Przyszła żaba do lekarza. W skarpecie na głowie.
Bakałarz nie podnosząc głowy, pyta:
Co pani dolega ?
Na co żaba:
Nie pierd ...l ! To jest napad !
Co wspólnego ma żaba z ekspresowo nadbiegającym przyszłym rokiem ? I to na dodatek wklejona w nie do końca intelektualny dowcip z mniej lub bardziej znanego cyklu o lekarzu i pacjentkach ?
A stąd, że rok 2013, nomen omen nadzieją taką mamy, doprowadzi nas wszystkich do jednoznacznego wyboru: albo zeżreć płaza, albo ...
Albo z pewna dozą wyniosłości po wieki wieków godzić się na doświadczenia na naszych żywych organizmach człeczych.
Ostatnia przeczytana informacja o nominacji Julii P. na szefową sejmowej komisji cyfryzacji przepełniła naszą osobistą czarę goryczy w kontekście nadziei na "lepsze jutro", czytaj: Nowy Rok.
Po mojemu, czyli naszemu od cyfryzacji powinien być informatyk, komputerowiec, może matematyk - ale polonistka ?
Od korupcji wcześniej ...
Do cyfryzacji ? Nawet kiedy to tylko ma być szefowanie sejmowej komisji Administracji z Cyfryzacją, bądź na odwyrtkę to i tak jest kaszanka.
W myśl tej „chorej“ zasady dyrygent powinien kierować na skrzyżowaniu ruchem drogowym a lekarze naprawiać laptopy i kosiarki do trawy, etc.
Koniecznie przy akompaniamencie niezapomnianego songu (protest ?), niezapomnianej grupy Boni M. - Rivers of Babylon ...?
„CYFRYZACJA jest terminem, który oznacza, iż w miejsce tradycyjnego nadawania, tzw. analogowego, pojawi się nadawanie programu tv nowocześniejszą techniką cyfrową.“
A żaba ? Żaba ma się dobrze ... a już szczególnie egzemplarz w skarpecie na żabiej główce prewencyjnie obłupiający bakałarzy medycyny z kopertówek, które sam onegdaj wsuwałem w książeczkę zdrowotności naszej osobistej. A ongiś nawet socjalistycznej.
Bądź pojawia się płaz jakiś w innej odsłonie jako nadto wyrośnieta kijanka i rabuje Hipokratesom niejako przy okazji niezmierzone zastępy karnie ustawiających się butelek ze stosunkowo dużą zawartością C2H5OH.
W różnych konfiguracjach smakowo-zapachowych.
Co też z żalem, że flachę oddać muszę prawie za darmochę - przerabialiśmy.
I to była wówczas normalka.
Przeczytałem w S24, że mijający rok to w mediach bezsprzecznie czas lansowania zdarzenia w wyniku którego malutka dziewczynka straciła życie.
W świecie ale też w Polsce jest o wiele więcej drastyczniejszych historii niż wzmiankowana powyżej, to jednak Naród epatowano przez pierwsze miesiące nieszczęśliwą i zagubioną matką Madzi, że aż wstyd słuchać było jej kłamliwych i niespójnych wyjaśnień.
Ciekawym co nam, czy kogo podsuną od stycznia ?
Zastanawiam się co by się wydarzyło w żywocie mym pospolitym, kiedy sam na siebie nałożyłbym telewizyjne i gazetowe embargo ? Co by to zmieniło ?
Pewno lepsze samopoczucie ... Lecz na chwilę tylko.
Bo długo nie wytrzymałbym bez dopływu świeżego „info“ z Polski.
Nie ma w mediach środka. Tego „złotego środka“. Monopolowi telewizji TVP, TVN i Polsatu nic nie zagraża. Przypisać im uwspółcześnione miano Wyroczni Delfickiej też nic nie załatwi. Bo po prostu tak się stało, że nie ma przeciwwagi. Z jednej strony jest tylko zły, żelazny, kłapiący krokodylowymi zębiskami od wielu lat „Kaczor Be“ zaś na drugim biegunie nieustająca sielankowość wynikająca z zaczarowanej zielonej wyspy, roślinności śródziemnomorskiej, lazurowego nieboskłonu i skąpo odzianych odalisek.
Taki stan utrzyma się dopóty, dopóki żelazny, zły, kłapiący od wielu lat krokodylowymi zębiskami „Kaczor Be“ - nie nauczy się pływać kraulem. Rzuci się wpław ...
I wtedy dopiero będzie spektakularny The End !
I to na pewno nie będzie żaden 21 grudzień ! Bo kto by pływał w grudniu ? Morsy jakieś ino.
Natomiast jeśli nawet zdarzą się po Nowym Roku
„przejściowe perturbacje z turbulencjami“ to są one jak sama nazwa wskazuje jednakowóż tylko przejściowe.
Nie wszyscy ludzie pod każdą szerokością geograficzną potrafią myśleć samodzielnie.
Dlatego tak wybieramy ...
Dlatego takie mamy koalicje ...
Dlatego tacy rządzący ...
Dlatego takie sądy i prokuratury ...
I dlatego takie media mamy ...
Czyli dokładnie mamy to na co w danym okresie zasłużyliśmy !
I dlatego rządzących takich mamy, nie tyle, że właśnie „takich“ ochoczo wybieraliśmy ale dlatego, że o nich zwyczajowo zabiegaliśmy.
I nawet głosować chodziliśmy.
Bo oni są z nas ! Oni nie przyjechali z Madagaskaru, Filipin, czy z Sycylii. Są z Rzeszowa, Katowic, Słupska a może nawet Pikutkowa Wielkiego.
Natomiast jeśli Bóg karze to na pewno nie przez odebranie rozumu bo to zbyt ogólne.
Aczkolwiek z radością bożą pozbawia nas czegoś bardziej unikatowego i kuriozalnego. A tym elementem jest przywilej SAMODZIELNEGO MYŚLENIA.
Cecha zazwyczaj wrodzona. Bądź nabyta jak w naszym czyli moim przypadku.
I nie można wyklinać tych czy innych dziennikarzy. Przecież gdybym to ja miał kredyty, rodzinę na głowie to nie wiem na pewno czy stać by mnie było na pozę Rejtana ? I wielu zapewne, pomijając tych
„najpierwszych“ bo już „ustawionych" przeżywa takie dylematy.
Chciałoby się rzec w oryginale: to be or not to be this is a question ...?
Marzenie ? By już nikt nigdy a w szczególności w Nowym 2013 Roku nie musiał „ dorzynać żadnych watah“.
Ani tych z lasu. Ani tych z wiosek. Ani tych wykształconych z wielkich, średnich i małych miast.
A żaba ? Żaba ma się dobrze i właśnie przebiera w kreacjach na Bal Sylwestrowy. Wiedząc dokładnie, że i tak ją zjemy jak Polska długa i szeroka, w przyszłym roku.
Pod postacią smażonych żabich udek.
W chrupiącej panierce.
Rozkoszne danie dla smakosza.
Podawane z musem z awokado i serka koziego.
A kiedy już głośno bekniemy z ukontentowania, że teraz to na pewno będzie lepiej to wyjdzie jak zawsze wychodzi. Albowiem dowiemy się post factum, że i tak krasnoludki bez wytchnienia sikają nam do kawy ...
Ze specjalnym uwzględnieniem tej porannej ...
Inne tematy w dziale Polityka