1-2-3 1-2-3
727
BLOG

Czy Polsce potrzebna jest wojna ???

1-2-3 1-2-3 Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Sto lat temu światowa wojna przyniosła Polsce niepodległość. Wojna straszna, pochłaniająca bezprecedensową ilość ofiar, których ziemski ślad naznaczony jest lasami krzyży w całej, szczególnie Zachodniej, Europie. Naszą najbardziej bolesną ceną za tę odzyskaną wolność były ofiary przymusowej bratobójczej walki Polaków po wszystkich stronach frontów tej wojny.

Bez tej dziejowej konieczności i ofiary wolnej Polski by jednak nie było. Imperia bowiem rozpadają się na ogół w rezultacie globalnych konfliktów i dopiero wtedy powstaje szansa dla narodów uciemiężonych. Imperium, mocarstwo czy nawet państwo można osłabiać od wewnątrz, po kawałku, podsycając umiejętnie lokalne nacjonalizmy. Jest to proces długotrwały, obliczony czasem nawet na pokolenia, grożący chaosem rozbicia dzielnicowego czego najlepszym przykładem jest rozdrobniona, słaba i coraz bardziej skłócona była Jugosławia.

O ile rozpad państwa jest taką drogą niebezpiecznie możliwy, o tyle imperium może zostać jedynie zmuszone do pewnych koncesji, a po przekroczeniu masy krytycznej musi taki proces zakończyć się wielką wojną. Wydział Wschodni Solidarności Walczącej wspólnie z rosyjskimi dysydentami tak właśnie latami „wspomagał” od środka zimną wojnę. Imperium Rosji musiało w rezultacie oddać wszystkie państwa satelickie na rzecz UE i NATO i nawet pogodzić się z , co prawda wasalną, ale jednak niezaleźnością swych integralnych prowincji/republik. Dzisiaj te możliwości się już skonczyły, co przyznaje wręcz Wydział Wschodni SW i zmuszeni do emigracji rosyjscy dysydenci.

Próba odebrania Rosji znaczącej części prowincji Ukraina (o całkowicie sztucznym, 30. letnim i gangsterskim państwie nie ma nawet co mówić) musi zakończyć się wojną, bo to jest właśnie przekroczenie masy krytycznej dezintegracji imperium. Rosja zagroźona pozostałymi na Ukrainie atomowymi zasobami zmuszona została do ustępstwa ostatnim już aktem zimnej wojny. Swiadczą o tym sygnatariusze umowy. Dalej cofnąć się nie może bez rozpadu imperium.Wiedzą o tym doskonale ci, którym właśnie na ponownym globalnym konflikcie zależy.

Może to być i sama Rosja planująca uderzenie wyprzedzające, ale wpływowych graczy w tej kwestii jest oczywiście więcej, znowu o Niemczech absolutnie nie zapominając. Trwa ostra rozgrywka psychologiczna i wstępna cyberwojna. Wykorzystuje się społeczne emocje zastępujące gwałtownie pogłębiający się powszechny kryzys wiedzy i wykształcenia. Ukraiński Krym i Donbas jest oddawany w ręce narodu, którego de facto nie ma, wylącznie z powodu swej geograficznej przynaleźności. Chociaźby Krym etnicznie jest przecieź bez wątpienia tatarski.

Polska z ogromnymi stratami własnymi jednak jakoś przetrwała te ostatnie sto lat. Utraciła praktycznie całą elitę narodową, 20% liczby ludności i 600 lat dziedzictwa kulturowego zrabowanego przez sowietów 17 września 1939 na zagarniętej połowie terytorium. Sama jest zbyt osłabiona, by upominać się o swoje na wschodzie, a kolejna wojna niesie ogromne ryzyko utraty wszystkiego. Powinniśmy zatem wszelkimi dyplomatycznymi siłami dbać o własne status quo.

Tymczasem dajemy się bezkrytycznie zaganiać w niebezpieczny narożnik państwa faszystowskiego. W dzisiejszej lewackiej rzeczywistości taka „łata” to podstawowy i najlepszy pretekst do interwencji i obcego nadzoru. W tę drogę bez wyjścia zapędzają nas konsekwentnie i bezlitośnie zarówno Niemcy jak i Zydzi, ale przede wszystkim Rosjanie poprzez banderowską Ukrainę.

Ogłoszona medialnie deklaracja „przyjaźni” skrajnie nacjonalistycznego pułku Azow do polskich lwowskich lwów to właśnie taki „pocałunek śmierci”. Polskie organy medialno-prasowe Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, tuszujące zawzięcie prawdziwe oblicze OUN UPA i Stepana Bandery, teź pracują intensywnie nad określonym wizerunkiem Polski. Przecieź wystarczy tylko przypomnieć deklaracje programowe OUN dopuszczajace wszelkie metody z dowolną ilością ofiar, łącznie z czystką etniczną i ludobójstwem, dla Wielkiej Ukrainy. I nie byl to jedynie papierowy zapis. Kolaboracja najpierw z Sowietami, tak tak – nie przeciwko, w końcu dobrowolnie z Niemcami (i siłą rzeczy przeciwko Sowietom !), w najbardziej okrutnych i ludobójczych jednostkach SS, to praktyczna realizacja programu OUN. Na nie ulegającej przedawnieniu zbrodni wojennej i zbrodni przeciw ludzkości osadzone jest dzisiejsze państwo Ukraina, przy niewątpliwej aktywnej inspiracji Rosji. „Swięte oburzenie” Lawrowa na faszystowską Ukrainę to najlepszy dowód na to o jaki rodzaj intrygi tu chodzi. Zupełnie prostej, bo z kolei ciągle na etosie „Wielikiej Atieczestwiennej Wajny protiw faszizmu” osadzona jest współczesna Rosja.

Tak więc chyba tylko wyjątkowym nasyceniem Polski przez rosyjską agenturę moźna wytłumaczyć postawę wielu w Polsce, skutkującą w praktyce relatywizacją pamięci polskich, żydowskich, czeskich i takźe ukraińskich ofiar OUN UPA. Bandycko zdegenerowane ukraińskie formacje SS realizowały bowiem z determinacją program OUN UPA przede wszystkim na kresach II Rzeczpospolitej. Było jasne, źe państwo ukraińskie, jeśli w ogóle powstanie, to wyłącznie na trupie Polski. Niemcy i Rosja nie pozostawiały co do tego ukraińskim nacjonalistom źadnych złudzeń, tak wtedy jak i dzisiaj. W rezultacie Stepan Bandera, został przez Niemców internowany – nie wywieziony - w Sachsenhausen i w końcu, z żelazną konsekwencją, zlikwidowany przez radzieckie NKWD.

Zdecydowane odcięcie się od banderowsko-upowskiej Ukrainy to jedyna i rzeczywista deklaracja przynaleźności Polski do cywilizowanych narodów łacińskiej Europy i wytrącenie niezwykle niebezpiecznego antypolskiego oręża. Czy jednak obecną klasę polityczną w ogóle stać na jakieś szersze i perspektywiczne spojrzenie ? Nastał chyba najwyźszy czas pozbycia się ewentualnych złudzeń, chyba, źe ktoś świadomie brnie dalej na nieodwracalną już szkodę Polski. Dziś wbrew pozorom spokoju mogą ważyć się losy „Kraju nad Wisłą”.


1-2-3
O mnie 1-2-3

Poszukuje swiata realnego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka