Czyli o tym, że Rejent Milczek w osobie pana Jarosława Kaczyńskiego w zestawieniu interlokutorskim z panem Donaldem Tuskiem zwanym dalej Cześnikiem Raptusiewiczem -
- NIE MA SZANS.
Nawet przy tak sprzyjających warunkach:
1. Zagwarantowane i wynegocjowane te same warunki spotkania.Mógłbym obu stronom zagwarantować identyczne, wynegocjowane warunki, wysoki poziom merytoryczny debat oraz całkowitą bezstronność, za która odpowiadam własną reputacją.
2. Najwyższy z możliwych poziom merytoryczny.
3. Całkowitą bezstronność.
4. Głowa z reputacją organizatora czyli pana Janke.
A dlaczego ... ? To proste jak konstrukacja młotka.
Bo Cześnik ma gadane. Często gęsto (wyrobił się) strzela słowotokiem jak z kulomiotu. I zawsze przebije spokojnego i racjonalnego Rejenta. Pamiętam meeting w którym Cześnik używał tak bzdurnych argumentów, że klękajcie Narody.
Rejent na onczas będzie z mozołem czynił starania w bulu co by wy..wy..wy.. wydukać ripostę a gawiedź dookoła zawyje się na śmierć nieboszczkę z zachwytu: Cześnik, Cześnik, Cześnik ! I po ptakach.
Załóżmy, że publiki nie będzie.
Jeśli Rejent został przez naturę niedoposażony w swadę, gładkość i prędkość transferowania myśli na ripostę, pointę to umarł w butach. Nawet podczas debaty z kimś o wiele mniej doświadczonym.
Co pozostanie wówczas ? Wrzasnąć ile siły w płucach :
HEJ SERWACY DAJ GWINTÓWKĘ, ZARAZ STRĄCĘ TĘ MAKÓWKĘ ....
Inne tematy w dziale Polityka