1954krawiec 1954krawiec
152
BLOG

Gdzieś w EU - ufff../120

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 9

Polacy zagrali fajnie. Aż westchnąłem głęboko z ulgą po ostatnim gwizdku. Mecz trzymał w napięciu a tysiące szpilek urządzało sobie po mym cherlawym opakowaniu - marsze wte i we wte, jakby zmówiły się na dokuczanie.
Istota szpilkowania tkwi w tym, iż że POLACY mogli przegrać z każdym i nie przeżywałbym wtedy klęski jak przysłowiowa mrówka połógu ...  Byle nie z Rosją ...

I był remis.  A  Polacy nawet  mogli wygrać.

Mecz oglądałem via internet. Fatalna jakość. Niezgodność komentarza z wizją. Skaczącą, fruwającą lub z nagła zatrzymaną w kadrze jak żona Lota z jednym okiem utkwionym w Sodomię z Gomorią. Bo Sodoma i Gomora też była. Ale powyższe zafundował mi i od lat funduje niezłomny pan komentator alias sprawozdawca sportowy -  Immortal Second.

Już od lat wielu mikrofonowe peregrynacje z karkołomną woltyżerką wzmiankowanego gentelmana sprowadziły się w moim jednostkowym przypadku do permanentnego wyłączania głosu. Wczoraj ta operacja nie skutkowała bo obraz pozostawiał wiele do życzenia, więc posiłkowałem się "niechcianą" fonią. Razem z modłami o eksmisję pana komentatora wszędzie tam gdzie w zasiegu ręki nie byłoby fonijnego wzmacniacza ...

Preferowany styl i forma konferansjerki nie kwalifikują się nawet do jakichkolwiek operacji prześmiewczych, choćby. Albowiem nasycony błędami stylistycznymi i rzeczowymi słowotok - zwyczajnie przeszkadza. I to szkodzi każdej transmisji w której "król podnasza megafon do otworu gębowego".

A niedoścignionym ideałem są dziennikarze zachodni relacjonujący te same transmisje piłkarskie. Tam słychać tylko tak: nazwisko, nazwisko, nazwisko, nazwisko ... goooooooool !!!!!!!!!!!!!!!!  I tak to powinno wyglądać.

Nie zamierzam podawać przykładów bo jaki jest perszeron każdy słyszy. A i nie chce mi się nadgorliwie wykazywać upierdliwością własną. Przecież "ktoś" nie tylko w tym miejscu ale w wielu innych podejmuje decyzję o zatrudnianiu różnorakich person w różnorakich miejscach i w efekcie elementy "rażących niekompetencji" spadają na nas codziennie niczym wiosenny deszczyk ... Meteorytów o wielkości Gubałówki. Ale tak już będzie do końca świata ...

Reasumując. Dziennikarze dali ciała od dni kilku napuszczając na siebie dwie nie do końca zaprzyjaźnione nacje. Dalej dali ciała obsobaczając piłkarzy naszych a szczególnie już trenera. Miast wspierać w ramach narodowej Solidarności z jednością w tle.
Ale ogólnie jest super. Bo kawałek Europy zobaczy w telewizorze albo ekskursyjnie, że Polacy nie wypadli sroce spod ogona a białe misie już nie biegają po ulicach ... I z tym optymistycznym akcentem czas na finał: byle do soboty ... A jakby co to Czesi mają blisko.
Sami gadali ...

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka