Casus siatki na motyle. Już miliony stron zapisano o asymetrii w gazetach. Są te właściwe i są te właściwe niefanatycznie. O nierównościach i dysproporcjach w mediach. Kaprawych koleżkach z cmentarzy. I co z tego wyniknęło ? Tylko, że nie tyle moja Ojczyzna, ale zawiadowcy tejże w try miga, jak mawiał jeden z jeich pierwowzów - zrobili ze mnie wała, frajera i palanta.
Kiedyś wściekałem się na idealny niedobór kompromisu w koalicji wiadomej. Chwilę potem złościłem za koalicję z krawatami odsztancowanymi ze słupków granicznych i wicepremierem o pociągłym obliczu.
A dziś ? Łomatko ! Dziś masturbują mnie kliniczne objawy smutku jak w kopalni cynku.
Powróciła bumerangiem pani, boć epilog procesu nadchodzi, SKORUMPOWANA POLITYCZNIE. I cud jakiś, że w ogóle przeżyła. Kiedy dwie osoby umarły. Jakby same z siebie. Ona niewinna. A zawinili wszyscy inni. Ja też.
Ale nie rzecz w tym jednostkowym bo ujawionym publicznie zdarzeniu.
A kto mi powie ile reklamówek czy kont zapełniło się szeleszczącym papierem w tym czasie ? Bardzo dużo. Ale nikt nie wie ile ? I nikt nie wie na jakie kwoty. I się nie dowie ...
Jaki jest poziom intelektualny tej eks posłanki ? Skoro przyjęła tak nieprawdopodobnie kretyńską linię obrony ? Jak durny jest elektorat głosujący na takie zdeprawowane indywidua ?
A wczorajsze zachowanie Pana Marszałka, więźnia politycznego, wieloletniego posła, (widać tacy sami jak on, chodzili, może w deszczu, może per pedes i głosy na niego, ENTOMOLOGA PIERWSZEGO RP oddawali), a to w realu nikt inny tylko nastojaszczyj cham. I wazeliniarz. Tak na trybunie jak i w życiu zapewne codziennym.
Niech jeden z drugim będzie łajdakiem, krętaczem bo tacy też bywają - ale z klasą. Ale na psychopatę się nie godzę.
Wiecznie żyjący i na zawsze towarzysz Lenin od mas pracujących miast i wsi i rzecz jasna od klasy robotniczej, rzekł był onedgaj, że władzunia degeneruje. Czyli tych ujawionych w ostatnim dwudziestoleciu - WOLNA POLSKA i jej kolejne rządy - zdegenerowała i wypaczyła do imentu. A kto to zaczął ? Nie chce mi się nawet pisać.
Wszyscy jak jeden mąż stękają : CHCEM ALE NIE MOGEM ...
Kosmiczna bzdura. I jaskrawy niedobór elementarnej inteligencji.
Mnie kiedyś poproszono, abym zrobił coś, co wykraczało poza moje aktualne umiejętności. Zestrachałem się, że być może nie podołam. I co ?
Zwyczajnie powiedziałem, że jestem za cienki. I niech znajdą lepszego. Albowiem nie ma nie zastąpionych. Wróć. Są w polityce i mają się dobrze.
Zdecydowanie lepiej niż ci, którzy na nich głosowali.
Jeśli ktoś nie potrafi się zachować w sposób taktowny.
Jeśli ktoś jawnie kradnie.
Jeśli ktoś w sposób chamski i impertynencki wywrzaskuje tylko obelgi.
Jeśli ktoś permanentnie kłamie.
Jeśli ktoś szydzi i poprzez swoją nikczemną postawę pluje na „człeka prostego“.
To ... ? Ani chibi powtórka z rozrywki i "przepraszam czy tu biją ? " ...
Inne tematy w dziale Polityka