Odruchy warukowe wszystkich ale bez wyjątku wszystkich WODZÓW w świecie ziemskim są typowe i charakterystyczne dla każdego raczkującego nawet despoty. Nawet jeśli jeszcze despota nie wie, że właśnie stał się despotą. Więc wpierw uderza, stłumi pożar a dopiero potem główkuje co dalej.
Pokaże muskuł i siłę jak wtedy kiedy wywalił z rządu na pysk zbity kolegów ministrów z okazji "hazardowej " czy pozornie likwidując "dopalacze" lub wyjaławiając na pokaz pedofili a dopiero potem udowadniał medialnie, że rozum ma też na swoim miejscu.
Chociaż każdej władzy despotycznej wpierw zależy aby uważano ją za silną a znacznie mniej na tym aby lud podziwiał jej doskonałą mądrość.
Bo czym w rozumieniu despoty jest intelekt ? Predyspozycją do stosowania siły. Manipulacją i przekuwaniem skutecznie opinii publicznej. Podporą bowiem każdej dyktatury są niskie instynkty, jakie wyzwala ona u ludu pracującego miast i wsi. Puszczanie stracha na biedaka lub lokajstwo z parasolstwem.
Z ujarzmieniem internetu dajmy na to nie wyszło tą razą ? To pofarci inną. Razą.
Każden jeden despota i ciemiężyciel przekonany jest, że lud pracujący miast i wsi to tak po prawdzie istnienia i byty nad wyraz podłe. Nikczemnicy też wypełniają zakamarki despotycznego pałacu i stanowią zarazem jego szarą eminencję. A samo społeczeństwo przez długi, długi czas zachowuje się tak jak bezmózgowy i zdalnie sterowany motłoch.
Wystarczy dać im grilla, kredyty i unikatowe meczyki podczas igrzysk Euro 2012 a będą posłuszni i posłusznie służyć będą do Mszy Despotycznej jak świeżo upieczony ministrant w kościółku. W Pikutkowie Wielkim. "Trza" - jak mawiał mój rodziciel dać onym rozrywkę a będą spokojni.
Zaznaczyć w tym miejscu powinnością mą jest ujawnienie na podstawie literatury historycznej i nie historycznych obserwacji własnych, że biblioteka chwytów politycznych jest bardzo uboga. Wręcz nędzna. I nie zmienia się od tysięcy lat.
Stąd taka AMATORSZCZYZNA w polityce. Stąd tylu święcie przekonanych o własnej nieomylności i o tym, że potrafią rządzić. Tak jak nikt nigdy dotąd. Byle tylko dać im władzunię do ręców. I dostają to co chcą i czego pragną.
W zasadzie jestem przekonany, że gdybym był politykiem to robiłbym to samo czyli łupił dookoła co się da. Może tylko z większym wdziękiem i na miarę intelektu mego (o ile takowy posiadam) bezboleśnie. Bo czy ktoś widział grabie które od siebie odpychają ?
Każda dyktatura nawet z odchyleniem w kierunku demokracji teoretycznej jest bezprawiem. A iż, że ponieważ jest bezprawiem to tym bardziej zabiega o pozory legalności. I jest na ten aspekt pozoranctwa chorobliwie i nałogowo przeczulona. A kiedy jeszcze dolega jej głęboko skrywane poczucie niepewności o to co będzie po następnych wyborach, to mamy bingo.
Więc w tym "temacie" (za klasykiem) nigdy lepiej nic nie wiedzieć.
Czyli lecieć na strusia.
Nie wiedziałem ...
Nie przeczytałem ...
Moi współpracowanicy nie "donieśli" ...
Albo podpisałem nie czytając - gdyż w takim natłoku pracy podpisującej łatwo dokonać jest dokonać pomrocznego przeoczenia.
Bo cały świat Wodza i jedynej jego bo słusznej wodzowskiej partii to tylko świat pozorów.
Inne tematy w dziale Polityka