1954krawiec 1954krawiec
72
BLOG

gdzieś w EU - Misja Trójmorze, czyli szansa na przetrwanie ... /713

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

 Przed chwilą postaliśmy 5 minut w naszym angielskim oknie. W dalszej perspektywie różnobarwne jesiennie drzewa. Na pierwszym planie, na wyciągnięcie ręki kamienny mostek, po którym niczym mrówki biegające w tę stronę i z powrotem, przemieszczają się mieszkańcy niewielkiego miasteczka.W różnym wieku.

Od młodzieży szkolnej, przez wiek średni, po starców mających problemy ruchowe. Ale co jest charakterystyczne ? Każden jeden dzierży w ręku niczym buławę telefon i nie patrzy przed siebie, nie spogląda na jezdnię, ubarwiony jesiennie park po drugiej stronie ulicy tylko lampi w komórę tak jakby tam znajdowała się satelitarna mapa i kursor pokazujący drogę i każdy kolejny krok do jakiegoś im tylko wiadomego punktu.

Takie czasy. Chore czasy. Przenicowane patologią jak polska polityka. Nie będziemy pisać dziś o tym kto kogo podsłuchał, kto kogo obraził bo już nam się odniechciało. Napiszemy za to o czymś budującym, krzepiącym i realnym.

Pozytywnej inicjatywie nie dla nas ale o ile przedsięwzięcie zostanie zrealizowane, to stanowić będzie mega pozytywny wpływ życie przyszłych pokoleń. Napiszemy o Trójmorzu ...Bo Trojmorze to dla Polski i naszej Wschodniej części Europy to istotna szansa na niezależność. Niezależność między innymi od historycznego przekleństwa jakim był sojusz Hitlera z Moskwą. Do dziś trzymający Polskę nie dość, że w klatce to za nabiał. Wie dokładnie o tym i Berlin i Moskwa. Więc ze wszystkich sił będą psuć i sabotować dziś inicjatywę Trójmorza a później jego realizację.

Bo to jest proces wieloletni. 12 zaangażowanych krajów powinno solidarnie przeć do przodu. Ale czy będą ? Czas pokaże.

Koncepcja w skrócie Trójmorza to konkurencyjny projekt dla pomysłów o relokacjach, praworządności i podziale na dobrą Unię z Zachodu i tę gorszą  bo Wschodnią. Że o „ubogacaniu“ kalifatami Niemiec, Francji czy Anglii nie wspomnimy.

Albowiem ponieważ, że solidarne Trójmorze będzie władne by przyblokować każden jeden twórczy pomysł  Timmermansów, Verhofstadtów, tudzież innych mniej lub bardziej zakamuflowanych miłośników Lenina. Z uwzględnieniem obowiązkowych Parad Równości z tęczową małpiarnią w każdym mieście, w każdej wiosce, szkole i przedszkolu.

Prosty przelicznik. Niemcy 96ciu europosłów. Francja 79ciu. A 12 państw Trójmorza dysponować będzie łącznie dwustu dwudziestoma trzema Europosłami ! I z takiej matematyki wypływają obawy brukselskich elit przed potencjalnym dogadaniem się dwunastu państw ze Wschodu.
Zarówno dla Niemiec jak i dla Rosji naturalną i organiczną potrzebą są wpływy i ekspansja na nasze terytorium. Z kolei z naszej narodowej perspektywy opowiedzenie się po stronie Europy Zachodniej jest dziś co najmniej nieracjonalne.

Przynajmniej do czasu kiedy Europa Macrona i Merkel nie zacznie nas traktować jak równoprawnego partnera. A to prędko nie nastąpi. O ile w ogóle nastąpi.

Przekornie interpretując relacje pomiędzy Wschodem a Zachodem doszedłem do wniosku nie pozbawionego logiki, w którym upatruję równowagi dopiero wtedy, kiedy my Polacy wpierw zaanektujemy zbrojnie Berlin a potem Rosję. A po wynegocjowaniu gówno wartych traktów pokojowych dopiero wówczas będziemy mieli marne szanse na podmiotowe rozmowy o przyszłości Europy. Jak równy z równym. Bo dziś nadal obowiązuje pakt Ribbentropa z Mołotowem.

Tak do końca nie piszemy głodnych kawałków, albowiem ponieważ, że dużo wcześniej nastąpi wewnętrzny rozkład Niemiec, Francji, i innych państw Europy wskutek zapaści demograficznej. Precyzyjnie zsynchronizowanej z narastającymi konfliktami pomiędzy „starymi“ mieszkańcami kontynentu Europa a „nowymi“ przybyszami z Afryki, Azji i jeden Bóg wie skąd jeszcze.

Dlatego po naszemu Trójmorze, jeśli powstanie ma ogromną szansę aby stać się nie konkurencją dla dzisiejszej Unii Europy, lecz skuteczną przeciwwagą zachowującą wartości jakie do Trójmorza wniosłyby odrębne państwa narodowe. Jak po nocy wstaje dzień. Jak po wiośnie nadchodzi lato. Tak samo dzieje się w tym naszym dziś zglobalizowanym świecie stojącym na telefonie komórkowym. Stara Europa oparta o historyczną Wspólnotę Węgla i Stali, nieudolnych przywódców i ich katastrofalnymi w skutkach decyzjami zupełnie nie poradziła sobie z rozszerzeniem o postkomunistyczny narybek.

Dziś Stara Unia umiera tak samo jak umrze malutka wytwórnia parasoli podczas wieloletniej permanentnej suszy. A ponieważ, że zawsze po starym następuje „jakieś“ nowe, dlatego upatrujemy sukces w realizacji Misja Trójmorze.

Przy powyższych dywagacjach mikroskopijne przerywniki o Neumannach, Jachirach, Wałęsach, Tuskach i innych wynalazkach są zupełnie tak nieistotne jak dziś nieistotną jest zima stulecia w roku 1978. Albo jeszcze co innego. I tego się trzymajmy ...



1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka