Zanim pochylimy się w skupieniu nad zwyczajną ludzką i naszą malutką trwogą, popatrzmy co przyniosła francuzom nie byle jaka bo Wielka Trwoga.
A Wielka Trwoga to francuskie powstanie chłopskie w 1789 roku. Wymierzone przeciw obciążeniom feudalnym i reżimowi senioralnemu. Odmawiając świadczeń na rzecz szlachcica, Kościoła i państwa; uzbrojeni chłopi oblegali zamki i opactwa. Niejako tylko przy okazji mordowali przy tym szlachtę, palili archiwa senioralne i usuwali ogrodzenia z desek i innych materiałów odgradzających.
W nocy z 4 na 5 sierpnia rewolta chłopska skłoniła Konstytuantę do zniesienia praw i przywilejów stanowych, w tym świadczeń feudalnych bezpośrednio obciążających chłopów, co w ostatecznym rezultacie doprowadziło do uwłaszczenia chłopów we Francji. Ament
Nasza osobista trwoga to nie żadna rewolucyjna przemoc tylko malutki przestrach, przerażonko, histeryjka nic a nic nie znacząca z odrobiną paniczki, obaw i wątpliwości.
Bo jak trwoga to gdzie ? Do Boga ! A jak pan Bóg nie ma czasu to do kogo ? I tu tkwi problem, szkopuł czy cokolwiek innego ...
W kilku źródłach przeczytałem, że korupcja, alias instytucja łapownictwa, czy łapówkarstwa w pewnych sytuacjach i kręgach nie jest złem, które należy piętnować i żelazem wypalać. A jest nawet swoistym dobrem i do tego etycznie nawet uzasadnionym.
Jęknęliśmy w tym miejscu a z gardzieli naszej wydostał się przeciągły skowyt. Kiedy przynajmniej kilku osobników tzw. utytułowanych broniło pewnego łapownika, sfilmowanego nawet operacyjnie.
Boże Ty widzisz i nie grzmisz ? Toż to koniec definitywny. Upadek tak etyki jak i moralności. A przy tym Ojczyzny naszej umiłowanej.
Albowiem OD TEJ CHWILI WSZYSTKO ZŁO USPRAWIEDLIWIAĆ BĘDĄ. Bo nie w tym rzecz, że ktoś przyjął łapówkę ale istota tkwi w próbach skutecznych do bulu w jej usprawiedliwianiu. Za wszelką cenę.
Dziarsko maszerując pospołu z Trzecią RP, dojdziemy stosunkowo w krótkim okresie czasu do Wielkiej Trwogi francuskiej we współczesnej tylko scenografii. Słowiańszczyzną epatującej.
Czy idealizuję ? Na pewno nie. Skoro wydarzenie przyjmowania korzyści zostało tak upublicznione jak zostało, to przecież potępienie winno być jednogłośne. A nie było ...
Za to ilu obrońców biedaka było, a ile dywagacji, dzielenia włosa na osiem części ..., że zadaliśmy sobie pytanie podchwytliwe: czy to może my już tak zdurnieliśmy, czy aby ktoś jednakowoż inny zmysły postradał ?
Wyszło po godzinach wnikliwego główkowania, że to jednak JESZCZE nie my ... Ale już niedaleko całkiem do stanu w którym z wielkim hałasem wylądujemy u czubków. Gdzie nam będzie zupełnie ciepło, przyzwoicie i jeść dostaniemy nawet trzy razy dziennie. A co najważniejsze to pierwszy raz będziemy czuli się bezpiecznie i nawet stan trwogi małej odleci w wirtualny niebyt.
Bo w realu, w wyniku tego i wielu innych wydarzeń, których legendy poniewierają elementarną praworządność, nawrócimy, jak mi Bóg miły, a być może już jesteśmy w strukturach państwa feudalnego, czyli w krainie Pana Feudała i naszej: lenników i wasali.
Bo gdyby tak pokusić się o wspólne płaszczyzny to jest ich wiele. Jesteśmy zobowiązani do utrzymania stałej pracy ze względu na różnorakie zobowiązania finansowe. Płacimy czynsze i to wcale nie małe. A rząd ma prawo osądzać nas i karać. No, może nie rząd ale jego ministerialna agenda sprawiedliwości. Sprawiedliwości wybiórczej. I niewyartykułowano tylko na razie " prawa pierwszej nocy " ...
Lekarzowi łapówka się należy i już ! Pani Sawickiej też, bo dokonywać miała reformy głębokiej na szpitalnictwie polskim. I dokonywała. A jakże. Pamiętamy scenografię ...
Lato.
Śpiew i tryle ptactwa nieuświadomionego, że historyczny przełom w medycynie idzie.
Pani i pan na ławeczce ...
Paczka lewitująca z rączki do rąsi ...
Sielanka.
I jak wyszło ?
Tak jak zwykle.
Niewinna. Bo uwiedziona najsamprzód. I zdradzona na onej ławeczce ...
A potem porzucona ze sfingowaną łzą w oku na żer plebsu i motłochu. Przy czym dodać tu powinniśmy, że współczesny nam plebs i motłoch z reguły wyposażony jest w odbiorniki tak radiowe jak i telewizyjne i wietrząc podstęp wsłuchuje się z namaszczeniem i pietyzmem we wszelkiej maści programy informacyjne. Ale to nic. Bo niektórzy to mają dostęp nawet do internetu ...
Inne tematy w dziale Polityka