Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
560
BLOG

"Cieszmy się z każdego dobra"

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Tak w ostatniej swej homilii, w Piekarach Śląskich, mówił Arcybiskup Marek Jędraszewski. I słowa te odnieść trzeba też do do tych wyników wczorajszych wyborów, które ogłasza nam PKW z ponad 99. procent komisji wyborczych. Bo choć Konfederacja znalazła się pod progiem i to bardzo bolesna dla nich i ich wyborców poranna wiadomość, to jednak wyniki głosowania przynoszą nam wielką radość. I nadzieję. Bo przegrana sił liberalno-lewicowo-postmodernistycznych z szeroko rozumianą prawicą jest naprawdę znakiem krzepiącym. PiS, Konfederacja, a także i Kukiz15, otrzymały ponad 50. procentowe poparcie Polaków. A wyborcy pozostałych ugrupowań to zaledwie ok. 46 procent. Zaledwie? - powie ktoś. Tak, zaledwie, ponieważ w sytuacji ogromnej ostatnio agresji wobec Kościoła, duchowieństwa i wszelkich wartości narodowych, ośmieszania naszych tradycji i propagowania dewiacji, wielu mogło zwątpić, zniechęcić się, a nawet dać się uwieść "postępowi i nowoczesności". Wszak prawica to obciach, wstyd i ciemnogrodzkie zabobony. I wielu się pewnie złamało. A jednak mimo tego i jakby przeciw temu Polacy się obudzili, wykazali determinację i zbiorową mądrość. Polacy! - bo ta reszta to wyborcy.

Wczoraj, po północy, opublikowałem na salonie24 optymistyczny tekst, niesiony nadzieją na wejście do politycznej gry drugiej prawicowej siły, czyli Konfederatów. Dziś przeżywam wraz z nimi nieoczekiwaną klęskę, ale nie poddaję się goryczy - przecież nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło. A z obecnej sytuacji powyborczej może być więcej pożytku, niż nam się wydaje. Nawet więcej, niż z tej wczorajszej przed północą. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że takie porażki, jeśli są dobrze przemyślane, wzmacniają i uczą pokory. Błędem oczywistym była decyzja o oddzielnym pójściu do wyborów Kukiza15. Nie wiem, czyja to wina, nie śledziłem tych spraw, widać dziś jednak wyraźnie, że popełniono błąd. W ugrupowaniu Kukiza jest wielu wartościowych posłów i to takich autentycznie prawicowych. Połączeni, mieliby dzisiaj co najmniej 8. procentowy wynik. Szkoda. Ale po to los dał nam te wiosenne wybory, by nie popełnić tego błędu jesienią. I pójść po pewny sukces. Sukces potrzebny polskiej prawicy, polskiej scenie politycznej.

Radość z sukcesu PiS łagodzi gorycz porażki Konfederatów. Prawo i Sprawiedliwość jest ciągle partią, która daje nadzieję na normalność. Bo Polska jest w Europie krajem wyróżniającym się właśnie normalnością.  Nadchodzące miesiące będą dla rządzących wyjątkowo trudne. Obdarzeni zostali ogromnym zaufaniem i teraz trzeba będzie temu sprostać. Powtórzę to, co napisałem wczoraj przed północą: "Trudniejsze zadania czekają PiS. Przed jesiennymi wyborami rząd musi wyjaśnić swoje stanowisko w kwestii urojeń organizacji żydowskich, które wydaje się podzielać także państwo Izrael. Musi też wywiązać się z kilku obietnic wyborczych, niezwykle dla nas istotnych: wycofanie się z deklaracji stambulskiej, powrót do ekshumacji w Jedwabnem, radykalne wycofanie się z dotowania akcji antypolskich (takich jak np. konferencja organizowana przez PAN w Paryżu czy antypolskie publikacje książkowe) oraz jasnej decyzji w kwestii Aneksu do Raportu o WSI. Czekają więc Prawo i Sprawiedliwość niełatwe miesiące, choć znaczna część społeczeństwa nie bardzo rozumie, dlaczego niełatwe. Ja też nie rozumiem." Choć czasem wydaje mi się, że rozumiem, tylko bardziej nie chcę przystać na takie wyjaśnienie  wątpliwości.

Do takich decyzji i postaw potrzebna jest odwaga. Nie tylko, ale jednak to ona jest wyjątkowo niezbędna. Obok odwagi potrzebna rozwaga i  bardzo dobre rozeznanie geopolityczne. To wiemy. I tego PiS-owi - moim zdaniem - nie brakuje. Ale z odwagą chyba nie jest najlepiej. I dlatego nas tak traktują ci, których wspieramy i którym okazujemy życzliwość: Izrael, Ukraina i  to niestety, nie koniec listy. Czas okazać dumę i godność. Powinno to być łatwiejsze i wręcz naturalne w sytuacji takiego wsparcia moralnego, jakie uzyskało PiS, a tym samym Jarosław Kaczyński. Bo dopóki PiS mógł się bać o wyborcze poparcie, to ten zachowawczy lęk dał się jakoś rozumieć. Teraz będzie trudno o wyrozumiałość. Polacy zaufali i oczekują także godnościowej, honorowej postawy. I przede wszystkim stanowczości.

Tak sobie myślę! Może naiwnie?

I jeszcze osobista refleksja: bardzo mnie cieszy wyborczy sukces Beaty Szydło. Zasłużyła na to.To jeden z nielicznych przykładów kariery znaczonej ciężką pracą, a nie zabieganiem o względy. 




Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i bardzo wiele zawdzięczam Rodzicom i Rodzeństwu. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty prze te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka