolejności redukowani są pracownicy niewykwalifikowani, tymczasowi, wszyscy ci zatrudnieni na umowach cywilno-prawnych „śmieciówkach”. Tacy raczej nie obciążają statystyk.
Po trzecie. Zamkniecie granic i ograniczenie przekraczania granic praktycznie do zera powoduje braki kadrowe, uzupełniane do tej pory przez legalnie lub nielegalnie pracujących obywateli Ukrainy. Przed 28 marca znaczna ich część powróciła do siebie. Teoretycznie pracownicy ze wschodu posiadający legalny pobyt w RP mogą przekroczyć granicę i kontynuować pracę w Polsce. W praktyce wygląda to tak: odwołane bezterminowo są wszystkie połączenia lotnicze, kolejowe i – jak widać w grafikach firm przewozowych – również autobusowe. Poza tym bezpośrednio po przekroczeniu granicy brak możliwości podjęcia pracy – obowiązkowa dwutygodniowa kwarantanna.
Po czwarte. Wg badań sondażowych aż 40 % firm ma nadzieję, że spadek koniunktury potrwa do wakacji. Jak by nie patrzeć jest to bardzo bliski horyzont. Stąd może strategia na przeczekanie, z nadzieją na szybkie i gwałtowne odbicie. W takim podejściu nie zwalnia się pracowników, zwłaszcza tych kluczowych. Kadra będzie potrzebna na – ich zdaniem nieodległe - czasy po kryzysie i odrabianie strat. 

Stan branży budowlanej w czasie pandemii w kwietniu 2020


Wygląda na to, że prac bieżących jest dużo mniej, ale ceny usług utrzymują się na poziomie zbliżonym do ubiegłego kwartału. Zdesperowani wykonawcy obniżają ceny, ale nie ma to wielkiego wpływu na średnią dla poszczególnych branż. Sporo inwestycji zostało zakontraktowanych jeszcze na początku tego roku, wiec ich wykonywanie trwa i nie jest jeszcze odczuwalna dekoniunktura. Nawet zlecenia w marcu przyjmowane były często do  wykonania w terminach późniejszych, więc ciągłość pracy i tym samym zatrudnienia na razie ma szanse być zachowana. Poza tą obecną sytuacją epidemii zapowiadany był spadek koniunktury w budownictwie. Powtórzenie lub przebicie wskaźników z roku 2019 było niemożliwe, wiec składanie w obecnej chwili wszystkich niepowodzeń i spadków w branży na sytuację epidemii jest daleko idącym uproszczeniem. Bliższa prawdy weryfikacja za kolejne kilka – kilkanaście tygodni.

0lga
O mnie 0lga

-

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka