Kiedyś zapytałem Tatusia, wówczas 60cio letniego mężczyznę, jak upłynęło Jego życie? Odpowiedź była wielce pouczająca:
dzieciństwo
wojna i
Dziś. Ja mam tak samo. Prawie 70 na plecach całe moje życie zamyka się w przedziale raptem 3 dni.
Jeszcze jakoś samodzielnie pomykam ale codzienne obrazki z ulicy z udziałem osób starszych ledwo, ledwo powłuczących nogami, powoduje u mnie skrajny pesymizm.
Wiele w życiu spieprzyłem. Czy żałuję? Trochę tak. Bo ideałów nie ma. Bezwzględnie wybieram swoje życie, aniżeli np. medialny show time mecenasa powiązanego z Janowem Podlaskim.
Dlaczego mam słuchać polityków, z których wielu egzystuje w oparach pospolitego analfabetyzmu?
Dlatego nie słuchałem nigdy. Kierując się własną logiką. I oglądając, czując intuicyjnie fałsz.
Bogaty nigdy nie zrozumie biedaka. Dlatego na ulicach mojego miasta coraz więcej ludzi skrajnie ubogich.
Za to dookoła rosną jak grzyby po deszczu nowoczesne apartamentowce. Dr Judym? Na pewno nie. Realista z przeświadczeniem, że tak było od zawsze. I tak będzie zawsze.
Reasumując. Za chwilę mecz piłkarski. Jest to jedyny pozytyw wynikający z przedświątecznej, pandemicznej zamaskowanej niedzieli. I tego się trzymajmy...