Groteska jest kategorią wyrażającą pewna sferę estetyki.
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Charakteryzuje się połączeniem w jednym organiźmie współegzystujących pierwiastków przeciwstawnych. Takich jak m.in. TRAGIZM i KOMIZM, FIKCJA z REALIZMEM czy też PIĘKNO ze SZPETOTĄ.
Natomiast twory groteskowe w sferze polskiej political fiction to najczęściej galimatias stylistyczny. Z obecnością kategorii ABSURDU, elementów karnawału w Pikutkowie Dolnym i atmosferą dziwności zmiksowanej z nieskrywaną nienawiścią. Nie tak dawnych kolegów ze styropianu a dziś wrogów śmiertelnych z okopu na przeciwko ...
Z wymuszowego wyboru szlifujemy bruki u zgniłych kapitalistów w jeszcze bardziej zgniłej Europie Zachodniej.
Tej samej co to ma zamiar dzielić się na dwie prędkości. Jedną dozwoloną a drugą jakby mniej dozwoloną.
Ta dozwolona to będzie dla właścicieli luksusowych samochodów, kiedy druga ganiać będzie furmankami (wynajętymi za nielichą kasę) na dopalaczach. Z półautomatyczną skrzynią biegów zaszyfrowaną kodem kreskowym w biczysku czyli bacie. Bat historycznie rzecz ujmując kiedyś służył właśnie do analogowej zmiany biegów u tzw. kopytniaków perszeronowych.
a/ świst tuż obok - jedynka
b/ świst z subtelnym dotknięciem - dwójka
c/ świst z karygodnym uderzeniem w koniową pupę - trójka z doładowaniem
d/ nazad Siwa nazad - wsteczny
Odkrywamy na on przykład internetowe wydanie GW i co ? Przez dni trzy pierwszoplanowy news to Bond Tomasz. Nawet zapamiętaliśmy imię.
I epatowanie nas nagimi torsami. Nieestetycznymi bo tejże płci co my samej. Żeby tak pokazali w topless specjalistkę od dorsza antykorupcyjną albo inną panią K-B, co to z grymasem udającym uśmiech perroruje o utrzymaniu kroku defiladowego na gruntach podmokłych albo mikroklimacie w śpiworze podczas nocy polarnej ... I zawsze jej się zgadza. A my wyjść z podziwu nie możemy.
Albowiem kartkując internetowe strony wiedzieć tylko chcemy co się u nas dobrego dzieje ... Nic więcej.
Czy wracać będzie do czego ?
Na innej stronie z kolei rozważają czy był ten wysokoenergetyczny czy był tylko wysoki ale za to prawie wcale nie energeteczny. A my pytamy: po co to komu potrzebne ?
My wiedzieć tylko chcemy czy dostaniemy pracę. I nie marzymy nawet żeby to była praca szyta na miarę naszego wysokiego wykształcenia, tylko żeby ta praca zwyczajnie BYŁA !
I co na to wszystko nasz osobliwy i czcigodny Pan ? Z oddalenia wiemy tyle, że czasami piłkę kopie.
Ale też wiedzieć pragniemy co Pan nasz osobliwy czyni dobrego jak nie kopie ?
Wychodzi na to, że prowadzi bujne życie międzynarodowe.
Lotniska, limuzyny, orkiestry, przyjęcia, toasty napisane i przetłumaczone na nasze. Bo jak kiedyś nasz osobliwy Pan zaczął po angielsku mówić do pani od bezpieczeństwa USA to Amerykanie od razu tarczę z Redzikowa zabrali.
Są gale, blaski, pochwały, rozmowy w kuluarach, pisuarach. Jest etykieta, przepych, prezenty, apartamenty ...
A po powrocie ? Imponujące odprężenie, kraju zwiedzanie, dzieci głaskanie, "orlików" otwieranie głoszenie rozwijania, rozkwitania, dróg budowania, mostów oddawania, wstęg przecinania, miejsc pracy odnajdywania...
A pracy nie ma. I ma być jeszcze gorzej. Na tyle, że ze strachu już nic nie mówią o akademickim nauczycielu i jego czterech tonach węgla. Energetycznego.
I pewno już budowania zaniechali murów obronnych na Wiejskiej, palisady dookoła KPRM i fosy przepastnej z mostem zwodzonym wokół Belwederu.
Włączyliśmy Fakty w internecie. I co zobaczyliśmy ? Pół czasu emisji zabrał Bond Tomasz. Chwilka o chorej dziewczynce i jej ukochanym piesku. Długo o niedyspozycji kręgosłupowej u lokatora Kremla i na finał reportaż o zasypianiu w ławach poselskich.
Czyli dowiedzieliśmy się tyle ile wiedzieć powinniśmy. I choć bardzo współczujemy chorej dziewczynce, to nawet nawet na Najpiękniejsze Święta nie chcemy wracać do bondowych perturbacji, utykającego Rosjanina i przysypiających dostojników z namiestnikami w Najjaśniejszej ...
Inne tematy w dziale Polityka