1954krawiec 1954krawiec
78
BLOG

Gdzieś w EU - bilans/155

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 2

 

Bilans  to  zestawienie w przyrodzie wielkości równoważących się.

W języku potocznym bilans występuje jako synonim słów: podsumowanie, zestawienie.

W odniesieniu do naszej egzystencji jest to zestawienie zdarzeń, kosztów i strat z jednej strony, równoważących się bądź nie z drugą stroną. Przy czym ta druga strona to potencjalne korzyści, choć nie zawsze policzalne lub dające zamiennie szeleszczący papier.

A więc do materii ...

Praca - porażka i masakra przy pomocy ryby piły II i jedna druga.

'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

W grudniu 2011 roku skończył się nam dwuletni kontrakt.  A więc utraciliśmy w jednej sekundzie dobrobyt,  pracę, mieszkanie i wiarę żony w stabilizację przy naszym emigracyjnym mężowym boku.

A na dodatek przeprowadziliśmy  się z prowincji do dużego miasta.  O którym nic nie wiedzieliśmy i w  którym nie mieliśmy zielonego pojęcia co jest za najbliższym zakrętem ? Płotem czy budynkiem.

Na bezrobociu naszym bo żona pracowała spędziliśmy dwa miesiące podczas których nerwowo podgryzaliśmy szpony i klawiaturę a w święta państwowe i kościelne to nawet elewację.

Polepszyło się w kwietniu i maju bo dostaliśmy terminalne zajęcie w tak luksusowym hotelu, że nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z faktu obok jak bardzo sławnych ludzi pracować nam przyszło.

Dwa miechy minęły jak z bata cmoknął  i objawiła się na nowo czarna dziura.  Rozdygotani nerwowo skrzepialiśmy się dochodami koleżanki małżonki naszej i naszą mizerią finansową z korepetycji.

Kiedy gruchnęliśmy na samo dno, które aż zajęczało z ukontentowania,  dostaliśmy wezwanie na trzy miesiące na statek. Spokój powrócił ale tylko do chwili w której  fizycznie weszliśmy na pokład.  Bo z nagła uświadomiliśmy sobie, że po trzech miesiącach spokoju z "finansami" a po ponownym marszu przez trap, tyle, że w drugą stronę, znów zawezwie nas przed swe marsowe oblicze kolejna czarna d .... ! 

I tak też się stało ...

Zostaliśmy desperatem.  Z konieczności wyboru.  Co by nas i koleżankę małżonkę naszą nie wylali na ulicę bądź wykopali na trotuar.

W zamian za utrzymanie się na powierzchni podejmowaliśmy pracę byle gdzie i byle jak - byle chcieli tylko cokolwiek  zapłacić.  A jeszcze nas kantowali przy tym jak przystało na wzorcowe relacje ziomala na obczyźnie.  Który to rodak,  Polak przecież,  rozdaje byle jaką pracę a my,  potrzebujemy  tej (byle jakiej) pracy  jak producent parasoli deszczu. I na końcu robi nas szaro, w balona, wystawia do wiatru, etc.

Na początku grudnia dostaliśmy wreszcie sensowne zajęcie na miarę naszego wykształcenia i aspiracji.

I dlatego z nadzieJOM patrzymy w przyszłość. Tylko jakoś nie możemy doczekać się żeby ten 2012 już w końcu sobie poszedł i ... i niczego nie zapomniał bo wtenczas mógłby jeszcze wrócić.

Polska

''''''''''''''''''

Z oddali inaczej widać.  I dobrze nie rokuje na 2013. Bo nigdzie dobrze nie rokuje.

Pan ciągnie w swoją stronę, wójt w swoją a i pleban patrzy co by mu się stopa życiowa za bardzo nie skórczyła.

A kwintesencją i smaczkiem kończącym Stary Rok jest publicznie wypowiedziana przez pewnego pana kwestia o DOSKONAŁOŚCI premiera.  Zadałem sobie pytanie:  z jakich to ról pamiętamy dobrze rzeczonego tuza sztuki scenicznej ?  I doszliśmy do przykrego spostrzeżenia, że bardziej od niezłomnego gliniarza alkoholika wbił się klinem do naszego mózgu tylko i wyłącznie poprzez reklamowanie jakiegoś banku.

Tylko nie pamiętamy jakiego. Bo starczyło, że jeden nam rąbnął naszą kasę i na ten tychmiast "ten" i wszystkie inne wystrzeliliśmy w Kosmos.

Doskonałość – termin określający cechę m.in. OSOBY PREMIERA, czynności, umiejętności, dzieła, przedmiotu, produktu. Słowo DOSKONAŁY  jest spolszczoną wersją łacińskiego – perfectusPerfectio oznaczało dokonanie czegoś, zrobienie do końca. Doskonałość w swym dosłownym znaczeniu określa dokonanie, wykończenie (dokonany, wykończony). Dzieło dokończone nie powinno posiadać braków, powinno być pełnym. 

I tu jest pies pogrzebany i to razem z panem specjalistą od reklamiarstwa bankowego.  Szukałem gorączkowo w pamięci mej zawodnej, internetem się podpierając i NIC NIE ZNALAZŁEM co by wywołany do odpowiedzi:

ZROBIŁ PORZĄDNIE.

PO GOSPODARSKU.

OD POCZĄTKU DO FINAŁU. 

WSZĘDY NIEDORÓBKI ...

Doskonałość jest poza tym Bogom bardziej przypisywana.   A więc bytom odległym, nierealnym, nierzeczywistym ...  Ale  ... Ale panu aktoru od banków wolno wciepywać na piedestał kogo mu się żywnie spodoba ... Ale tu strzelił nawet nie w parkan ale za to w sąsiedztwie wszystkie szyby potłukł ...

Facet sobie siedzi w ciepłej chacie,  drinka trzyma w rączkach,  w kominku iskierki pląsają, specjalistycznych kłopotów finansowych nie ma - to i tworzyć to co jeszcze niestworzone rozpoczyna ...

Ale może zbyt fabularyzuję.  Może to specyficzna bo między świąteczna formuła wschodnioeuropejskiego katharsis - przed kolejną bo noworoczną odsłoną nowych wysp,  tropikalnych nie fanatycznie, trójskoku cywilizacyjnego, krainy nieposkromnionej szczęśliwości pomiędzy Bugiem a Nysą z wielożeństwem w tle. 

I wieczną dyskoteką.  W naszym przypadku moherową.  W której na topie utrzymywać się będzie super hicior pana Mieczysława Fogga pod tytułem: UJRZAŁEM  PIERWSZY SIWY WŁOS NA TWOJEJ ...

Chyba, że ... Chyba, że pan aktor myśli zupełnie inaczej niż mówi. Bo mówi, że premier jest doskonały a wie DOSKONALE, że ludzie wiedzą też DOSKONALE,  że to bujda i do tego na przerdzewiałych resorach ... ?

Żona

'''''''''''''

Ta to się ma !  Rzecz jasna z nami. I choć tłumaczymy po Polsku, żeśmy artystyczna dusza i z tego tytułu jakby więcej nam wolno to NIC do niej nie dociera.  A o drobiazg ino idzie.  Na każdym amerykańskim filmie jak para rano wstaje z łóżka to oboje są nago.  Zazwyczaj.  Ale żeby nie pokazać za wiele to w sposób chytry i przemyślny okręcają się prześcieradłem. I zawsze to prześcieradło mają w zasięgu ręki.  I nigdy nic dojrzeć nie mogę.

Więc wczoraj wieczorem położyłem demontracyjnie rzeczoną płachtę na widocznym miejscu w nadziei, że skoro świt koleżanka małżonka wyskoczy naga jak ją Pan Bóg stworzył, okręci się zwiewną białą płachtą i poleci jak lux-torpeda do łazienki ... I doskonałość to by była pierwszej wody ... Na zwieńczenie starego roku !

Ale gdzie tam !  Wylazła spod kołdry wpierw dolna połowa w ciepłych spodniach od piżamy.  Za chwilę górna w koszulince flanelowej i czar doskonałosci cielesnej prysł jak mydlana bańka.

Ale z nowym rokiem ma być lepiej. Obiecałem sobie, że kiedyś wezmę nożyczki w dłoń, jak ułan szablę i w całej chacie zostanie tylko jedna jedyna ale za to DOSKONAŁA biała płachta ...

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka