Mam bardzo ograniczony dostęp do polskich mediów. W zasadzie komunikuję się tylko poprzez internet. I dlatego też do wczoraj jedynym dostarczycielem informacji z kraju była tv TVN. Przez długie miesiące kląłem jak szewc na jednostronne, nieobiektywne i pozbawione symetrii wiadomości z Kraju. Ale na bezrybiu i stawonóg robi za karpia.
Próbowałem kiedyś w nerwach przejść na mezalians z TVP ale oni chcą pieniędzy za to, że zobaczę jeden raz dziennie program informacyjny. Byłem już tak zniesmaczony TVN-enem, że położyłem kasę na stół i oczekiwałem z umiarkowanym spokojem na rozwój wypadków.
I stało się. Otrzymałem potwierdzenie wpłaty i zaczarowany kod dostępu do dziennika telewizyjnego. Nawygrażałem w duchu TVN-owi i zasiadłem wieczorkiem przed komputerem. A tu niewybuch i konsternacja.
Bo oto coś się wyświetliło i zniknęło z taką samą prędkością jak się pojawiło. Byłbym niewdzięcznikiem jakbym nie wspomniał, że nawiało razem z moją ciężko zarobioną kasą.
Posypałem głowę popiołem. Jedne Fakty odpuściłem ale już drugie oglądałem jak za starych dobrych czasów. Klnąc jak tabun szewców na telewizję, polityków, dziennikarzy i etc.
Za dni parę wpadłem na genialny pomysł. Przeskakiwałem przez płotki (nie te stoczniowe, bo one są na wyłączność przez aklamację, ino aklamacja zaginęła w akcji) i omijałem najazdy kamery na przedstawicieli nowożytnej szlachty z poselskim immunitetem miast szabel w rąsiach a włączałem się na informacje z zagranicy.
To też okazało się psu na budę. I to z jednego zasadniczego powodu. Bo wiadomości z Polski tych asymetrycznych dla mnie było multum a tych wyczekiwanych jak na lekarstwo.
Wykonałem telefon do przyjaciela. I ten jak zwykle nie zawiódł. Wpierw prychnął do słuchawki a potem z pewną dozą niechęci do mnie rzekł był pytająco: … A co to telewizji Trwam nie oglądasz ? My tu wszyscy oglądamy i to od dawna ...
Fakt nie szukałem do tej pory toruńskiej alternatywy. Bo … Bo mam dość ambiwalentne poglądy w kwestii instytucji kościoła w Polsce. O osobach duchownych ni słówka nie rzeknę prócz tego, że to tacy sami ludzie jak ci inni, nie kościelni.
Jedynym Człowiekiem kościoła który potrząsnął grzesznikiem był Karol Wielki. Ale odszedł. A innego choćby tylko podobnego Mu nigdy już nie będzie.
Dziś bez problemów i wyciągania ręki po kasę wyłowiłem z przepastnego internetu wiadomości z toruńskiej telewizji. I rozczarowałem się na in plus. Wydanie skromne. Oprawa skromna. Widać, że dziennikarze dopiero zdobywają pierwsze ostrogi w służbie informacyjnej ale za to oglądnąłem dziennik po raz pierwszy w błogim spokoju.
A przecież tylko o to idzie. O zachowanie spokoju. I nie koniecznie „spokój” ma być zaraz okraszony przymiotnikiem „święty” ...
Inne tematy w dziale Polityka