Sędzia, który przez nadmiar spraw do rozstrzygnięcia pomylił się i wsadził niewinnego człowieka do więzienia, nie zasługuje na karę !
Tak uznał Sąd w jednym ze swoich orzeczeń z zakresu odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Sędzia z Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim stanął przed sądem dyscyplinarnym za to, że zaniechał zapoznania się z aktami sprawy i pozbawił bezprawnie wolności. Mężczyzna został skazany na dziewięć miesięcy ograniczenia wolności za jazdę po pijanemu. Mimo wstrzymania wykonania kary wydał mu nakaz stawienia się w zakładzie karnym.
Sędziemu zarzucono przewinienie służbowe, a sąd dyscyplinarny w Lublinie uznał go za winnego. Zakwalifikował jednak czyn jako przewinienie mniejszej kategorii i odstąpił od wymierzenia mu kary. Sędzia Jabłoński to tylko wypadek przy pracy, bo zrobiło się głośno. Ale potwierdzający regułę. O korporacyjnej dyspozycyjności. Już za wolnej Polski, niezawisły sąd posadził mnie do więźnia za; UWAGA ! - wyłudzenie zasiłku z pośredniaka. Było tak: uczyłem w szkole a nockami dorabiałem w lokalu gastronomicznym. Z braku wykształcenia pedagogicznego umowa o pracę dobiegła końca z nadejściem wakacji. Profilaktycznie zarejestrowałem się w Biurze Pracy. Dwa zasiłki odebrałem w okienku nie wyłudzając. A trzeci już wyłudziłem. Na kwotę dziś około 20 złotych. Sąd przyłożył mi rok więźnia i za czas jakiś pomaszerowałem pierdzieć w pasiak. Od czasu tego instytucja polskiego wymiaru niesprawiedliwości i jej dyspozycyjni trybuni zdematerializowali się. A nienawiść za zniszczoną bezpowrotnie karierę zawodową to jedyne uczucie, jakie mogę wyrazić publicznie. Co raz jakiś natrafiam na informację o kontrowersyjnych werdyktach mafijnej korporacji. Korporacji "samych swoich". I krzyżyk. Dlatego nie daj Panie Boże, abym musiał kiedykolwiek wrócić do tego porypanego kraju. Dyspozycyjnych sędziów, ( jedyny z gwiazdozbioru, pan Kryże, opowiedział o tym i przeprosił.) Porąbanych a hołubionych polityków z otoczenia władzy. Że wymienię tylko biłgorajskiego supermana, czy entomologa. Kraju permanentnej NIEMOCY. W której upłynęła już pierwsza, następne też, kadencja prezydenta: CHCEM ALE NIE MOGEM! To miej na tyle odwagi i złóż urząd. Może przyjdzie ktoś inny i poradzi sobie lepiej. Ale po co? Liczy się kasa i mieszkanie dla nie do końca udanej latorośli w Honkongu, czy jakimś innym Pekinie. Kraju w którym wybudowanie drogi stanowi problem nie do przeskoczenia. Kraju w którym ministerialni urzędnicy poszukują dla stoczni inwestorów w internecie. Kraju gdzie kłamstwo zastąpiło dawno dekalog i wszystkie normy etyczne i moralne. Razem wzięte. Kraju, w którym o 6 rano ABW pacyfikuje studenta. Kraju w którym ewidentni mordercy rozstrzelanej Gdyni mają się dobrze i są niewinni. A na dodatek zostają Ludźmi Honoru. Kraju w którym co najmniej kontrowersyjny dziennikarz za pośrednictwem zagrabionego tytułu, robi z powodzeniem, zwykłym ludziom wodę z mózgu. Kraju w którym pierwszy prezydent był wtyką a nie ma cywilnej odwagi by o tym powiedzieć. Kraju gdzie drugi prezydent spotyka się z agentem obcego państwa i wszystko jest okej. I wreszcie kraju w którym degrengolada stała się normą. Dlatego nie chcę już nigdy wrócić. I tak mi dopomóż Bóg !
" Mówisz mi, że inaczej żyją ludzie,
Mówisz mi, że gdzieś ludzie żyją lżej....."
P.S.
Tygodnik "The Economist", umieścił Polskę na 48 miejscu w rankingu państw pod względem rozwoju demokracji.
Pan premier Donald Tusk powinien się dowiedzieć, że pod jego rządami Polskę, w tymże raporcie prześcignęły, jeżeli chodzi o realizację zasad niezbędnych żeby uznać system za demokratyczny, takie państwa jak: Timor Wschodni, Jamajka, Trynidad i Tobago czy Botswana. A więc kraje, nie z pierwszego planu, czy z Europy... A jeśli chodzi o doświadczenia demokratyczne, to stoją wyżej w tym rankingu niż Polska rządzona przez Platformę Obywatelską.
Inne tematy w dziale Polityka