Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
1954krawiec 1954krawiec
63
BLOG

Gdzieś w EU - choice/144

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

 

         Nie sposób abym pominął takie wydarzenie, jakim były wybory w USA.  Gdzie nie gdzie w prasówkę wściubiając nocha, wyczytałem między wierszami, że jak wygra ten co był to dla Polski nic a nic nie zrobi dobrego a jak ten inny to może i będzie lepiej. 

Ameryka jest za morzami, lasami, górami a nawet jednym solidnym oceanem i nie rozumiem dlaczego akurat miałaby cokolwiek dawać Polsce.  Jeszcze za darmochę ?                                          

Ale jest ALE ... ! Of course... ! Jeśli moje ukochane mocarstwo ma choćby swój własny,  malutki, amerykański INTERESIK, to  i CÓŚ  pomoże z tak zwaną gratyfikacją własną.  Z reguły HORRIBILE DICTU - jak wysoką !

Moja Babunia o TAKICH sojuszach mawiała tak:   DAŁAM  CI  DZIADKU  GROSZ  ?                                                                         

I tu zawarta jest KWINTESENCJA  WSZELAKICH SOJUSZY... !   WIELKIEGO Z MAŁYM, czyli szczerego Słowianina z nad Wisły z Wujem Samem.                                                                                                              

Genezą Sojuszu ze Stanami na dziś dla mnie jest NIEKWESTIONOWANA ULGA, że mój kraj odpadł z Układu Warszawskiego, RWPG etc.

I nawet to, że dziś mnie nie biją pałami za kopanie piłki kopanej na boisku Szkoły Morskiej albo za nieco dłuższe włosy.

Ale też nie zapominam o fakcie, że to właśnie moje ukochane mocarstwo UNITED STATES OF AMERICA - zaprzedało mnie na całe pół wieku, w miejscowości Jałta, w sowiecki JASYR.

Z całym dobrodziejstwem inwentarza ....                                                                                    

Bo w imię czego jakikolwiek kraj ma pomagać innemu  ?

Paradoks zawarty w postawionym pytaniu jest aż groteskowy. Jak u Iredyńskiego.

Bo od kiedy BOGATE STANY (nawet hipotetycznie w kryzysie) - w imię JAKICH ŚWIĘTOŚCI - ma  pomagać i słabemu i małemu ... sojusznikowi, posadowionemu kilka tysięcy kilometrów dalej... ?

Nie znam logicznej odpowiedzi... I zapewne nie poznam. Czymże jest dziś  Afganistan? 

Polaków circa 2000 tysięce, Amerykanów kilkadziesiąt ...                       

Stosunek pokazuje wręcz perwersyjnie, że idzie tylko o dodatkową FLAGĘ podpiętą pod amerykański, gwiaździsty sztandar.

Wszak KOALICJA - brzmi zdecydowanie lepiej. Sojusz "bogatego i dużego" z "małym i biednym" - kapitalnie odzwierciedlają stosunki pomiędzy moimi sąsiadami w domu rodzinnym. Tylko kilka rodzin.

W tym jedna duża. Zajmująca najlepsze, ba reprezentacyjne piętro. Tylko w tym mieszkaniu był JEDYNY TELEWIZOR, JEDYNY TELEFON itd. Pani z parteru robiła tygodniowe prania z krochmaleniem pościeli.    Inna przychodziła posprzątać.

Dwa razy w tygodniu przchodził tam PRYWATNY NAUCZYCIEL ANGIELSKIEGO ....itd, itd.

I takie są relacje pomiędzy Polską a USA.                                                                                                      

Panowie Pułaski i Kościuszko nie zmienili tego stanu. Nie zmienią polegli w Iraku i Afganistanie - Polacy.     Nie zmienił pan Brzeziński...    A  jak Rosja puściła  głośnego bąka to w trymiga  zasypali jedyną dziurę, jaką wykopali w Redzikowie.  I to na koszt Gminy.    I sen o tarczy rakietowej uleciał w niebyt.  Za to niedźwiedź powystawiał armaty i nacelował je na POLSZU.                                                                                                                                              
OSIEMDZIESIĄT procent populacji  Jankesów nie ma nawet zielonego pojęcia gdzie LEŻY POLSKA ?            

A pozostali tkwią w przekonaniu, że Polska to nieistotna część MATUSZKI ROSJI !                                                 

Z kwestią wizową też jest nie okey. Jeśli już Polacy umierają obok Amerykanów, to zniesienie wiz kilka lat wstecz, byłoby w porządku. A tak nie jest i już nie będzie nigdy. Choćby mieli odpuścić wizy dziś czyli 7 listopada 2012 roku.    A wiadomo, że nie odpuszczą.                                                                                                                                             

W moich słowach nie ma pretensji, żalu... A za moment będzie nawet wdzięczność.                                             Bo byłbym NIEWDZIĘCZNIKIEM, gdyby w moich krytycznych raczej spostrzeżeniach, właśnie zabrakło wdzięczności.                                                                                                                                                                              

                      A będę do końca dni moich pamiętał o MŁODZIUTKICH CHŁOPAKACH, AMERYKAŃSKICH PILOTACH, którzy na ochotnika,  tak OCHOTNIKA,  latali z pomocą dla ROZKRWAWIONEJ POWSTAŃCZYM OPOREM  WARSZAWY. 

Latali i ginęli.... I to jest WIELKIE !  WYJĄTKOWE !  A każdy, każdziusieńki wyjątek potwierdza li tylko SUROWE REGUŁY.

Bo to są imperialne reguły którymi manipuluje i które nagina w swoją stronę -

amerykański homo sapiens ...                                                                                                                                           


1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka