1954krawiec 1954krawiec
83
BLOG

Gdzieś w EU - kostucha/143

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

 

Śmierć jest kresem.  Definitywnym zatrzymaniem pracy serca.  Ponadto charakteryzuje się załamaniem wewnętrznej organizacji naszego organizmu.  Tyle sucha regułka.  Nie mniej to nie wszystko.

Pytanie - czym jest śmierć stawiają sobie ludzie od zawsze. Możliwym zdaje się oswajanie śmierci. 

Lecz to dar nie dla każdego. A na pewno nie dla mnie by zwinąć ziemskie żagle i bezkonfliktowo przetransferować się na malutki zielony cmentarz. Otoczony  wczesno -letnią roślinnością. Kwileniem ptasząt i lazurowym nieboskłonem.

A na dodatek powżej wzmiankowane przenosiny odbyć się mają w absolutnej zgodzie z moim własnym sumieniem.  I właśnie w tejże minucie nie ma żadnej zgody. Za to ekspresowo nastąpił powrót do przeszłości  i wywrzeszczałem: LIBERUM VETO !

Tajemnica śmierci  a  w rzeczywistości tabu wokół istoty przemijania, jak to się ładnie teraz nazywa, sprawia, że dawny a współczesny wizerunek śmierci znacznie się od siebie różnią.

Jeszcze w średniowieczu traktowano śmierć wręcz po koleżeńsku. By nie powiedzieć z sympatią. Bo wówczas zbierała obfite żniwo i lud przyswoił sobie kościstą Jejmość, w białej pelerynie, z nieodzownym kapturem  i pospolitą kosą na ramieniu.

Jak zawsze była i po dziś dzień jest najczęściej w wyobraźni zwiastunką kresu ludzkiego żywota. I za żadne nawet PIENIENDZE tego świata nie sposób tego zmienić.

Współczesny homo sapiens boi się śmierci. I słusznie.

Bo ja też mam cykora zważywszy na datę urodzin. I to bujda, że dziś większość znakomita nie cykorzy przed nieuchronnością lecz obawia się cierpienia, bólu. 

A już chciałem smarować “bulu”  bez U – otworzone.   

Inny doskwierający problem to niejasne perspektywy. Nikt jeszcze nie doniósł de facto: JAK TAM JEST ?

Kolejną nie do końca przejrzystą wizją jest JEJ wszechobecność.                                                              

Jest tuż obok nas od urodzin do … No właśnie ? Od urodzin do dnia zejścia z tego padołu nieprawości  i niesprawiedliwości społecznej.

Powszechnie przyjęło się w Narodzie, że żal po stracie dojmujący jest wtedy gdy umiera gwałtownie młody organizm. A nie daj Bóg – dzieciątko.  Bo to prawda a raczej pół prawdy.

Umierająca Babunia w wieku lat 92 – na dzień zaledwie przed rozstaniem zdążyła szepnąć do ucha: 

syneczku … ja tak nie chcę umierać … 

A od kiedy pan Zanussi rzekł był o życiu: jako śmiertelnej chorobie i to na dodatek przenoszonej kopulacyjnie to strach na dobre zagościł w mym mężnym sercu.  

Bowiem dotarło do mnie, że właściwie to przyszedlem na tenże padół po to tylko,  by zemrzeć …

I gdzie tu jest sens ? Zapytowywuję się …

I gdzie tu jest logika ?

Fakt. Latek kilkadziesiąt przeżyłem.

Ale co z tego kiedy wrażenie takie jakoby to wczoraj było …

I fatalnym zbiegiem złej passy i okoliczności: już bliżej, q…., jak dalej …

A jeszcze tak wiele książek zostało do przeczytania !

Tak wiele filmów, ( dokumentalne też) do zobaczenia !

Tak wiele miejsc przecudnej urody do odwiedzenia !

Tyle utworów do odsłuchania !

I co ? I finał ? W połowie drogi ? Bez negocjacji ?

To nie jest sprawiedliwe. To ewidentna kopia polskiego wymiaru sprawiedliwości.  Z prokuraturą pospołu.

Tak sobie myślę, że jak już musi to ani chibi próśbę jeno jedyną wnoszę:

        

        Rozkoszy niebios nie chcę znać

        Ni wiedzieć gdzie się kryją …

        Tylko mi dobry Boże wskaż

        Gdzie święci wódę piją …

 

Co ja tam gadam “piją” ! 

Gdzie chleją na umór ! 

Ino żeby bez polityków było … 

Bo jak nie,  to jak dwa razy dwa – nawieję gdzie pieprz rośnie !

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka