"Donald Tusk również niespodziewanie zdobył największe zaszczyty w naszym kraju. Ten do niedawna niepozorny leniuszek w szortach, który zasypiał na posiedzeniach Senatu okazał się być znakomitym partyjnym graczem i perfekcyjnym czarodziejem opinii publicznej. Jego kariera przypomina wręcz american dream. Niestety ten dream się kończy." - tak powiedział dziś pan Łukasz Adamski.
Po części tylko prawda. Bo większość to bzdura i farmazon. Nigdy nie był znakomitym graczem. A już na pewno nie był "czarodziejem". Przymiotnik perfekcyjny to niby dla kogo ? Pospolitego karierowicza ? Z ogromną dozą bezczelności. I przy WSPARCIU WIODĄCYCH GAZET i TELEWIZORNI. I redaktorów naczelnych. Czy to takie trudne ?
Fakt. D. umie się przystosować. Dokładnie tak jak przystosowują się do otoczenia kameleony. Bo był już chyba wszystkim. Dlaczego napisałem CHYBA, albowiem są rzeczy na tym świecie, które nawet fizjologom się nie śniły.
Był antyklerykałem, a jednocześnie uczestniczył w rekolekcjach. Hołubił wolny rynek, biednym obiecując zasiłkowe wsparcie. Zalewał wodę o nieustającej miłości, a już za chwilę wrzeszczał o bezwarunkowych kastracjach. Wypowiadał wojnę gangsterskim układom, a za chwilę obiecywał zawoalowane wsparcie. Kolesie umoczyli się w hazardzie to zagrzmiał po sienkiewiczowsku o wypalaniu ogniem i mieczem ...
Ale co z tego wynika? Zupełnie nic. Ino wizerunek bardziej wygadanego polityka od znienawidzonych obsesyjnie adwersarzy z opozycji.
Ale ...
Za to afera goni aferę.
Za to leży służba zdrowia !
A Lud czeka pół roku na wizytę u specjalisty. Albo dłużej. Sam taki termin dostałem do doktora od płuc.
Za to mamy księżycowe nominacje i aprobatę dla przemiany kata w ofiarę.
Za to mamy jak zwykle POLSKIE DROGI ... których nie potrafimy porządnie wybudować nawet za unijną kasę.
Za to mamy ewoulujący i galopujący dług publiczny.
Za to mamy pośród nas Ludzi Honoru.
Za to mamy towarzystwo wzajemnej adoracji złotoustych pań, jak pani Błońska.
Za to mamy inną panią tyle, że śmiertelnie zakochaną w szmalu i w urzędniku od Antykorupcji.
Mamy też panią Kłamacz. I to już na wieki wieków. Bo rano będzie uzdrawiać a a po południu na metr głęboko przesiewać ziemię. Jak Syzyf.
Mamy też wielu wybitnych przedstawicieli pośród mężczyzn. Sam Wódz jest przecież wybitnym mężem. Ambitnym piłkarzem a i złośliwym twórczo.
Jest Ekipa spod cmentarza. Jest pan Zbyszek. Jest pan bohater Insektolog. Pan wielki Myśliciel i Uzurpator z Biłgoraja. Nie chce mi się dalej wymieniać.
Nie mniej, czas pierwszego kumpla Rzeczpospolitej, swojaka, którego wszyscy kochają, przemija jak darmowe i długie wakacje na tropikalnej wyspie i koniecznie w otoczeniu roznegliżowanych panienek. Jak do rosołu (zbieżność przypadkowa) ... A co dalej ? Dalej to już tylko EURO i sfory ruskich odgrywających się za rok 1612 i inne minione momenty z wzajemnych relacji KURICY z misiem Grizzly.
GRIZZLY ? A niet - tolko STRIELALI ... Ale to nic. Strzeżcie się. Czas Dudy nadchodzi. Wielkimi krokami ...
Inne tematy w dziale Polityka