Kogo my potrzebujemy na dziś ?
Właściwie na wczoraj ...
Przywódcy o niekwestionowanym autorytecie.
Choć sam termin „autorytet“, w kraju naszym umiłowanym, był się przeziębił i stracił wielce na znaczeniu.
Tak jak producent parasoli zaklina opad atmosferyczny tak my, czyli ja, łakniemy rozsądnego i liberalnego premiera.
Aktualny bowiem model przepadł z kretesem.
Już od dawna.
Ukompromitował się nawet.
Wczoraj kolejny kwiatek z gwałcicielem jedenastolatki bodaj ...
A tak krzyczał !
A tak wrzeszczał !
A tak kastrował !
I wykastrował ale siebie.
I to do imentu.
Identycznie jak z dopalaczami było,
kolesiostwem,
korupcją,
przejezdnymi autostradami i wieloma innymi drobiazgami o których już nam nawet nie chce się pisać.
Chcielibyśmy żeby nasz wzorowy dowódca miał nieugiętą wolę, upór i rozpiskę na to, co chce zrobić.
Niepopularną nawet.
Ale dającą nadzieję ...
Bo dziś tej ostatniej pogrzeb.
Mądry powinien też znać swoje ograniczenia.
Bo nie istnieje przecież uniwersalny zestaw cech, które współtworzą dobrego premiera, na on przykład.
Mogą takowe poronić co najwyżej szurniętego dyktatora.
Marzymy o człowieku, który nie będzie stał okrakiem na żelaznej drodze wehikułu szynowego.
Ale o takim, który wsiądzie do wagonu, wykupując przedtem bilet.
Nie chcemy by zmieniał bieg rzeki.
Zatrzymywał rwący nurt.
Ale pragniemy aby potrafił przekierować żywioł we właściwym dla kraju kierunku.
Nie śnimy nocką głęboką o roznegliżowanych odaliskach (żona tuż obok), ale przywołujemy sylwetki:
Bismarcka,
Reagana,
Thatcher ...
I Marszałka naszego ukochanego.
Bo wymienieni mieli to COŚ !
Co oznacza się, że charyzmę mieli !
Albowiem my jako lud, zdecydowanie postulujemy o takiego przywódcę narodu, ale żeby on charyzmatyczny był.
Mówimy zdecydowane NIE i miejsca nie ma dla technokraty w urzędniczej podszewce.
Bo tych ci u nas dostatek. Jak nie przymierzając nagich mieczy w roku 1410 po mazurską wioszczyną Zielone Pole alias Zielony Las.
Nam potrzeba ILUZJONISTY, potrafiącego przekonać naród do własnych wyborów i własnych wizji.
Z umiejętnościami czarowania słowem, błyskiem źrenicy i obliczem szczerego Słowianina.
Nasz nieustający koncert życzeń popadł z kretesem w panikę, kiedy usłyszeliśmy, że nasza pupilka antykorupcyjna Julia rzekła była tak:
Powinniśmy zastanowić się co się stało, że prasa jest mniej życzliwa. Takie rzeczy nie biorą się znikąd ...
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Postawiliśmy sobie wcale nie retoryczne pytanie:
To skąd się biorą takie rzeczy ?
"""""""""""""""""""""""""""""
Odpowiedzieliśmy na ten tychmiast:
Z buractwa ...
"""""""""""""
Inne tematy w dziale Polityka
