Ostatnie lata to to systematyczny zjazd po równi pochyłej.
W każdej dziedzinie.
Parlamentu.
Ministrów.
Ze wskazaniem drobiazgowym na pewną kancelarię.
Na media i sprzedajnych żurnalistów.
No i rzecz jasna na Autorytety wszelakiej maści.
Z tytułami profesorskimi i bez tytułów.
I w zasadzie to by było na tyle.
Ale nie jest. Bo pozostały nam w spadku fabryki, wręcz kombinaty przemysłowe pogardy.
Made in PO. And company przy korycie.
Czy im już tak wypaliło umózgowienie, że wystarcza przekonanie o wrodzonym debiliźmie Narodu ?
I bezpiecznym lokum z tej drugiej strony obiektywu ?
W zaprzyjaźnionych zresztą mediach.
Platforma stworzyła skutecznie działający przemysł pogardy.
Podług którego mikroskopijny nawet dysonans jawił się skandalem międzynarodowym o niewyobrażalnym zasięgu i negatywnych skutkach dla Kraju.
A wszystko przez Kaczyńskich.
Oglądałem wcześniejsze wiadomości i nie mogłem nawet wyobrazić sobie jak tak w ogóle można ?
I czy w ogóle istnieją jakieś granice ? Limit podłości ?
Ale gdzie tam ! Marzenia idealisty: jak pada to ptaki szybują. A jak nie pada to też nie szybują. Po niebie.
Albowiem w jak wielkie pokłady cynizmu, chamstwa, knajackiej bezczelności trzeba się wyposażyć, by patrząc Ludziom w oczy - pluć nam jednocześnie w twarz.
To była ogromna, udana, zresztą operacja mobilizacji bez wyjątku wszystkich szumowin.
I te szwarc charaktery będą nadal "wałęsały" się w polskiej przestrzeni publicznej.
Tak jak teraz co chwilkę okazuje się, że byli esbeccy oprawcy są wśród nas.
Są też nadzwyczaj mili i mają się zupełnie dobrze. Bo mają majątki, prężne firmy i wiele do powiedzenia.
W przeciwieństwie do znaczącej populacji Polaków.
Tak starych jak i młodych.
Dziś coraz więcej krętactw i matactw wyłazi na światło dzienne.
I będą wyłazić z dziur i szpar jak jakieś obrzydliwe robactwo.
Nawet Ray Charles spostrzegłby, że nikomu z rządzących nie zależało na uczciwym przekazie faktów zsynchronizowanych z katastrofą.
Bo to co pokazali to był tylko kiepski teatr.
Pan Stefan Kisielewski nazwał kiedyś Komitet Centralny - dyktaturą ciemniaków.
I beknął za to ...
A jak dzisiaj nazwać rządzących ? Lider których z wrodzoną skromnością mówi tak:
" Uważam, że jestem dobrym premierem, który tylko nie doczekał się konkurencji ... "
I ja jestem przekonany, że to bardzo dobry premier.
Powiedziałbym premier tysiąclecia ... Kilku takich i na Saharze zbraknie piasku. Ale pozostanie kilka malutkich, piłkarskich boisk. Po których będzie hulać towarzysz wicher, tumany pyłu a gdzie nie gdzie przewiędłe kwiecie rozy jerychońskiej ...
Inne tematy w dziale Polityka