Kiedyś bardzo dawno temu. Za małolata. Obejrzałem w kinie studyjnym świetny film produkcji włoskiej.
Tytuł brzmiał następująco: "Brudni odrażający źli ..."
Fabuła dotykała w sposób brudny, odrażający i zły pogmatwanych losów pewnej włoskiej wielopokoleniowej rodzinki. Pomieszkującej w slumsach.
Rzeczona familia w zgodzie i z szyderstwem na buziach postępowała radośnie i tragicznie zarazem wbrew regułom zawartym w Dekalogu.
Z kretesem łamiąc przykazania, które już istnieją, ba, są nawet zapisane na kamiennych tablicach, jak i te wszystkie inne z którymi Mojżeszowa dziesiątka jeszcze nie zdążyła się zasymilować.
Seks brata z siostrą był normą a wzmiankowany braciszek chwilkę potem przebierał się w damskie łaszki by w położonym nieopodal miasteczku świadczyć usługi też seksualne.
Z tym, że dla panów i za "pieniędze".
Scena finałowa: domek płonie jak pudełko z zapałkami ale w środku została sparaliżowana seniorka rodu. Nasz seksistowski bohater rzuca się na ratunek.
Oddycham z ulgą bo w jednej chwili obligatoryjnie wybaczam onemu wszystkie grzechy. Nerwowo czekam na moment w którym wypchnie na zewnątrz babcię ...
Wyskakuje jak z procy ale sam ...
W następnej sekundzie okazało się, że ratował perukę ... służącą mu do pracy w charakterze męskiej prostytutki w mieście.
Ot. Zuch, chciałoby się powiedzieć. Ale jakoś nie bardzo chce mi się ...
Zło epatowało z ekranu i wyciekało bokami przez calutkie dwie godziny a nawet chyba dłużej.
Z ulgą wyszedłem z kina. I z radością na twarzy przekroczyłem próg czystego domu w którym mieszkała moja normalna rodzina.
A gdyby przełożyć fabułę na nasz dom ojczysty - Polskę ...?
To co to by było ?
Pewno nic wielkiego. Bo złych i odrażających u nas w bród. Są wszędzie. Dookoła. I osaczają nas jak tak jak nagonka na polowaniu okrąża i osacza dzikiego zwierza.
Jeszcze myśliwy nie dotknął spustu.
Jeszcze może ucieknie ...
Ale myśliwy już wie. Już jest pewny, że trofeum tym razem nie umknie ... A sam zwierz słyszy za plecami zimny oddech ...
Odrażający jest entomolog. Po każdej jego chamskiej do "bulu" inwokacji - stawiam sobie pytanie: KTO do cholery GłOSOWAł NA TAK NASTOJASZCZEWO CHAMA ? Albo psychola ?
I wychodzi to co wychodzi ... Awersja do Rodaków. A jam POLAK przecie ... O szczerym, słowiańskim obliczu. I entomologa też kochać pragnę ... A on pluje na mnie przy każdej prawie okazji.
Naigrywa się ze mnie.
Drwi i szydzi miast ganiać z siatką na motyle po łąkach, polach, lasach i ugorach.
Z pożytkiem dla powagi sal sejmowych i mojej zachwianej równowagi umysłowej ...
A złych w rządzie też nieliche stadko.
Ale mnie najdotkliwiej uwiera fakt ewidentnej niesprawiedliwości.
Szyderstwa, łgarstwa i kpiny w tzw. " żywe oczy " - bo już na zawsze, pa wsie czasy przyjęło się, weszło w narodowy krwiobieg U NAS, że ludzie, którzy sprawują władzę są wciąż NIEWINNI i nie ponoszą najmniejszych KONSEKENCJI.
Nikt nigdy nie ma sobie nic do zarzucenia.
A tak się nie godzi ...
Czyżby sequel innego filmu: Niewinni o brudnych RENCACH 2 !
A w finale będzie jak z żabą u lekarza, która weszła do gabinetu ze skarpetką na głowie.
Zmęczony bakałarz medycyny nie podnosząc głowy standardowo zapytał:
Co pani dolega ?
Na co płaz wyskrzeczał:
NIE PIERDOL ! TO JEST NAPAD !
Inne tematy w dziale Polityka