Kto tu rządzi ? Kto w tym kraju rządzi ? Pytanie zasadne i też wcale nie retoryczne. Moja Babcia mawiała, że zawsze rządzi ten kto pierwszy wstanie z łóżka. I tak to wygląda. A nawet gorzej.
W istotnych kwestiach, wręcz zasadniczych opinię kształtują media. A żeby było gorzej to owo modelowanie jest asymetryczne i jednostronne. Natomiast każdy kto próbuje mieć zdanie odrębne jest najzwyczajniej marginalizowany by nie powiedzieć sekowany. Odsądzany od czci i wiary. Bez względu na życiorys, wykształcenie czy sympatie polityczne.
Panuje wszechwładnie idealny chaos informacyjny. Pełen tak sprzeczności co niedorzeczności. Jeśli zachodzi przegięcie po stronie obozu rządzącego, to dopiero w ostatnich miesiącach można napotkać delikatne podszczypnięcie zaprzyjaźnionej z rządem stacji tv lub zakolegowanej gazety. I to tyle ...
Zastanawia mnie też dlaczego Lud tak szybko traci pamięć ? Ja też zaliczam się do tłumu, który pędzi za trochę tylko "lepszym" życiem ale nie godzę się na wkręcanie mnie w Orwellowski nawias.
I choć de facto nie wiele mogę uczynić aby cokolwiek zmienić (poza sformułowaniem: papier wszystko przyjmie) to doskonale pamiętam z jakiej formacji wywodzi się dzisiejszy Sojusz. Dzisiejsze PSL , Pis czy Platforma. I jacy ludzie tymi partiami dziś kierują. Co mówią. Jak się zachowują.
I nie są to na pewno pozytywne przemyślenia.
W dwudziestym pierwszym wieku. W drugiej już tegoż wieku dekadzie. Przy niewiarygodnych wręcz możliwościach komunikacji nie w Polsce, nie w Europie nawet ale w całym świecie - dominuje u mnie uczucie kompletnego braku zaufania to gazet, telewizji, władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej, policji, ect.
Smoleńsk stał się faktem. I dla mnie dziś nieistotna jest kolejna teoria spiskowa czy też jej brak. Bo w tym smoleńskim rozdziale ważne jest dlaczego do dziś nie można wydobyć od wielkiej Rosji naszej polskiej własności: pozostałości samolotu, rejestratorów lotu ?
Dlaczego pozostawiono badanie katastrofy bezwarunkowo jednej tylko stronie ? Można było pluć na polskiego prezydenta, można było go kochać ale pomimo różnic w ocenie sprawowania urzędu - to był Prezydent Polski.
Jestem ogromnie ciekaw bo wyobraźni nie staje jak zachowałoby się państwo niemieckie na on przykład, gdyby analogia z katastrofą ich właśnie dotknęła na terytorium obcego kraju ?
Pewno się nie dowiem, bo i nie chcę ...
Albo mordobojstwo na generale. Czternaście lat dociekania, żeby dociec rezultatu o którym dowiedziałem się bodaj dwa dni temu. Nawet gdyby to była cholerna, byle jaka prawda, szorstka w odbiorze to po tylu latach i po tylu przedstawianych publicznie wersjach - nie uwierzę. Bo za chwilę będzie kolejna ... Jeszcze bardziej zadziwiająca.
Autostrady. Wylano już na nie więcej tekstów niż materiału w tonach na ich wybudowanie. No niby fajnie. Coś do przodu. Będą drogi. Nawet jeśli nie wszystkie przed Euro to po imprezie dzielne ekipy zakończą dzieło. Gdzie tam. Znów walnęła bomba. Kiedy okazało się, że pęknięcia nowych nawierzchni były technologicznie umotywowane i w planach. No większej bzdury nie słyszałem nawet chyba w swoim życiu.
I ktoś to mówi. Publicznie. Ktoś wyraża zgodę na taki komentarz. To są chyba czary. Jakiś czarnoksiężnik rzucił klątwę na Polskę na Lud pracujący miast i wsi. I dlatego tak się dzieje. No bo w jaki inny bo racjonalizujący sposób mam to sobie wytłumaczyć ?
A może właśnie o to chodzi, żeby w ogóle nie tłumaczyć. Jest jak jest ale skoro może być jeszcze gorzej więc jest przyzwoicie. Wprawdzie na razie nie zanosi się na epidemiologiczny nawrót dyżurnego octu na puste sklepowe półki ani na skromnie parkujące przy chodnikach transportery opancerzone, ale czy to oznacza, że jest okej ?
Po co utrzymywać administrację państwową ? Sejm, senat, rząd czy nierząd ? Wystarczy wynająć malutki pokoik na Czerskiej czy jakiejś innej Dzierżyńskiego i będzie tanio jak w secondhandzie. Dyspozycje są te same, konfabulowanie też ale za to ile oszczędności !
Tak myślę, że zegar pana Balcerowicza to ze zdwojoną prędkością napierałby w drugą stronę. W stronę dobrobytu, drugiej Japonii z Irlandią pomieszaną z zieloną bo obpalmioną wyspą powszechnej szczęśliwości i entuzjazmu do wszelkiej maści premierów, ministrów i prawomyślnych żurnalistów.
Jeśli już wiemy: KTO TU RZĄDZI ? To obligatoryjnie nasuwa się ostatnie pytanie : czy JESZCZE LECI Z NAMI PILOT ...?
Inne tematy w dziale Polityka