1954krawiec 1954krawiec
304
BLOG

Gdzieś w EU - foty/138

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 2

Problem tkwi w podjęciu decyzji: oglądać fotografie z katastrofy ? Czy odpuścić sobie ?

Ale sterczy i uwiera bo poszedł po kraju "siwy dym" o drastycznych fotach ze Smoleńska. A ile przy tym ujawniło się zatroskanych o moją raczej wątpliwą wrażliwość ? A podobno wiedzieli o  zdjęciach miłościwie rządzący już dwa lata do tyłu.  A Naród ciemny w tym ja - nie wiedział.  Bo po co informować plebs i pospólstwo ?

Apel w S24:  "ja nie oglądam i wy też nie oglądajcie tych zdjęć !"

Przy tym z argumentacją,  która obraża moją i tak nader wątpliwą inteligencję.

A niby dlaczego ?  Zapytowywuję spokojnie, w imię kogo lub czego - ogromne stada i tabuny zatroskanch mówią mi co mam robić ?  Jakiego mam dokonać wyboru ? 

 Posłuchałem głosu mojego sumienia i pana Kazimierza  z S24, który rzekł był następująco:

WIEDZIEĆ I WIDZIEĆ TRZEBA WSZYSTKO -
TO NIE CI CO OGLADAJĄ SA NIEMORALNI ...    krótko i na temat.

Od MSZ po Lwy Salonowe from twenty four. Od wybiórczej do nawet frienda mego, którego umiłowanie Ojczyzny jest tak niepospolite,  iż niejednokrotnie  odnoszę wrażenie o cierpieniu mu najbliższych,  przez  ten jego nie wysublimowany, autentyczny patriotyzm.  Ale to inna już para kaloszy.

Przed laty  za głębokiej "komuny", tuż obok skrzyżowania dwóch reprezentacyjnych ulic w sercu mojego miasta ktoś z pomyślunkiem postawił gablotę z fotosami z wypadków drogowych. Profilaktycznie.

Na jedym z fotosów można było zobaczyć w black and white, pomiędzy zderzakiem a przednim kołem ciężarówki - odciętą równiutko, jakby gilotyną - głowę mężczyzny.

Tu dajmy na to maj, słoneczko, ciepełko a przed gablotką zawsze dwie lub trzy osoby ... Łaknące krwi ?

Czy tylko starej jak świat konstatacji, że to jeszcze nie ja a więc tym bardziej to nie moja głowa umiejscowiona jest  w tej  nie do końca edukacyjno-poglądowej gablotce.

Sam doskonale pamiętam swoje uczucia, które krystalizowały się w momencie zetknięcia się z nieodzownym w dużym mieście konduktem z ostatnią posługą.  Wtedy z "mściwą" satysfakcją wypowiadałem do  siebie taki idiotyczny tekst:  "on" już ma z głowy ale  "JA"  jeszcze nie ...!

Potem z majestatem śmierci zatrzymanym w kadrze spotykałem się bardzo sporadycznie. Przy okazji penetrowania starych albumów. 

Wówczas można było natknąć się na fotkę babci w trumnie albo młodego wujka który był wpierw się napił a potem zleciał na łeb i szyję ze stromych schodów.

Ale do rzeczy.

Tyle sprzecznych informacji otrzymuję, nie poszukując ich fanatycznie o smoleńskiej hekatombie, że chcę wiedzieć co tam się wydarzyło de facto. A nie tylko to co serwują zblatowane media i ponad wszelką wątpliwość zblatowani urzędnicy, którzy NIGDY ale to NIGDY nie mają sobie nic do zarzucenia w kwestii wypełnianych obowiązków.

A to, że kłamią jak z nut, ba, nawet nie pamiętają co mówili do mikrofonu dwa dni wcześniej to już zupełnie inna para ochronnego a podgumowanego obuwia o artystycznie brzmiącej w uchu nazwie; KALOSZ.

Bo Kraj w którym żyjemy to bardzo dziwny Kraj.  Tyle nieszczęść i tragedii które przyniósł wraz z końcem II Wojny KOMUNIZM zza wschodnich rubieży do dziś nie wykształciło w Narodzie odruchów obronnych.

Na salonach i przed kamerami brylują w chwale różne Leszki, Ryśki, Józki a Olek wyłapał nawet dwie kadencje i głowę nadstawię,  że dybie na trzecią.

Zakres i skala afer oplatających misternie Polskę i co rusz eksplodujących w innej części kraju woła już nawet nie o pomstę do Boga ale o bezkrwawą rewoltę w wyniku której nastąpi NORMALIZACJA we wszystkich dziedzinach aż to co stoi teraz na GŁOWIE przewróci się o 180 stopni.   Aby wreszcie stanąć na nogach. Czy to realne ? Mocno nie wierzę.

Przecież ja nie wymagam wiele ... Nie wnoszę o lot z moją skromną osobą o szczerym, słowiańskim obliczu na jakiegoś Marsa czy innego Księżyca a tylko pragnę posiąść elementarne zaufanie do mojego premiera, prezydenta ...

Czy to dużo ? Czy taki stan jest w ogóle możliwy ? Obawiam się, że dziś NA PEWNO NIE !

I czy w tej zupełnie pozbawionej minimum komfortu sytuacji ktoś ma jakiekolwiek prawo by nakłaniać mnie, sugerować mi czy mam zobaczyć dwie nie wyraźne fotografie mojego Prezydenta ?

Mojego sponiewieranego Prezydenta.  Pierwszego któremu na tyle ufałem, że nie skrzywdzi Polski i na pewno nic nie ukradnie. A  przecież ktoś te zdjęcia nieszczęsne uczynił powszechnymi, dostępnymi ...

Bo Polska dziś to nie jest,  jak gdzieś przeczytałem " Europa". 

To tylko trzydziestoośmiomilionowy zaścianek dla tej prawdziwej EUROPY. 

Zaścianek ulokowany w bezustannym przeciągu pomiędzy WSCHODEM a ZACHODEM. I nie daj Bóg bym doczekał chwili w której kręcące się po sejmie w poszukiwaniu kamer - uśmiechające się jak qrwa do milicjanta chamy,  doprowadzą  do kolejnych rozbiorów.  A w moim mieście posłyszę na ulicy:

Eeeetam ... Rusek czy Niemiec ... -  byle na bułkę z masłem było ... !

Bo już przecież animatorzy stanu wojennego w wyniku którego straciły życie setki nieszczęśników - jawią się Ludźmi Honoru. A głowa państwa rechocze z ukontentowaniem prawie nad trumnami poległych w Smoleńsku.

A ja wciąż czekam.

Cierpliwie. 

Na propozycję od jakiegoś lotniska, nawet malutkiego i najlepiej po malowaniu z ofertą atrakcyjnej i dobrze płatnej pracy. 

Powrócę na onczas jak marnotrawny syn na łono Ojczyzny mej Umiłowanej.

I odtąd będziemy żyli długo i szczęśliwie. 

A co nie nadaję się ... ?  A może jednak tak ...

 

 

 

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka