Za komuny lali pałami skolko ugodna i gdie papało. Za dłuższe włosy. Za kopanie piłki kopanej. Ongiś Orlików ani widu ani słychu...
Czy wreszcie za cichy chód po Świętojańskiej, takiej gdyńskiej Marszałkowskiej. Średnio raz w miesiącu wyłapywałem kilka pałek za darmochę. Ilość których była odwrotnie proporcjonalna do charakteru umiejscowionego w kończynach dolnych.
W stanie wojennym wprawdzie raz solidnie ale tak byłem obity, że rewers był czarny jak ziemia święta i z bardzo wysoką temperaturą przez pięć dni bakałarze medycyny przywracali mnie na powrót socjalistycznemu społeczeństwu. Warto podrzucić za co taki afront i to od dzielnego czteroosobowego ZOMO. Bagatelka. Obcesowo "poprosili" o dokumenciki w Gdańsku a w dowodziku pisało wołami, żem meldowany w Gdyni. Ale radość mieli. Ja ociupinkę mniejszą.
Po co to wspominki: ano po to, że dziś może już tak oficjalnie i z pietyzmem nie leją blondynkami, ale skonfrontowanie reministencji z przeszłości z teraźniejszością pokazuje z całym dobrodziejstwem inwentarza, że jak puszczali stracha na biedotę, to tak wypuszczają nadal.
Dziś poddsłuchują na legalu w takich ilościach, że poprzednik Usłonecznionego powinien spalić się ze wstydu. Za udokumentowany brak ambicji.
Transparenty miłośników futbolówki z odrobiną krytycyzmu lubo treścią stricte patriotyczną tępione są jak onegdaj stonka rozrzucana po polskich polach przez imperialistów spod Gwiaździstego Sztandaru.
Mandaciki za pięćset bo ktoś coś tam krzyknął, robią furorę w środowiskach tych którzy jak już wydzierają struny to co najwyżej do własnej żony a sporadycznie do telewizorka. W czasie wiadomości.
Uczeń napisał na bodaj szkolnym murku "konstruktywnie" nieprzychylną opinię o rządzie Jego Królweskiej Mości - dostał zawiasy. Efekt ? W wyniku stresu i w ramach prostestu od 1 września przestał odrabiać lekcje.
Student z Torunia, ten od witryny prezydenckiej po subtelnej wizycie o 6 rano panów kominiarzy popadł w depresję klaustrofobii w wyniku czego odsprzedał z zyskiem jednyny komputer.
W centrum stolicy strzela sobie osobistego samobója eks vice premier i robi się z tego czeska fabuła. A facet jedzie przez pół polski z kawalątkiem sznurka od snopowiązałki. A pamiętacie ? Za komuny wszystko było. Dobrobyt był. Lokomotywy były. Statki były. A sznurka do snopowiązałek nie było. Aż się znalazł. Po tylu latach ...
Dziwy, dziwy powiadają ... I strachy ...
Nie wiem też jak powinienem odnieść się do ostatniego rządowego knebelka, który chronić ma gospodarcze bezpieczeństwo Polski, poprzez ściśle tajne utajnienie wszystkich elementów negocjacji, umów, etc. ? To co teraz będzie kiedy pojawi sie kolejny zbawca Ojczyzny z dajmy na to Kataru ? A ja nic nie będę wiedział ? A w wyniku niewiedzy sienny katar jak w banku. Kliniczny paradoks ! Przecież dotąd i tak tyle wypuszczali pary ile chcieli wypuścić z siebie. Z własnym komentarzem. Bo dziennikarsko nie zależnym.
Dołożyli jeszcze pointę: jeśli nie wygramy wyborów , to zobaczycie (Polacy) 300 miliardów euro najprędzej za rok w noc Swiętojańską w konstelacji Oriona albo Wielkiego Wozu Drabiniastego.
I co robić ? Zewsząd straszyli, straszą i straszyć będą. A jużci w szczgólności z telwizorka. Tak jak dziś:
Polska jest w budowie ... A jak przyjdzie Kaczyński to i tak wszystko nazad zasypie i gówno bedzie ....
Inne tematy w dziale Polityka