1954krawiec 1954krawiec
90
BLOG

gdzieś w EU - perfidnej nacji ciąg dalszy z optymistycznym zakończeniem ... /722

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 5

Buhahahaha ... “ zagranica i ulica to bardzo dobre metody, żeby powstrzymać rządzących od tego typu rzeczy”. Rzekł był w swoim jątrzącym i knajackim stylu, kiepski futbolista i zarazem upadły król, upadającej na lewacki pysk, świetnej ongiś Europy. Choć jest światełko w tunelu przy końcu naszego tekściku.

Rokosz nadzwyczajnej kasty to nie tylko obrona rażących i niesłusznych przywilejów, ale bliskie spotkania trzeciego stopnia uwikłanych w potyczki z kodeksami obywateli z rozgrzanymi do białości osobnikami w togach.  

Często gęsto pijanych, „roztargnionych” podczas wkładania nie swojego banknotu do swojej kieszeni, wreszcie niszczących komuś dorobek życia i brutalnie odbierających samo życie. Bo taki jest właśnie obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości, że o naszej przygodzie z pasiakiem i wyklejaniem gazetek ściennych dziś, bo okres przed Świąteczny, nie wspomnimy.   

Wiele wstrząsających opinią publiczną wyroków bez mrugnięcia oka wydają dziś osoby młode a nawet b. młode. Albowiem ponieważ, że zmiana pokoleniowa z powodzeniem weszła w buty swoich korporacyjnych nauczycieli. A silne poparciem społeczne, wyrażone demonstracjami z ubiegłego roku, dobrze zorganizowane środowisko sędziowskie uznało za swój sukces i realną możliwość zachowania stanu posiadania, wyrażającego się legendarną już maksymą: by było tak jak było ...  

Cóż, my też tak chcielibyśmy. Immunitet. I korporacyjne, bezkarne państwo w państwie. 

Dalsze przepychanki to nic innego jak patologia kasty, której wszystko wolno na dodatek zmiksowana z anarchią. Skąd my to znamy ? Z historii. Bardziej odległej, powojennej i teraźniejszej. Zawsze istniały koterie, którym wolno było więcej.  

Sfinalizowanie rozpoczętej reformy wymiaru wybiórczej sprawiedliwości to też kwestia “być albo nie być” dla rządzących oraz niezbędne działanie dla funkcjonowania państwa jako jednorodnego organizmu opartego o trójpodział władzy.

Prezydenckie veto z roku 2015 pokazało zróżnicowanym umysłowo elektoratom brak spójności w obozie władzy i tym samym kasta wraz z jej sojusznikami wyłapali wiatr w żagle z kontynuacją wieczorowych, romantycznych spotkań przy świecach.  

Tak więc projekty nowelizacji ustaw, wymuszające na sędziach przyjęcie odpowiedzialności za swoje słowa i decyzje są dobrym krokiem i do tego krokiem oczekiwanym przez większość społeczeństwa. I to znaczącą większość.  

Sam słyszałem wielokrotnie uniwersalne tłumaczenie autorytetów od “niczego” i “do niczego", iż ponieważ, że wyroków sądu NIE WOLNO KOMENTOWAĆ.  

A niby dlaczego ?  

Kiedy te szydzą, kpią, urągają elementarnemu poczuciu sprawiedliwości ? A dziś ich werdykty “na przekór” i na “pohybel” władzy i ludziom to nic innego jak esencjonalna nienawiść i nieskrywana antypatia dla większości parlamentarnej, która przez pomyłkę wyborczą zróżnicowanych umysłowo elektoratów przejęła rządy w państwie i aktualnie ćwiczy drugą kadencję. 

Przez ostatnie miesiące jeśli wpadałem w internecie na komentarz elektrycznego mędrca Europy, to z obrzydzeniem zwiewałem na ten tych miast tam gdzie pieprz rośnie. Dziś zatrzymałem się z niekłamanym podziwem. Cytuję:  

”za wszelką cenę nie można pozwolić na zniszczenie niezależnego sądownictwa. Dość ustępstw. Jeśli PiS uruchomi proces likwidacji sądownictwa, wzywam do ponad milionowego marszu na Warszawę i zrobienia porządku, będę na czele. Lech Wałęsa.”  

Dlaczego z podziwem ? Albowiem ponieważ, że nie potrafię zaklasyfikować stanu umysłu byłego “prezydęta.” Tu już nie ma skali. Materiału porównawczego i nawet sam Wszechświat okazuje się za krótki w konfrontacji z tym przypadkiem a jednocześnie znamienitym “obalaczem komuny”.  

I na koniec perełka, żeby zatrzeć złe konotacje odnoszące się do: “człowieka z żelaza”, któremu sam przez chwilę kiedyś uwierzyłem, a dziś pospolitego donosiciela, kłamcy i warchoła, zakłamanego po linii króla Europy i kaściarzy, którzy z powodzeniem sponiewierali swoje togi, łańcuchy z orłem w koronie i prestiż. 

A więc prędko kolejny cytat:  

“Jesteśmy gotowi, by wraz z sąsiadami, w tym z Rumunią, zbudować nową Europę Środkową, taką, w której nie tylko jesteśmy dostawcami dla Europy Zachodniej, ale też jednym z odnoszących największe sukcesy na świecie i pośród najbardziej konkurencyjnych obszarów w Zachodniej Europie.”  

Europa Środkowa, której wizję nakreślił Orban, to obszar, gdzie „nasze miasta łączą autostrady i szybkie linie kolejowe, gdzie wszyscy mają pracę i obszar do którego wracają nasi rozrzuceni po świecie pracownicy, a jedynym problemem będzie to, co zrobić z chętnymi zgłaszającymi się do pracy z Europy Zachodniej”.  

I w tym miejscu czas na pointę. Zawsze lepiej z mądrym stracić, aniżeli u głupca zyskać. Dlatego dziękujemy obu “mędrcom”, tak “królu” jak i “prezydętu” za żenujące rady i uwłaczające naszej inteligencji apele o niesubordynację. Z zapytaniem retorycznym: czy wiecie panoczkowie, subtelnie rzecz ujmując, czym wyraża się przeciętne, zwyczajne uczucie wstydu ?  

Dlatego też na pohybel Wam zobowiązujemy się od dziś, raz w tygodniu wypijać duszkiem jedną butlę półwytrawnego Egri bikavér. Dla solidarności z Bratankami a przede wszystkim dla solidarności z wizjonerem i nie “kieszonkowym" mężem stanu, Orbanem. Chwała Bogu, że uszytym na miarę Europy jaką chcielibyśmy jeszcze zobaczyć. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia Panie Viktorze ! I tego się trzymajmy ... 


1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka